Truizmem jest stwierdzenie, że tytułowe pojęcie w ostatnim czasie zyskuje na popularności i nabiera coraz większego znaczenia. Dzieje się tak m.in. ze względu na skalę procesów inwestycyjnych w sektorze kanalizacyjnym, postęp technologiczny oraz rosnącą świadomość ekologiczną i zwiększające się oczekiwania społeczeństwa co do jakości życia.

Nadto wzrost zainteresowania retencją można wiązać z nasileniem się zjawisk ekstremalnych, których negatywne konsekwencje co roku dotykają tysięcy, jeśli nie milionów Polaków. Co warte podkreślenia, pojawiają się głosy, iż to właśnie zaniedbania w zakresie retencjonowania wody są jedną z podstawowych przyczyn występowania powodzi oraz susz (zob. list otwarty Towarzystwa Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych z 7 sierpnia br.). Niestety, raport Naczelnej Izby Kontroli z sierpnia 2015 r. także nie napawa optymizmem. Jak wynika z przeprowadzonej przez NIK kontroli, w niemal dziesięcioletnim okresie obowiązywania Programu Małej Retencji Województwa Małopolskiego z 69 wyznaczonych w ramach programu zadań nie rozpoczęto w ogóle 62, czyli niemal 90 % (sic!)1.

Już w tym miejscu należy podkreślić, iż jakakolwiek racjonalna debata o problematyce retencji oznacza nie tylko skupienie uwagi na zagadnieniach technicznych czy ekonomicznych, ale wymaga także poświęcenia czasu na analizę środowiska prawnego odnoszącego się ? pośrednio lub bezpośrednio ? do tytułowego pojęcia. Przy kierowaniu się takim założe...