Opłaty dla mieszkańców będą rosły

Wprowadzone w 2013 r. przepisy ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach zakładały, że opłata pobierana od mieszkańców w pełni pokryje funkcjonowanie systemu gospodarki odpadami. Po sześciu latach widać jego dramatyczne niedofinansowanie, z którego wynikają podwyżki opłat dla mieszkańców. Czy ten trend można zatrzymać?

Na przyczyny podwyżek cen składają się m.in. wzrost ilości wytwarzanych odpadów komunalnych (zbieranych selektywnie), podnoszona opłata marszałkowska za składowanie odpadów, ale też rosnące koszty pracy, utrzymania PSZOK-ów i ubezpieczeń zakładów. Te należy dostosowywać do wzrastających wymogów zawartych w konkluzjach BAT. Dodatkowe koszty związane są z obowiązkiem ciągłego monitorowania obiektów gospodarki odpadami, radykalnym wzrostem wymagań dla magazynowania odpadów, a także wprowadzeniem stałego, wizyjnego systemu kontroli i zabezpieczenia roszczeń.

Poza tym spadają ceny sprzedaży odpadów wysegregowanych, paliwa z odpadów i wysokości dopłat od organizacji odzysku, a wprowadzający opakowania na rynek ponoszą nieznaczny finansowy udział w systemie gospodarki odpadami. W takiej rzeczywistości trudno doszukiwać się pozytywów. ? Obecnie, gdy podpisywany jest pakiet ustaw związanych z gospodarką odpadami, nie widzę dużych szans na obniżanie cen ? stwierdza Tomasz Olszowy, członek zarządu ALBA Polska. ? Oczywiście, pewne nowe rozwiązania, takie jak likwidacja regionalizacji, na pewno są krokiem w kierunku obniżenia bądź wyrównania cen w całym kraju, jednak czas pokaże, jak te zmiany w rzeczywiście zafunkcjonują. Należy jednak pamiętać, że efektem przeciwstawnym do likwidacji regionalizacji jest wzrost stawek marszałkowskich, które w przyszłym roku wzrosną o 100 zł za tonę, przy jednoczesnej nadpodaży frakcji nadsitowej na rynku. Do tego dojdzie najprawdopodobniej likwidacja zniżek cenowych stawki marszałkowskiej dla stabilizatu od roku 2021. Sumując te efekty, będziemy mieli do czynienia z dalszym wzrostem cen zagospodarowania odpadów. Na pewno krokiem we właściwym kierunku byłoby przynajmniej czasowe zlikwidowanie zakazu składowania frakcji kalorycznej lub być może ? również czasowe ? zahamowanie wzrostu stawek marszałkowskich przez Ministerstwo Środowiska ? podsumowuje Olszowy.

Na problem z zagospodarowaniem frakcji nadsitowej zwraca też uwagę Anna Goś-Pszczółkowska, prezes Zarządu Zakładu Utylizacji Odpadów w Siedlcach. ? Frakcja kaloryczna to ogromny problem dla każdej instalacji. Dobrze, jeśli ta jest położona w pobliżu spalarni lub cementowni. Gorzej, jeśli RDF czy pre-RDF trzeba transportować po kilkaset kilometrów, tak jak w przypadku naszego zakładu, położonego od najbliższej spalarni w odległości 190 km, a od najbliższej cementowni 200 km. Już koszty transportu są znaczące ? tłumaczy.

Problemem generalnie są ilości odpadów wytwarzane w całym kraju, przewyższające możliwości przerobowe instalacji. Stad problem z ich zagospodarowaniem i rosnące ceny.

Goś-Pszczółkowska uważa, że obniżenie opłat jest możliwe, ale pod warunkiem ?dopięcia? obecnie funkcjonującego systemu. ? Przede wszystkim powinien on być spójny, a nie tak rozbieżny jak obecnie. Ustawodawca twierdzi, że RIPOK-i podnoszą ceny, a ja absolutnie się z tym nie zgadzam. Bije się w nas, tymczasem RIPOK-i są elementem scalającym system, instalacjami, które muszą dostosować się do sytuacji na rynku odpadowym. Musimy dostosować swoje instalacje do zmieniających się przepisów prawa, doposażając zakłady w kosztowne instalacje, wykonując operaty i dokonując dodatkowych zabezpieczeń. Przepisy dotyczące możliwości zagospodarowania poszczególnych frakcji odpadów i ich form oraz dynamicznie zmieniające się ceny zarówno na frakcje kaloryczne, jak i na surowce wtórne mają znaczący wpływ na cenę przyjęcia odpadów na RIPOK. Warto przy tym zaznaczyć, że opłatę od mieszkańca kształtuje kilka czynników, m.in. koszt zagospodarowania odpadów na instalacjach RIPOK, wzrost ilości wytwarzanych odpadów, koszty odbioru odpadów, koszty związane z PSZOK-iem i koszty administracyjne.

Opłata od mieszkańca musi pokrywać wszystkie koszty funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami. A te wzrastają. Wzrasta też konsumpcja, przekładająca się na zwiększone ilości odpadów.

Jak uważa Anna Goś-Pszczółkowska, należy starać się tę konsumpcję ograniczać, zwłaszcza w przypadku towarów kupowanych w jednostkowych opakowaniach. ? Postawmy na wielokrotne wykorzystywanie rzeczy. Musimy, jako społeczeństwo, być znacznie bardziej świadomi, że istnieje potrzeba segregacji odpadów, ale musimy też starać się wytwarzać ich jak najmniej, gdyż jest globalny problem ich zagospodarowania ? uważa.

Dodaje też, że do systemu finansowo powinni włączyć się, na znacznie większą skalę, producenci opakowań. ? Producent, produkując towar, powinien ponosić zdecydowanie wyższe koszty za opakowywanie go w opakowania trudniejsze do przetworzenia, jednostkowe i jednorazowe ? zaznacza Goś-Pszczółkowska, zauważając, że w związku ze znaczną ilością niektórych rodzajów odpadów na rynku recyklerów nie ma miejsca dla zagospodarowania części surowców.

Szymon Pewiński