Od redaktora
Wiosna w pełni! Oznacza to początek szeregu gminnych inwestycji. Wiele wskazuje na to, że polskie samorządy są bardzo dobrze przygotowane do sięgania po środki unijne. Zdaniem Marka Szczepańskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki, 10 tys. wniosków w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego to dowód, że system, mimo zgrzytów, funkcjonuje, zaś samorządy dowiodły już swej gotowości do realizacji projektów, a teraz muszą jeszcze dowieść, że są w stanie te projekty zrealizować.
Można zaryzykować twierdzenie, że zdecydowana większość polskich samorządów potrafi już zrozumieć i wdrożyć zasady planowania długofalowego oraz nie lekceważy sygnałów o opracowywaniu kolejnych tego rodzaju dokumentów. Wiele z nich przekonało się, że zlekceważenie potrzeby solidnego przygotowania takich opracowań faktycznie grozi marginalizacją danego samorządu poprzez pozbawienie go dopływu środków zewnętrznych – nie tylko unijnych, ale nawet z funduszy ekologicznych. Właśnie toczy się spóźniona batalia o zmiany załączników do Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych, który rząd przyjął zaledwie w grudniu 2003 r. Chodzi o objęcie jego zasięgiem znacznie większej liczby inwestycji – budowy kanalizacji sanitarnych i oczyszczalni ścieków – gdyż gwarantuje to bardzo preferencyjne kredyty z Narodowego i wojewódzkich funduszy ochrony środowiska. Jeszcze w wielu samorządach – gminnych i powiatowych – nie zakończono procedur związanych z przyjęciem programów ochrony środowiska i programów gospodarki odpadami, a już coraz głośniej dyskutuje się o potrzebie weryfikacji dopiero co przyjętych programów w tym zakresie. Teraz doszła dyskusja o Narodowym Planie Rozwoju na lata 2007-2013. Gra toczy się nie tylko o to, żeby jak najwięcej pieniędzy wydać i racjonalnie zagospodarować. Tu rzecz idzie o najwyższą stawkę. Wicepremier Jerzy Hausner, jeżdżąc po kraju w ramach cyklu dyskusji nad założeniami NPR-u, mówił: Najważniejsze jest, aby zrozumieć, że nasza przyszłość to cywilizacja informacyjna, a teraz właśnie zachodzi proces przechodzenia z cywilizacji produkcyjnej w cywilizację informacyjną. Polska będzie miała szansę na pełnoprawne funkcjonowanie w światowej gospodarce, jeśli weźmie w tym procesie czynny udział. Zasadniczym celem Narodowego Planu Rozwoju jest zbudowanie sojuszu środowisk i sił społecznych, mających wpływ na rozwój Polski, i uzmysłowienie im ogromnej szansy na pokierowanie rozwojem kraju. Polska może wnieść istotny wkład do Unii Europejskiej tylko pod warunkiem, że będzie miała precyzyjnie sformułowane propozycje i twardo przy nich stała.
Wprawdzie mamy już nowego wicepremiera, ale słowa te są nadal aktualne. Skorzystajmy z niepowtarzalnej szansy.
Wojciech Dutka
Redaktor naczelny
Można zaryzykować twierdzenie, że zdecydowana większość polskich samorządów potrafi już zrozumieć i wdrożyć zasady planowania długofalowego oraz nie lekceważy sygnałów o opracowywaniu kolejnych tego rodzaju dokumentów. Wiele z nich przekonało się, że zlekceważenie potrzeby solidnego przygotowania takich opracowań faktycznie grozi marginalizacją danego samorządu poprzez pozbawienie go dopływu środków zewnętrznych – nie tylko unijnych, ale nawet z funduszy ekologicznych. Właśnie toczy się spóźniona batalia o zmiany załączników do Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych, który rząd przyjął zaledwie w grudniu 2003 r. Chodzi o objęcie jego zasięgiem znacznie większej liczby inwestycji – budowy kanalizacji sanitarnych i oczyszczalni ścieków – gdyż gwarantuje to bardzo preferencyjne kredyty z Narodowego i wojewódzkich funduszy ochrony środowiska. Jeszcze w wielu samorządach – gminnych i powiatowych – nie zakończono procedur związanych z przyjęciem programów ochrony środowiska i programów gospodarki odpadami, a już coraz głośniej dyskutuje się o potrzebie weryfikacji dopiero co przyjętych programów w tym zakresie. Teraz doszła dyskusja o Narodowym Planie Rozwoju na lata 2007-2013. Gra toczy się nie tylko o to, żeby jak najwięcej pieniędzy wydać i racjonalnie zagospodarować. Tu rzecz idzie o najwyższą stawkę. Wicepremier Jerzy Hausner, jeżdżąc po kraju w ramach cyklu dyskusji nad założeniami NPR-u, mówił: Najważniejsze jest, aby zrozumieć, że nasza przyszłość to cywilizacja informacyjna, a teraz właśnie zachodzi proces przechodzenia z cywilizacji produkcyjnej w cywilizację informacyjną. Polska będzie miała szansę na pełnoprawne funkcjonowanie w światowej gospodarce, jeśli weźmie w tym procesie czynny udział. Zasadniczym celem Narodowego Planu Rozwoju jest zbudowanie sojuszu środowisk i sił społecznych, mających wpływ na rozwój Polski, i uzmysłowienie im ogromnej szansy na pokierowanie rozwojem kraju. Polska może wnieść istotny wkład do Unii Europejskiej tylko pod warunkiem, że będzie miała precyzyjnie sformułowane propozycje i twardo przy nich stała.
Wprawdzie mamy już nowego wicepremiera, ale słowa te są nadal aktualne. Skorzystajmy z niepowtarzalnej szansy.
Wojciech Dutka
Redaktor naczelny