Zapaść rynku pożyczek hipotecznych w Stanach Zjednoczonych już w 2007 r. rozpoczęła kryzys finansowy. To, co do niedawna wydawało się tylko medialnymi doniesieniami z dalekiego świata, pod koniec ubiegłego roku przybrało realny kształt i wpływ na ogólnoświatową i krajową gospodarkę. Drastycznie spadły ceny ropy naftowej (w grudniu 2008 r. osiągnęły wartość najniższą od 2003 r.), miedzi i innych surowców. Kolejne budzące obawy informacje napływały od producentów samochodów, z branży budowlanej i od przedsiębiorców ściśle związanych z odzyskiem i recyklingiem odpadów. Liczne telefony do redakcji od zrozpaczonych właścicieli firm recyklingowych tylko pogłębiały niepokój.

Na świecie podejmowane są już próby reagowania na obecną sytuację – wprowadzane są ulgi dla przedsiębiorstw, niższe podatki idopłaty za złomowane samochody. W Niemczech za oddane na złom dziesięcioletnie auto otrzymuje się 2,5 tys. euro, a we Francji – tysiąc. Dzięki temu systemowi sprzedawcy nowych samochodów w tych krajach wychodzą z marazmu i są już widoczne efekty. Pozytywny wpływ takich działań odczuje zarówno branża motoryzacyjna, jak i budżet państwa (wpływy z tytułu podatku). A jak to wygląda w Polsce?
Nadal obserwowany jest wzrost sprzedaży samochodów, jednak wciąż każdego roku sprowadza się około miliona tanich używanych aut, co skutecznie wyhamowuje zakup nowych. W efekcie przybywa coraz więcej surowca w postaci pojazdów wycofanych z eksploatacji… do recyklingu. Kontrolka kryzysu motoryzacyjnego na świecie jarzy się ostrą czerwienią, a w Polsce pomimo widocznych jego oznak nadal czekamy na reakcję rządu i konstruktywne działania. Światełkiem w tunelu może okazać się położenie nacisku na uruchomienie jak najwięcej unijnych pieniędzy na rozwój przedsiębiorczości. Firmy mają coraz więcej problemów ze zdobyciem kredytów na sfinansowanie wkładu własnego niezbędnego do rozpoczęcia procesu inwestycyjnego, stąd – by wyjść im naprzeciw – zmieniono rozporządzenie Ministra Rozwoju Regionalnego w sprawie wydatków związanych z realizacją programów operacyjnych. Ma ono umożliwić bardziej efektywne i skuteczne wydatkowanie środków wspólnotowych i krajowych.
Gdyby jeszcze uruchomiono niskooprocentowane linie kredytowe oraz gwarancje bankowe dla przedsiębiorstw, to zbliżająca się wiosna faktycznie byłaby odwilżą dla zimowego kryzysu…
 
Katarzyna Błachowicz
Z-ca redaktora naczelnego