Nasza cywilizacja w ostatnich dziesięcioleciach jest pod bardzo silnym wpływem trendów rodzących się w Stanach Zjednoczonych. Bardzo często mówi się o postępującej amerykanizacji naszego stylu życia, przejawiającej się szczególnie wyraźnie coraz częstszym korzystaniem z restauracji typu „fast food” czy też coraz większym uzależnieniem naszego codziennego życia od motoryzacji. Chyba z dużą dozą prawdy można powiedzieć, że amerykanizacja dotyka także w jakimś sensie inżynierii środowiska, w tym zagadnień gospodarki wodno-ściekowej.
Dobrym tego przykładem są choćby powszechnie obecnie stosowane przydomowe oczyszczalnie ścieków z systemami rozsączu ścieków w gruncie czy też nowoczesne rozwiązania alternatywnych systemów kanalizacyjnych (kanalizacje ciśnieniowe i podciśnieniowe), które wcześniej zadomowiły się w USA, a ich wytyczne stosowania zostały opracowane przez EPA (ang. Environmental Protection Agency, czyli odpowiednik naszego Ministerstwa Środowiska). Pomimo coraz większego zasobu krajowych doświadczeń w tym zakresie przy projektowaniu nowych systemów czy też przy dyskusji o eksploatowanych systemach nadal chętnie odnosimy się do wytycznych EPA1. Korzystanie przy tym z cudzych doświadczeniach należy uznać za bardzo racjonalne zachowanie. Także w zakresie szeroko rozumianej problematyki wód opadowych coraz częściej spoglądamy na różnego typu rozwiązania wypra...