W świecie ogarniętym niepewnością gospodarczą i ciągłym zaostrzaniem celów dotyczących redukcji emisji dwutlenku węgla nadszedł idealny czas na przejście na gospodarkę o obiegu zamkniętym – model biznesowy, który łączy tańszą i bardziej zrównoważoną produkcję chemiczną. BASF, producent chemikaliów, zamierza podwoić sprzedaż generowaną z produktów gospodarki o obiegu zamkniętym – wykonanych z materiałów, które można regenerować i które minimalizują ilość odpadów – w sumie do 20,5 mld dolarów do 2030 r. Całkowita sprzedaż w ubiegłym roku wyniosła 72,3 mld dolarów. Krytycy twierdzą, że bycie zarówno zrównoważonym, jak i dochodowym to chwalebny cel, ale czy BASF ma wolę i środki, aby go osiągnąć, to inna sprawa. Tymczasem podstawową ideą podejścia BASF jest stałe zastępowanie surowców z paliw kopalnych materiałami odnawialnymi i surowcami odpadowymi, w tym pokonsumpcyjnymi odpadami z tworzyw sztucznych. Ponadto firma planuje odgrywać kluczową rolę w recyklingu materiałów z akumulatorów litowo-jonowych do pojazdów elektrycznych i zrównoważonej produkcji biomateriałów. Niemiecka firma już zajmuje się tym obszarem, zastępując surowce pochodzące z paliw kopalnych olejem pirolitycznym pochodzącym z odpadów tworzyw sztucznych i opon do produkcji chemikaliów przemysłowych i polimerów. ...