Od redakcji
W ostatnich miesiącach branża, podobnie jak inne sektory gospodarki, ale i odbiorcy indywidualni, żyła w obawie przed nachodzącymi podwyżkami cen energii. Dla wielu przedsiębiorstw miały one sięgać nawet kilkudziesięciu procent, co bez wątpienia musiałoby się przełożyć na nowe taryfy dla klientów.
Wiemy, że niektóre spółki rozpoczęły już nawet przygotowywanie nowych wniosków do PGW Wody Polskie. Tymczasem w ostatni piątek grudnia Sejm uchwalił ustawę obniżającą akcyzę na energię elektryczną, opłatę przejściową oraz ustalającą ceny energii na poziomie z 30 czerwca 2018 r. Ustawa weszła w życie 1 stycznia 2019 r. Co to oznacza? M.in. czterokrotne obniżenie stawki akcyzy na energię oraz zredukowanie o 95% opłaty przejściowej. W ten sposób ceny energii mają być utrzymane na poziomie z pierwszej połowy 2018 r., a umowy na dostawy w 2019 r., o ile zakładają wzrost cen, do 1 kwietnia mają być skorygowane. W Ministerstwie Energii powstał już nawet specjalny Zespół do spraw wdrożenia ustawy nowelizującej.
Można powiedzieć, że do takich niespodziewanych sytuacji prawodawca przyzwyczajał branżę wod-kan w minionym i poprzednim jeszcze roku przy procedowaniu ustawy Prawo wodne i nowelizacji u.z.z.w. Rozwojowi wydarzeń trzeba będzie znów przyglądać się ze spokojem i tak samo reagować. Ale warto jednocześnie wyciągnąć z zamieszania z cenami energii wniosek na przyszłość: wszak wraz z odchodzeniem od węgla ceny te nie będą spadać. Jeśli chcemy żyć w czystszym świecie, ...