Kryzys, kryzys, kryzys – tym słowem do znudzenia bombardowani jesteśmy od kilku miesięcy, niestety, nie tylko w mediach, ale praktycznie na każdym rogu ulicy. Chyba nie pozostaje nam nic innego, jak przeczekać ten trudny czas, ograniczając do minimum zerkanie na notowania giełdowe czy uporczywe śledzenie kursu znienawidzonego już przez niektórych franka. Okazuje się bowiem, że czasem kryzys może mieć też jaśniejszą stronę. Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju światowa recesja jest okazją, by uczynić infrastrukturę wodną bardziej wydajną. Nie bez powodu woda od dawna nazywana jest niebieskim złotem. Na świecie 2,5 miliarda ludzi nie ma dostępu do tego płynnego kruszcu, a w samej Europie nadal nie oczyszcza się połowy ścieków miejskich. Tegoroczny Światowy Dzień Wody minął pod hasłem „Wspólna woda – wspólne szanse”. W ramach jego obchodów Lluis Maria de Puig, przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, stwierdził, że dostęp do wody powinien zostać uznany za fundamentalne prawo człowieka. Cieszy fakt, że nawet w naszym kraju dostrzega się już konieczność oszczędzania tego życiodajnego daru. W ramach Kampanii Wodnej Polskiej Akcji Humanitarnej w tym roku przeprowadzono pierwsze badanie dotyczące stosunku Polaków do oszczędzania wody.
85% badanych postrzega ją jako najważniejszy dla ludzi surowiec. Większość respondentów za podstawę dbałości o wystarczające zasoby wody uważa zakręcanie kranu w trakcie mycia zębów, a tylko 1% pytanych wskazał na oszczędność wynikającą z wykorzystania „deszczówki”. Okazuje się więc, że temat wód opadowych i związana z nim problematyka jest wciąż dla większości społeczeństwa może nie tyle mało istotna, ale na pewno niewystarczająco znana. Niestety, najczęściej kwestia ta pojawia się w kontekście wprowadzania opłat za ścieki opadowe i roztopowe, co przez media niejednokrotnie nazywane było mylnie „podatkiem od deszczu”. Tego typu rozgłos rodzi tylko frustrację lokalnej społeczności. A przecież nie o to chodzi. Może więc warto zastanowić się, czy to aby nie przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne powinny stać się nie tylko „wszechnicą wiedzy” na temat wód opadowych i sposobów ich wykorzystania, ale także niejako „propagandową tubą”. Jednakże dla odmiany nie ma być ona rodem z poprzedniej epoki, ale służyć jako narzędzie wyszkolonych specjalistów public relations, działających z ramienia firm wodociągowych.
Wody opadowe po raz kolejny stały się tematem organizowanej przez Abrys na początku kwietnia konferencji, którą, jak co roku, nasz miesięcznik objął patronatem. Miejmy nadzieję, że ponownie będzie to okazja do ożywionej dyskusji w gronie wybitnych specjalistów. Ten numer zawiera materiały konferencyjne, do których lektury gorąco zachęcam.
Wielu czytelników zainteresuje z pewnością także kwestia planowanej nowelizacji ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków, która jest obecnie na etapie ustaleń międzyresortowych. Jakie zawiera niejasności, co zmienia i co pomija? Temu okiem prawnika przyglądamy się na naszych łamach. Może te wątpliwości dotrą do ustawodawcy, zanim nowelizacja trafi do Sejmu? Jednak jeśli nawet, to czy zostaną one wzięte pod uwagę? To pytanie na razie retoryczne…
Niniejsze wydanie „Wodociągów-Kanalizacji” zbiega się także ze szczególnym czasem świątecznym. Choć Wielkanoc trwa zbyt krótko, by wystarczająco nacieszyć się wolnymi chwilami, to jednak mam nadzieję, że te święta będą mienić się barwami tradycyjnych pisanek, okażą się radosne, wiosenne oraz wbrew wiodącemu tematowi tego numeru – słoneczne i bez opadów. Tego wszystkim serdecznie życzę.
Ewa Gosiewska
Z-ca redaktora naczelnego