Od redakcji
Planując tematykę raportów na ten rok, nie spodziewałam się, iż zagadnienie wybrane do czerwcowego wydania okaże się tak wielkim wyzwaniem. Zarówno instalacje do kompostowania, jak i mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów (MBP) dla wielu były tym samym, a produkty końcowe tych procesów prawie się nie różniły. Jak wiadomo, „prawie robi wielka różnicę”, więc dopiero precyzyjna i zrozumiała definicja pomogła rozwikłać tę prostą, jak się wydawało, kwestię. Należało, zatem sięgnąć do źródła, czyli do nomenklatury dotyczącej gospodarowania odpadami komunalnymi ulegającymi biodegradacji. Ustawy o odpadach oraz utrzymaniu czystości i porządku w gminach, a także liczne rozporządzenia ministra środowiska wyjaśniają większość zawiłości. Stąd skupiono się jedynie na recyklingu organicznym, który definiuje się jako obróbkę tlenową, w tym kompostowanie, lub beztlenową odpadów ulegających rozkładowi biologicznemu w kontrolowanych warunkach przy wykorzystaniu mikroorganizmów. W efekcie powstaje materia organiczna lub metan, a nie jak w przypadku MBP tzw. stabilizat. W opracowanym raporcie skupiono się na instalacjach do kompostowania odpadów z terenów zieleni i tych organicznych zebranych selektywnie. A jakie wnioski z tego płyną? Pomimo zobligowania Polski unijnymi przepisami do redukcji składowania odpadów, m.in. tych ulegających biodegradacji, uzyskane dane nie napawają optymizmem odnośnie stopnia realizacji planów. Według sprawozdania w 2004 r. na składowiska trafiło ok. 4 mln Mg odpadów komunalnych ulegających biodegradacji, co w odniesieniu do wielkości bazowej z 1995 r. daje ok. 91%. Zdaniem dr. Bolesława Maksymowicza określić to można jako stan dramatyczny. Ponadto nieznana jest ilość odpadów komunalnych ulegających biodegradacji: wytworzonych w danym roku, wykorzystanych w określonym roku w miejscach wytworzenia, zebranych i poddanych odzyskowi lub unieszkodliwianiu w konkretnym roku.