Ostatnimi czasy wrzawa wokół foliówek ucichła. Media nasyciły się kontrowersjami i nie atakują nas hasłami „foliówkom stop” czy „foliówki do lamusa”. Pomimo, iż wiele osób wykorzystuje przy zakupach torby wielokrotnego użytku (pojawiły się też na rynku folie zastępcze), to okazuje się, że problem wcale nie zniknął. Ożywioną dyskusje na ten temat prowadzono w trakcie poznańskich targów Taropak – podczas jednego z seminariów, które poświęcone było opakowaniom biodegradowalnym. Czy mają one zastąpić foliówki, czy też stać się jedną z propozycji wyjścia z impasu spowodowanego zalewającymi nas odpadami? Problem nadal pozostaje nierozwiązany, ponieważ pojawił się na rynku produkt, który i tak finalnie trafia na składowisko jako odpad. Nie podlega on na razie selektywnej zbiórce, by docelowo trafiać do kompostowni. Jednakże pojawiające się pilotażowe programy segregacji z uwzględnieniem odpadów organicznych, do których również będą zaliczać się odpady opakowaniowe biodegradowlane, umożliwią rozwiązanie tej patowej sytuacji. Jednak czy Polska zdoła uzyskać wymagane limity redukcji tych odpadów na składowiskach, które do 2010 r. mają wynieść 75% masy odpadów organicznych?
Interesujące rozwiązania odnośnie zagospodarowania odpadów warto czerpać z doświadczeń innych krajów, co można stwierdzić choćby na przykładzie małej szwedzkiej gminy – Aneby. Rozsądne działania podejmowane na lokalnym szczeblu mają swój sens i mogą prowadzić do poprawy w zakresie ochrony środowiska, a co równie ważne – są uzasadnione ekonomicznie.
W ogłaszaniu konkursów na temat symboli, które mogą znaleźć się na rewersie „polskiej” monety euro, prześcigają się ostatnio krajowe gazety. Nasuwa mi się kilka propozycji, szczególnie takich odzwierciedlających polski system gospodarowania odpadami… Może by tak rozrastające się składowisko? Z pewnością ten symbol długo byłby reprezentatywny.