Głosując w referendum za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej, Polacy opowiedzieli się nie tylko za czekającym nas dobrobytem, ale głównie za nieracjonalnością działań, z jakimi mamy do czynienia na każdym kroku funkcjonowania naszego państwa. Inwencja twórcza, jaka rozpiera serca każdego rodaka, nie pozwala nam łatwo uznawać racji innych, tych z bliskiego otoczenia, gdyż obcując z nimi na co dzień uważamy, że nie jest możliwe, aby mogli się oni wykazać zdolnościami i wiedzą większymi od tych, które sami posiadamy. Skoro mógł to wymyślić mój sąsiad, to ja mogę również, ale z pewnością lepiej.

Stąd ilu Polaków, tyle też pomysłów w tej samej sprawie. Inaczej jest, kiedy powołujemy się na rozwiązania i przykłady zagraniczne, szczególnie te z Zachodu. Są one zawsze najlepsze, dogłębnie przemyślane, sprawdzone i rozwojowe. Rozwiązania takie każdy z nas powinien przyjmować bezkrytycznie i bezwarunkowo. W przeciwnym wypadku oznaczałoby to, że wspiera się stare, bezwzględnie złe i hamujące postęp cywilizacyjny metody i sposoby rozwiązywania problemów.

Bez pośpiechu

Ostatnie wyjazdy członków Krajowego Forum Dyrektorów Zakładów Oczyszczania Miast, szczególnie do Grecji, Portugalii czy Irlandii, państw, które w Unii funkcjonują ponad 20 lat, są pouczającym materiał do oceny miejsca, jakie zajmuje Polska wśród krajów europejskich w dziedzinie gospodarki odpadami. A wygląda to wcale nie najgorzej. Wspomniane państwa dopiero zaczynają budow...