Andrzej Tomana

Strach pomyśleć, co może wyniknąć z próby elektronizacji polskiego systemu zamówień publicznych. Wydaje się, że przynajmniej pomysły i zapisy powinny być poddane szerszej dyskusji w gronie fachowców łączących wiedzę i praktykę ze znajomością informatyki użytkowej, na przykład z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Konsultantów Zamówień Publicznych.


Ewolucja systemu zamówień publicznych w stronę elektronizacji jest faktem, który należy ocenić pozytywnie. Tematyka zamówień elektronicznych jest rozległa i obejmuje wiele wątków: komputerowe wspomaganie postępowań zarówno w sferze prawnej, jak i biurowej, publikację informacji przetargowych w Internecie, wymianę dokumentów pomiędzy uczestnikami postępowania, organizację postępowań w Internecie itp. Tendencje krajów Unii Europejskiej opisuje tzw. Zielona Księga, która wytycza kierunki ewolucji systemu zamówień publicznych, przyjęte także w naszym kraju. Jednym z przejawów tych zmian jest przepis ustawy o zamówieniach publicznych o publikacji ogłoszeń na stronach internetowych, który wszedł w życie 10 października br. Można go uznać za jeden z elementów przygotowujących wejście zamówień elektronicznych. Przy okazji tego przepisu można było obserwować zamieszanie, wynikłe z nieprecyzyjnej jego treści i nie dość szybkiej i jasnej wykładni Urzędu Zamówień Publicznych. Wydaje się, że autorami przepisu byli wyłącznie prawnicy i to bez wystarczającej wiedzy informatycznej. Szkoda, bo opinia informa...