Nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach jest kolejną próbą uporządkowania gospodarki odpadami w naszym kraju. Proponowane rozwiązania mają sprostać wielu zadaniom, których nie udało się zrealizować w ostatnich 20 latach. Na gminę nałożono szereg nowych obowiązków, ale – w odróżnieniu od dotychczas stosowanej praktyki ustawodawczej – znacznie rozszerzając jej możliwości w zakresie skutecznego zarządzania gospodarką odpadami na własnym terenie. Znaczną barierą utrudniającą wprowadzanie nowych rozwiązań są sprawy finansowe. W obecnej sytuacji gospodarczej gminy nie mogą bowiem spodziewać się pomocy ze strony państwa. Potrzebne środki będą musiały uzyskać we własnym zakresie, skutecznie realizując zbieranie opłat za odpady, pod znanym hasłem „zanieczyszczający płaci”. Jednak długo jeszcze rozwiązanie takie będzie założeniem teoretycznym. Nie jest ono bowiem łatwe do natychmiastowego wprowadzenia i wymaga nie tylko przygotowania dla tego celu odpowiednich środków finansowych, ale przede wszystkim umiejętności i chęci podejmowania w tym zakresie decyzji przez władze gminy, także w stosunku do konstrukcji budżetu.

Innym, nie mniej ważnym problemem w naszym kraju są drogi – nie tylko ich budowa pod względem technicznym, ale także przygotowanie odpowiedniego zaplecza finansowego dla tego typu przedsięwzięć. Przedstawiona nowatorska w skali kraju inicjatywa konstrukcji na Dolnym Śląsku programu przekazania partnerom prywatnym sieci dróg wojewódzkich może okazać się skutecznym rozwiązaniem kwestii finansowych. Jednak realizacja transakcji związanych z tego typu inwestycjami poza bilansem finansów publicznych, a zwłaszcza przejęcie przez partnerów prywatnych kosztów ryzyka, wymagać będzie nie tylko innych rozwiązań prawnych, ale także – co okaże się zdecydowanie trudniejsze – innej filozofii myślenia o sposobie finansowania tych obiektów. No i znalezienia partnerów prywatnych, mających finansowe możliwości podejmowania takiego ryzyka.
 
Pieniądze – jak widać – są nieodłącznym elementem wszystkich projektów. Ale trzeba pamiętać, że nawet najlepsze technologie nie będą możliwe do powszechnego wprowadzenia, jeśli będą za drogie dla potencjalnych odbiorców. Wyraźnie wskazuje na to artykuł o zielonych dachach: bez wątpienia estetycznych i mających duże znaczenie dla retencji wód opadowych. Jednak ich nadal wysokie koszty powodują, że jeszcze długo tylko wybrani prywatni właściciele domów będą mogli sobie na nie pozwolić. Bezzwrotna pomoc funduszy celowych byłaby w takiej sytuacji nieodzowna.
 
Krzysztof Kasprzak
przewodniczący Rady Programowej