Ministerstwo Gospodarki (MG) 16 listopada udostępniło projekt Krajowego Planu Działań (KPD). To dopiero druga wersja tego dokumentu, choć od przedstawienia pierwszej minęło prawie sześć miesięcy. Z kolei opóźnienie w dostarczeniu finalnej wersji do Komisji Europejskiej (KE) ciągle rośnie.
 
Samo spóźnienie można by wybaczyć, gdyby ten czas nie został zmarnowany na mało istotne poprawki, które zasadniczo nie zmieniły pierwotnej wersji. Zachowano bowiem kluczowe wskaźniki jako wypełnienie wymogu pakietu 3 x 20, a MG zakłada, że w 2020 r. osiągniemy 15,5% udziału energii z OZE w zużyciu finalnej energii brutto. Jednak ciągle jest to tylko 0,5% ponad wymagane minimum. Po raz kolejny PIGEO jako organizacja reprezentująca całe środowisko OZE musi podkreślić, iż ignorowanie realnego potencjału i zasad zrównoważonego rozwoju działa na niekorzyść nas wszystkich.
 
Co zaplanowało MG?
 
Ministerstwo Gospodarki planuje rozwój energetyki wodnej, ale tylko w oparciu o duże inwestycje, częściowo uruchomione tuż przed 2020 r. Ale czy to jedyna możliwość wykorzystania potencjału wody w Polsce?
Podobnie jest w przypadku farm wiatrowych na morzu. Ministerstwo wprawdzie planuje, że w 2020 r. zostanie uruchomionych 500 MW, ale aby ktokolwiek mógł zrealizować tego typu projekt, potrzebne są intensywne działania już teraz. MG twierdzi, że podjęło już starania na rzecz identyfikacji ewentualnych barier uniemożliwiających lub utrudniających inwestycje w farmy wiatrowe na morzu. Czynności z tym związane mają na celu m.in. uproszczenie procedur administracyjnych odnośnie realizacji inwestycji w obszarach morskich oraz zmniejszenie obciążenia finansowego związanego z procesem inwestycyjnym.
Ministerstwo Gospodarki zmodyfikowało trochę zapis mówiący o planowanym obowiązku operatorów sieci elektroenergetycznych do zapewnienia wszystkim podmiotom pierwszeństwa w świadczeniu usług przesyłania lub dystrybucji energii elektrycznej wytworzonej w OZE. Kolejnym ułatwieniem ma być zwolnienie z opłat skarbowych za wydanie świadectw pochodzenia oraz koncesji dla odnawialnych źródeł energii o mocy zainstalowanej nie wyższej niż 5 MW.
Ministerstwo potwierdziło zwolnienie z obowiązku uzyskania koncesji dla instalacji wytwarzających energię elektryczną z biogazu rolniczego o mocy zainstalowanej nie wyższej niż 50 MW oraz instalacji cieplnych o łącznej mocy zainstalowanej cieplnej nie wyższej niż 5 MW.
Istnieje oczywiście możliwość uzyskania, obok świadectw pochodzenia energii odnawialnej, tzw. świadectw pochodzenia z kogeneracji, które również posiadają wartość majątkową.
Resort gospodarki zasygnalizował, iż będzie pracować nad regulacjami w zakresie m.in. wdrożenia jednolitego i czytelnego systemu wsparcia dla producentów zielonej energii, który miałby być wystarczającą zachętą inwestycyjną do budowy nowych mocy wytwórczych, a tym samym ma spowodować zwiększanie udziału energii z OZE. System ten ma opierać się, tak jak obecnie, na mechanizmie tzw. świadectw pochodzenia. Planowany mechanizm ma być zależny od technologii OZE i musi uwzględniać m.in. stopień zwrotu inwestycji, postęp techniczny, w tym obniżenie kosztów stosowania technologii, oraz szacunkowy efektywny okres pracy instalacji. Planowany system ma upraszczać sposób naliczania opłaty zastępczej w tym przez likwidację corocznego zagrożenia niekontrolowanego wzrostu tej opłaty, skutkującego wzrostem cen energii elektrycznej. Szkoda, że nie znamy nawet założeń tego systemu, bo ułatwiłoby to analizę ryzyka inwestycyjnego i oszacowanie perspektyw rynku OZE.
Dodatkową regulacją ma być efektywne wykorzystanie środków oraz zlikwidowanie bariery polegającej na ryzyku inwestycyjnym. Ma powstać system wsparcia polegający na zapewnieniu minimalnego gwarantowanego poziomu przychodu.
Obecnie trwają ponoć prace nad przepisami implementującymi dyrektywę 2009/28/WE. Stosowne szczegółowe zapisy mają się znaleźć w ustawie o energii ze źródeł odnawialnych, której przyjęcie MG przewiduje w 2011 r. Jak zwykle pojawia się pytanie, jak będą wyglądały te zapisy, jakie zmiany MG planuje oraz kiedy zaprezentuje je publicznie? Najgorsze w całym procesie jest to, że nad regulacjami pracują urzędnicy, a posługiwać się nim będą przedsiębiorcy. W związku z tym oczekujemy, że konsultacje społeczne będą jednym z najważniejszych etapów tworzenia prawa. MG rozważa, czy projektowana regulacja będzie m.in. zawierała preferencje czasowe i finansowe w kwestiach przyłączania nowych mocy OZE do systemu energetycznego.
 
Co będzie w ustawie?
 
Co ciekawe, MG rozważa wskazanie w nowej ustawie o energii ze źródeł odnawialnych kompetencyjnej jednostki odpowiedzialnej za całokształt spraw związanych z rozwojem odnawialnych źródeł energii w Polsce. Czyżby miało stać się faktem rozwiązanie, o które postulowało PIGEO, czyli zostanie utworzone stanowisko pełnomocnika ds. OZE? Jednym z podstawowych kierunków działalności takiej jednostki będzie „prowadzenie szeroko zakrojonych działań dotyczących agregacji danych oraz działań informacyjno-promocyjnych w zakresie zwiększania świadomości o OZE”. W zakres podmiotowy kampanii informacyjnej będą włączone m.in. jednostki samorządu terytorialnego, aby w dokumentach lokalnych, np. w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego oraz w planach zaopatrzenia w ciepło i energię, zostały ujęte inwestycje w źródła odnawialne. Niestety, nie jest to planowane jako „twarde” zobowiązanie jednostek samorządowych do uwzględnienia inwestycji w OZE w planach zagospodarowania przestrzennego.
Wszelkie zmiany wprowadzane do KPD zgłoszone przez partnerów społecznych do projektu są jak najbardziej uzasadnione. Szkoda tylko, że autorzy żyją w przeświadczeniu, iż mają monopol na wiedzę i wykorzystali te propozycje w minimalnym zakresie.
Uwagi i pomysły zgłaszane na etapie konsultacji społecznych to przecież opinie specjalistów i ekspertów w zakresie OZE którzy reprezentują przedstawicieli firm działających na rynku OZE. Niestety z procedury przyjętej przy opracowaniu KPD MG nie bierze pod uwagę dalszych prac nad projektem z partnerami społecznymi i w związku z tym nie spodziewamy się aby coś się w tym dokumencie w sposób radykalny zmieniło a szkoda bo obecny projekt KPD jest delikatnie mówiąc daleki od ideału.
 

Andrzej Dejneka, Dyrektor Generalny PIGEO