Mogłoby się wydawać, że branża komunalna czy też zadania realizowane przez samorządy to obszar, w którym technologiczne nowości pojawiają się rzadziej niż w innych dziedzinach. Biura, wydziały, referaty, spółki, zakłady ? wszystkie te jednostki budzą różne skojarzenia, ale najczęściej niezwiązane ani z innowacjami, ani z zaawansowanymi technologiami i rozwiązaniami. Urzędowe młyny mielą powoli, a na nowinki otwierają się bardzo niechętnie. Prawda to? I tak, i nie. A mówiąc jeszcze bardziej dyplomatycznie, różnie to wygląda w różnych urzędach. Na pewno jednak krzywdzące byłoby wrzucanie wszystkich do jednego worka, tym bardziej że po 25 latach funkcjonowania samorządów w wolnej Polsce mamy do czynienia z wielką zmianą pokoleniową. Stery przejmują coraz młodsi radni, burmistrzowie i wójtowie, dla których nowe technologie są zwykłymi narzędziami, takimi jak długopis czy maszyna do pisania dla ich poprzedników. Gminom przybywa nowych zadań i obowiązków, a samorządowcy mają świadomość, iż świat zmienia się w tak szybkim tempie, że trzeba szukać rozwiązań, które pomogą im za nim nadążyć.

Narzędzia takie jak telefony komórkowe, cyfrowe aparaty fotograficzne, laptopy czy tablety są już na wyposażeniu większości urzędów. Co będzie następne? Może drony, które pozwalają zajrzeć tam, gdzie oko nie sięga? Nie tak dawno serwisy informacyjne obiegła wiadomość o zagrożeniu, jakie spowodował dron, który pojawił się na trasie samolotu pasażerskiego. Co więcej, miało to miejsce ...