Inwazyjne gatunki obce – występujące w miastach i przydomowych ogrodach – rozprzestrzeniają się na rozległe tereny, za co w dużej mierze odpowiada brak świadomości społecznej w zakresie szkodliwości nasadzeń tego typu roślin dla rodzimych ekosystemów. Co przedstawiciele branży sądzą na ich temat?

Judyta Więcławska
Debata na temat IGO przetacza się przez środowisko branżowe. Jedni biją na alarm, edukują, po jakie gatunki absolutnie nie można sięgać, bo te oddziałują na rodzimą bioróżnorodność prawie wszystkich ekosystemów Ziemi i stanowią jedno z największych zagrożeń dla tej różnorodności. Drudzy twierdzą, że do przestrzeni miejskiej można wprowadzać gatunki obce, ponieważ lepiej sobie radzą w zurbanizowanej tkance, ale mają też szansę przetrwać w zmieniającym się klimacie, a my przecież potrzebujemy zieleni w mieście. Jakie jest Państwa zdanie?

Mikołaj Siemaszko
specjalista ds. IGO, owadów zapylających, fascynat sozologii i społecznik 
Biorąc pod uwagę właśnie zmiany klimatu i tym bardziej kryzys bioróżnorodności, należy być bardzo ostrożnym przy sadzeniu jakichkolwiek gatunków obcych, a tym bardziej gatunków, których inwazyjność już udowodniono. Rośliny, które jeszcze niedawno dzięki mroźnym zimom nie rozmnażały s...