Ministerstwo Środowiska oraz Rządowe Centrum Legislacji aktualnie pracują nad projektem ustawy wdrażającej Dyrektywę z 24 listopada 2010 r. w sprawie emisji przemysłowych (tzw. dyrektywa IED). Jak oceniacie Państwo planowaną regulację? Jakie można dostrzec jej zalety, a jakie wady?
 
Zbigniew Kozłowski,
prawnik, specjalista z zakresu prawa ochrony środowiska,
CMS Cameron McKenna
Projekt z 27 lipca br. ustawy o zmianie ustawy Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw został przygotowany w związku z transpozycją do krajowego porządku prawnego dyrektywy 2010/75/WE w sprawie emisji przemysłowych (tzw. dyrektywa IED). Celem projektowanej regulacji jest ograniczenie niekorzystnego oddziaływania instalacji przemysłowych na środowisko poprzez skuteczniejsze zapobieganie i ograniczanie emisji zanieczyszczeń. Projekt wprowadza m.in. zmiany w zakresie wydawania pozwoleń zintegrowanych oraz modyfikuje reżim dotyczący zanieczyszczenia gleby i wody. Z punktu widzenia sektora energetycznego niezwykle istotne uregulowania zawierać będzie projekt rozporządzenia w sprawie standardów emisyjnych z instalacji, który ma zostać niebawem udostępniony publicznie. Będzie on określał nowe, wynikające z dyrektywy IED, surowe standardy emisyjne, które zaczną obowiązywać od 2016 r. W rozporządzeniu spodziewane są szczegółowe rozwiązania dotyczące kwestii ustalania dopuszczalnych wielkości emisji w kontekście wynikającej z dyrektywy IED, kłopotliwej dla sektora, zasady agregacji źródeł (źródło = komin) oraz regulacje odnoszące się do derogacji od wymagań dyrektywy IED, także w kontekście odstępstw wynikających z traktatu akcesyjnego.
 
Czesław Kozyra
kierownik Działu Bezpieczeństwa Technicznego i Ochrony Środowiska
Zakłady Chemiczne „Organika-Sarzyna”
Dyrektywa IED zwiększa wymogi dla instalacji oraz wprowadza nowe podejście odnośnie wydawanych pozwoleń zintegrowanych. Głównym jej celem jest zintegrowane zapobieganie i ograniczenie emisji zanieczyszczeń do środowiska. Następuje to w ścisłych ramach prawnych, w zakresie spełniania przez instalacje najlepszych dostępnych technik (BAT) i przy dokładne sformalizowanej ocenie ich oddziaływania na środowisko gruntowo-wodne. Zakładane przez dyrektywę i projekt ustawy terminy wdrożenia i uzyskania pozwoleń zintegrowanych są zbyt krótkie dla podmiotów prowadzących instalacje. Aktualnie w branży chemicznej w większości przypadków nie ustalono zarówno dokumentów BREF, jak i konkluzji dotyczących BAT. Obecnie następuje rewizja, i to tylko niektórych dokumentów w celu ustalenia ostatecznej treści. Prowadzący instalacje nie wiedzą, jakie wymagania w zakresie BAT będą ich dotyczyć nawet za rok. Dla krajowego przemysłu chemicznego dość uciążliwy staje się problem oceny zanieczyszczeń ziemi i wód podziemnych w rejonie instalacji. Dotyczy to aspektów środowiskowych, czyli zanieczyszczeń powstałych w wyniku prowadzonej wcześniej, zupełnie innej działalności. Aspekty tego typu powinny być wyraźnie rozgraniczone w przypadku instalacji produkcyjnych prowadzonych aktualnie i objętych pozwoleniami zintegrowanymi zgodnie z IED. Następca prawny nie powinien ponosić odpowiedzialności za poprzednich właścicieli terenu, czyli sprawców „ukrytych” zanieczyszczeń.
 
Agnieszka Krejner-Pawełas
kierownik ds. regulacji i ochrony środowiska
Coca-Cola HBC Polska
Dyrektywa IED oraz przepisy krajowe wdrażające jej wymagania będą wyzwaniem zarówno dla branży przemysłowej, jak i organów administracyjnych. Od 2014 r. organem wydającym pozwolenia zintegrowane dla instalacji będą urzędy marszałkowskie, a nie, jak do tej pory, starostwa powiatowe. Plusem tego rozwiązania jest możliwość skupienia kompetencji w kilku urzędach w skali kraju, a minus stanowi to, iż w starostwach pozwolenia zintegrowane dotyczące jednej lub kilku instalacji zwykle traktowane priorytetowo, z należytą starannością. Na poziomie wojewódzkim będzie to jedno z wielu pozwoleń przypadających na dany region. Kolejną potencjalną trudnością będzie interpretacja zmian w zakresie instalacji wymagających aktualizacji pozwolenia zintegrowanego. Na obecnym etapie brakuje konkluzji BAT, które zapewne pojawią się dopiero po 2014 r. Faktem jest, że w przypadku tak zróżnicowanego sektora, jakim jest przemysł spożywczy, pojawiają się trudności w ich sformułowaniu. Jeśli konkluzje BAT będą miały charakter ogólny, to nasuwa się pytanie, w jaki sposób będą one sprawdzane przez inspekcję ochrony środowiska i organy wydające pozwolenia w ramach okresowej oceny? Sposób wdrożenia przepisów i podejście urzędów będą determinować to, czy dyrektywa IED posłuży ochronie środowiska, czy raczej stanie się kolejną barierą administracyjną.
 
Maciej Doliwa
kierownik Wydziału BHP i Ochrony Środowiska
International Paper-Kwidzyn
Wymagania zawarte w dyrektywie IED mają duże znaczenie dla ochrony środowiska, jednak jeszcze większe dla wielu instalacji. Już prosty zabieg definicyjny, polegający na traktowaniu kotłów energetycznych, podłączonych do wspólnego emitora, jako jednego źródła o sumarycznej mocy, powoduje kilkukrotne obniżenie dopuszczalnego limitu emisji. W przypadku instalacji przemysłowej, wytwarzającej własną energię elektryczną i cieplną, prosta zmiana zapisu skutkuje wielomilionowymi nakładami kapitałowymi. Pozytywne odczucia może budzić jedynie ustanowienie przez ustawodawcę terminów dających szanse dostosowania zarówno w zakresie emisji z dużych źródeł spalania, jak i do konkluzji BAT. Implementacja dyrektywy IED do ustawy Prawo ochrony środowiska, jeśli nie zawęża terminów dostosowawczych, to nie podnosi ciężaru obowiązków wynikających z nowych przepisów. Pewne wątpliwości może jednak budzić przygotowanie organów administracji do rozpatrywania przyszłych wniosków o pozwolenia zintegrowane Już za ok. dwa miesiące urzędnicy będą zobowiązani aktualizować pozwolenia zintegrowane „z urzędu”. Pozostaje mieć nadzieję, że Ministerstwo Środowiska w tym zakresie zaplanowało odpowiedni plan szkoleń dla pracowników administracji.
 
Opracowała: Barbara Krawczyk