Pandemia nauczycielką

Cały czas mam nadzieję, że pandemia wiele nas nauczyła. Cały czas wierzę w to, że pojawiające się zewsząd informacje są na tyle wyraźne i czytelne, że zorganizowanie sfery publicznej ?po wszystkim? będzie łatwiejsze. Coś w rodzaju ?nowego otwarcia?, również, a może przede wszystkim, w ochronie środowiska.

Mówi się, że w czasach zarazy świat zatrzymał swój dziki pęd ku zagładzie. Niechcący wyhamowały najgorsze zjawiska, których autorem jest człowiek: zmniejszyła się światowa emisja CO2, zmniejszyła się, a wręcz domknęła się dziura ozonowa. To drugie było, co prawda, odnotowywane wcześniej, ale w czasach pandemii to zamykanie dziury miało przyspieszyć.

Zmuszeni decyzjami rządowymi zrezygnowaliśmy z zakupów w marketach i, o dziwo, nic złego się nie stało ? nadal mamy w co się ubrać, nadal mamy kilka par butów, w których możemy chodzić. Nie jest nam potrzebna nowa kurtka czy spodnie, a swobodnie używamy tych trzech kupionych raptem pół roku wcześniej. Zero waste w czystej postaci!

Pandemia pokazała każdemu z nas, z ilu rzeczy, ilu nowych produktów jesteśmy w stanie zrezygnować w życiu codziennym i jednocześnie, że nic złego się nie dzieje. Zorientowaliśmy się, jak wieloma zbędnymi rzeczami się otaczamy. Obserwacja tak czytelna, że aż właściciele galerii handlowych zaczęli załamywać ręce, czy aby Polacy nie odzwyczają się od zakupów na zapas.

Nagłe zmi...