Od redaktora
Polska i Australia to na pierwszy rzut oka kraje całkowicie odmienne, właściwie z dwóch krańców świata. Tymczasem okazuje się, że jest coś, co czyni je niezwykle bliskimi, a konkretnie recykling oraz zbiórka odpadów. Australijski stan Queensland swego czasu miał identyczne problemy z odpadami, z jakimi teraz boryka się Polska. Tam sobie z tymi kłopotami doskonale poradzono, dlaczego więc nie skorzystać z tych doświadczeń?
Wprawdzie Australia daleko, ale można się tylko cieszyć się z tego, że rozwiązania z pozoru tak odległe – geograficznie – są nam tak bliskie – w praktyce. “Recykling w Australii. Lekcja dla Polski” – to jeden z dwóch artykułów sugerujących możliwość przeniesienia zagranicznych koncepcji recyklingu na grunt polski. Drugi tekst dotyczy pojemników do selektywnej zbiórki odpadów. Czy muszą wzbudzać odrazę i szpecić krajobraz miast? Być może w Polsce jeszcze nie przywiązuje się do tego takiej wagi, gdyż wygląd samych ulic pozostawia wiele do życzenia, ale znani z poczucia estetyki Kanadyjczycy postanowili, że w Toronto znaczna część takich pojemników zostanie ukryta pod ziemią. Dlaczego nie? W końcu czego oczy nie widzą… tym się nie brzydzą!
Na szczęście już wszyscy (przynajmniej na razie) zapomnieli o horrorze, jaki wywołała ptasia grypa. Naszą świadomość medialną okupują teraz inne koszmary, więc póki co mogę bez obaw smażyć jajecznicę z jajek od niezestresowanej doniesieniami o wirusie kury. Okazuje się jednak, że jajka i mięso to nie wszystko, czym może obdarzyć nas drób – choć słowo “obdarzyć” należy tu rozpatrywać w kategorii daleko posuniętej metafory…
Pewnie nawet właściciele kurzej fermy z filmu “Uciekające kurczaki” nie zdawali sobie sprawy, jaki skarb pozostawił po sobie zwiewający drób. Nie wiedzieli bowiem, że kurzy pomiot to doskonały materiał na wysokiej jakości kompost lub nawóz. Być może bohaterowie filmu inaczej traktowaliby swoje kury i zrobiliby na tym złoty interes, gdyby mieli możliwość zapoznania się z treścią najnowszego numeru “Recyklingu”. Zapraszam do lektury!
Renata Drzażdżyńska
Wprawdzie Australia daleko, ale można się tylko cieszyć się z tego, że rozwiązania z pozoru tak odległe – geograficznie – są nam tak bliskie – w praktyce. “Recykling w Australii. Lekcja dla Polski” – to jeden z dwóch artykułów sugerujących możliwość przeniesienia zagranicznych koncepcji recyklingu na grunt polski. Drugi tekst dotyczy pojemników do selektywnej zbiórki odpadów. Czy muszą wzbudzać odrazę i szpecić krajobraz miast? Być może w Polsce jeszcze nie przywiązuje się do tego takiej wagi, gdyż wygląd samych ulic pozostawia wiele do życzenia, ale znani z poczucia estetyki Kanadyjczycy postanowili, że w Toronto znaczna część takich pojemników zostanie ukryta pod ziemią. Dlaczego nie? W końcu czego oczy nie widzą… tym się nie brzydzą!
Na szczęście już wszyscy (przynajmniej na razie) zapomnieli o horrorze, jaki wywołała ptasia grypa. Naszą świadomość medialną okupują teraz inne koszmary, więc póki co mogę bez obaw smażyć jajecznicę z jajek od niezestresowanej doniesieniami o wirusie kury. Okazuje się jednak, że jajka i mięso to nie wszystko, czym może obdarzyć nas drób – choć słowo “obdarzyć” należy tu rozpatrywać w kategorii daleko posuniętej metafory…
Pewnie nawet właściciele kurzej fermy z filmu “Uciekające kurczaki” nie zdawali sobie sprawy, jaki skarb pozostawił po sobie zwiewający drób. Nie wiedzieli bowiem, że kurzy pomiot to doskonały materiał na wysokiej jakości kompost lub nawóz. Być może bohaterowie filmu inaczej traktowaliby swoje kury i zrobiliby na tym złoty interes, gdyby mieli możliwość zapoznania się z treścią najnowszego numeru “Recyklingu”. Zapraszam do lektury!
Renata Drzażdżyńska
