Z Henrykiem Kultysem, prezesem zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Krakowie, o priorytetach i planach na przyszłość MPO Kraków rozmawia Tomasz Szymkowiak.

 

Niedawno MPO Kraków uroczyście obchodziło jubileusz 150-lecia. W ciągu tych lat bardzo wiele się zmieniło ? rzeczywistość, charakter Państwa pracy, profil firmy?

Z jednej strony zmieniło się wszystko, a z drugiej, paradoksalnie, niewiele się zmieniło. Ludzie dalej śmiecą i wciąż jest to problem, raczej chodzi o mentalność. Inne są natomiast odpady ? 150 lat temu wyrzucano co innego. Wtedy były to odpady naturalne, dziś powiemy biodegradowalne. Dzisiejsze odpady to, oprócz tych biodegradowalnych, wysoko przetworzone materiały, plastiki, odpady wielomateriałowe i bardziej złożone, a nieraz szkodliwe ? na przykład codziennie używane baterie, w których można znaleźć całą tablicę Mendelejewa.

Techniczne i technologiczne możliwości działania takiej firmy jak MPO Kraków są inne, inne są też okoliczności. Czym innym było miasto, które nieco ponad 100 lat temu liczyło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, czym innym jest dzisiejszy Kraków z ponad 760 tys. zameldowanych mieszkańców. Gdy doda się do tego mieszkających tu studentów, ludzi codziennie dojeżdżających do pracy spoza miasta oraz turystów i zestawi to z zużyciem wody, okazuje się, że musimy obsługiwać ok. 1,15 mln osób. Kraków to naprawdę duża, ponad milionowa aglomeracja.

...