Sektor energetyki odnawialnej od lat boryka się z problemem braku opłacalności ekonomicznej i zbyt wolnym osiąganiem konkurencyjnej pozycji wobec energetyki konwencjonalnej.

Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele i w większości nie zależą one od działań samej branży OZE, ale w coraz większym stopniu od polityki państwa i regulacji. Aby zrealizować krajowe cele w zakresie OZE na 2020 r., branża OZE powinna ukończyć inwestycje za ponad 60 mld zł.

System wsparcia w ustawie o odnawialnych źródłach energii (u.o.z.e.) oraz w formie funduszy (pomoc inwestycyjna) zapewnią zrealizowanie tylko części z planowanego wolumenu inwestycji i będą służyć głównie energetyce korporacyjnej, a w pewnym sensie staną się wsparciem dla monopolu węglowego. Odnalezienie się na rynku podmiotów mniejszych, niezależnych, wpisujących się w ideę generacji rozproszonej wymaga znacznie większego wysiłku. Jednak bez tego próby proaktywnego kształtowania rynku zielonej energii, opartego na nowych modelach biznesowych, a także idee energetyki odnawialnej mogą zostać wypaczone. Niestety, najnowsze regulacje w energetyce odnawialnej wspierają raczej dotychczasowe struktury monopolistyczne niż tworzą realne podwaliny dla nowych rozwiązań.

Od lipca 2016 r. wchodzą w życie przepisy ustawy o odnawialnych źródłach energii z nowym systemem wsparcia OZE, w tym zapisy dotyczące wsparcia dla źródeł prosumenckich (taryfy FiT dla źródeł o mocy do 10 kW i net metering

Wykup dostęp do płatnych treści Portalu Komunalnego!

Chcesz mieć dostęp do materiałów Portalu Komunalnego Plus?