Hasło tegorocznego Światowego Dnia Wody to „Przyspieszenie zman”. Czy rzeczywiście trzeba tak przyspieszać? A jeżeli przyspieszać, to jak i co?

Mówi się, że gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy. Jednak w tym przypadku Organizacja Narodów Zjednoczonych ma rację – jeżeli nie przyspieszymy zmian w oczyszczaniu ścieków i dostępie do zdrowej wody, to się źle skończy.

Jak podaje w swoich materiałach ONZ, obecnie zmiany w dobrym kierunku idą czterokrotnie wolniej, niż należałoby tego oczekiwać. Czasu jest niewiele. Na spełnienie wyznaczonych w 2015 r. przez ONZ postulatów dotyczących dostępu do pitnej wody i oczyszczania ścieków pozostało tylko siedem lat. Biorąc pod uwagę obecny postęp w tym zakresie, przyspieszenie jest niezbędne.

U nas niby dobrze, ale też za wolno

Zacznijmy od swojego podwórka. Chętnie chwalimy się, jakież to wielkie postępy poczyniła nasza branża w rozbudowie sieci wodociągowej i kanalizacyjnej, w oczyszczaniu coraz większej ilości ścieków, które jest na coraz lepszym poziomie, ale – co wytyka nam Unia Europejska – to wciąż za mało, za wolno. Polsce grożą miliardowe kary za opóźnienia w tym zakresie. Co gorsze, dzieje się to, można powiedzieć, na nasze własne życzenie, bo sami się do poprawy parametr&...