Ze zwykłej ludzkiej przekory aż korci, żeby zapytać: „co z tym ociepleniem klimatu?”. Aura w ostatnich tygodniach raczej nas nie rozpieszcza – zimno i mokro. Oj! Przez ostatnich kilka lat, które już w maju serwowały nam upały, zdążyliśmy się odzwyczaić od normalnej wiosennej pogody i wiele osób (tych ciepłolubnych) z utęsknieniem wygląda słońca i lejącego się z nieba żaru.

Mówi się, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. A zatem to pogodowe odstępstwo od notowanych ostatnio trendów raczej nie może stanowić dowodu podważającego wiarygodność argumentów zwolenników teorii ocieplania klimatu. Jednak podczas rozmaitych spotkań „odpadowców” słychać często pytanie o sens redukcji ilości deponowanych na składowiskach odpadów ulegających biodegradacji.
Pytania te otrzymują jedną, ale za to bardzo mocną odpowiedź. Wchodząc w struktury Unii Europejskiej, jako państwo przyjęliśmy na siebie obowiązki w tym zakresie i jako pełnoprawny jej członek musimy wypełniać jej dyrektywy. Koniec i kropka.
W tym kontekście nie może dziwić zainteresowanie specjalistycznymi konferencjami, podczas których omawiane są m.in. praktyczne aspekty ograniczania składowania odpadów komunalnych.
Jak zwykle, nie obywa się bez emocji związanych z konsultacjami społecznymi założeń nowego systemu gospodarki odpadami, które przygotowała strona rządowa. A co w konsultacjach? Zarówno zwolennicy przekazania własności odpadów w ręce gmin, jak i orędownicy wolnego rynku w tym obszarze pozostają okopani na swoich pozycjach i chyba tylko arbitralne rozstrzygnięcie na szczeblu ministerialnym może przesądzić o kierunku dalszych prac nad projektowanym systemem. Podsumowując, można stwierdzić: zasadniczo bez zmian. Można przy tym zapytać, czy ktokolwiek, przygotowując się do dyskusji w tej materii, zadał sobie trud, by obiektywnie ocenić wprowadzone lokalnie – w wyniku przeprowadzonych tzw. referendów śmieciowych – zmiany w systemie? Nam nie udało się dotrzeć choćby do pełnego spisu referendów przeprowadzonych w tej materii. Szkoda, bo ocena taka mogłaby być decydująca.
Warto przy tym dodać, że nowy system ma służyć przede wszystkim absorpcji środków unijnych w obszarze gospodarki odpadami i umożliwić wybudowanie instalacji termicznego przekształcania odpadów. Te ostatnie z kolei mają przysłużyć się właśnie m.in. ograniczaniu ilości składowanych bioodpadów, a także produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Tym samym, nieco przewrotnie, można uznać spalarnie odpadów za instalacje służące ochronie klimatu.
Tylko co z tą pogodą?
 
Piotr Strzyżyński
z-ca redaktor naczelnej