Projekt nowego rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie sposobu wyznaczania obszaru i granic aglomeracji został opracowany 12 sierpnia br. Na zmianę dotychczasowego rozporządzenia z 2004 r. czekało wiele osób.

Wynikało to z „humorystycznego” potraktowania pierwszej tury wyznaczania aglomeracji. W skrócie – polegało to na zakreśleniu granic jakiejś miejscowości (bo inaczej na mapie 1:25.000 się nie dało) i narysowaniu prostej kreski do kolejnej miejscowości i do oczyszczalni. Tak na szczeblach wojewódzkich wyznaczono ponad 1300 aglomeracji. O opisach merytorycznych, zestawieniach liczbowych, wyliczeniach wskaźników koncentracji itd. nikt nie pamiętał. Potem ktoś doszedł do wniosku, że mogą być aglomeracje poniżej 2000 RLM i że będą to te, które nie „załapały” się w pierwszej liście. Zapomniano jednak, iż te ponad 300 gmin wypełniło ankiety do Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych (KPOŚK) w 2003 r., kiedy nikt nie znał ani wspomnianego rozporządzenia z grudnia 2004 r., ani tym bardziej wytycznych z maja 2005 r. Siłą rzeczy w 2003 r. gminy nie mogły spełnić określonych w rozporządzeniu i wytycznych wymagań! Tymczasem właśnie z powodu niespełnienia określonych w nich wymagań zakwalifikowano je do aglomeracji poniżej 2000 RLM dopiero w 2008 r. Chyba nawet w kabarecie nie są w stanie wymyślić czegoś takiego, a rozbieżności te mszczą się do dziś.
Wyliczono wówczas śmieszne uzasadnienia skutków wprowadzenia KPOŚK. Z podanych tam danych wynikało, że zgodnie z podjętymi zobowiązaniami w 2015 r. Polska na pewno spełni wymagania unijne.
Za to gminy, które starały się opracować własny „projekt obszaru i granic aglomeracji”, miały problemy w urzędach wojewódzkich. Z wyliczeń wychodziło im bowiem cokolwiek inaczej niż chciała „góra”. Nie byłoby to najgorsze, ale ta góra nie analizowała przedkładanych materiałów ani już wyznaczonych aglomeracji. Stąd w jednej gminie znajdowały się nawet trzy i więcej aglomeracji. Ponadto zabrakło kogoś, kto podjąłby się mediacji pomiędzy gminami liczącymi do 5 tys. mieszkańców i kto próbowałby namówić je do łączenia sił w realizacji tych inwestycji. A przecież każda gmina jest samorządowa, więc nie będzie oczyszczała ścieków sąsiada!
Tych uwag jest znacznie więcej i wielokrotnie o nich pisano. Szkoda tylko, że nicowano nieistotne drobiazgi, a zapomniano (i wciąż się zapomina) o analizie map i zasadach inżynieryjnych. W rezultacie tylko cud może sprawić, że do 2015 r. powstanie ok. 70 tys. km sieci analizacyjnej. Inżynierowie mówią o potrzebie budowy 130-150 tys. km sieci, ale kto by zwracał na nich uwagę.
 
Sprzeczne wytyczne
Faktem jest też, że beneficjenci otrzymujący pieniądze z funduszy wojewódzkich zostali zmuszeni do przestrzegania dwóch wytycznych Narodowego Funduszu, które nie tylko, że nie były spójne między sobą, ale jednocześnie były sprzeczne z rozporządzeniem z 2004 r. Wystarczy sprawa mieszkańców, która w rozporządzeniu dotyczyła liczby perspektywicznej, zgodnej z planami rozwojowymi, a fundusze wymagały wyliczeń wskaźnika koncentracji na danych rzeczywistych z lat ubiegłych. O takich drobiazgach jak „przyłącze”, które nie było nazwą właściwą, oraz o tym, że długość wszystkich przyłączy należy wliczać do wskaźników, lepiej wcale nie wspominać.
Można więc stwierdzić, że inżynierowie sanitarni, planiści i gminy czekali na rozporządzenie, które wyjaśni wątpliwości zgłaszane w trakcie wielu konferencji, spotkań i konsultacji oraz jednoznacznie określi zasady postępowania przy kolejnych weryfikacjach obszarów.
Tymczasem w projekcie nowego rozporządzenia wyjaśniono wyłącznie jedno pojęcie. W §2prócz terminu„działka budowlana”winny być jednak ujęte także inne pojęcia wykluczająceurzędnicze dowolności interpretacyjne, szczególnie w inwestycjach finansowanych ze środków pomocowych. Są to:
·        Podstawowa Jednostka Osadnicza (PJO)jako najmniejszy obszar zabudowy grupowej danej miejscowości.
·        Odcinek przesyłowy jako część sieci kanalizacyjnej służącej do połączenia PJO w układzie pompowni (tłoczni) bądź zakończonych oczyszczalnią.
·        Sieć kanalizacyjna – układ kolektorów kanalizacyjnych łączących przyłącza zakończonych pompownią (tłocznią) bądź oczyszczalnią (bez określania typu systemu kanalizacyjnego – czy będzie to kanalizacja grawitacyjna, tłoczna czy podciśnieniowa).
·        Przyłącze – odcinek łączący wewnętrzną sieć kanalizacyjną poprzez studzienkę kompaktową z siecią kanalizacyjną. Pojęcie to wprowadzone zostało w wielu aktach prawnych, jednak w funduszach nie istnieje. Poza tym długość przyłączy w żadnym przypadku nie może stanowić determinantu wskaźnika koncentracji.
·        Wskaźnik opłacalności inwestycji (WOI) – cenainwestycyjna sieci kanalizacyjnej i odcinków przesyłowych wraz z pełnym uzbrojeniem inżynieryjnym tego układu, przeliczanym na jednego mieszkańca i wynoszącym minimum 4500 zł (wg cen z 2009 r.). W 2008 r. podjęto próbę określenia tej wartości na 3750 zł/mieszkańca, ale nie wiadomo dlaczego nie zostało to wprowadzone.
·        Wskaźnik koncentracji (WK) – wynoszący zasadniczo 120 mieszkańców/km sieci kanalizacyjnej wraz z odcinkami przesyłowymi. Tutaj pojawia się jednak wątpliwość czy nie powinniśmy stosować podobnych do unijnych określeń, tj. Równoważnej Liczby Mieszkańców. Dla przepływów hydraulicznych nie jest istotne, kto wytwarza ścieki – turysta czy mieszkaniec. Niestety, dla urzędników jest!
·        Mapa topograficzna – aktualna mapa w skali 1:10.000, wykonana wg układu nie późniejszego niż z lat 90 ubiegłego wieku, będąca podkładem graficznym do wyznaczenia granic i obszaru aglomeracji.
·        Liczba mieszkańców – perspektywiczna liczba osób przewidywana do obsługi planowaną siecią kanalizacyjną, obliczana wg aktualnej liczby mieszkańców w PJO, powiększonej o potencjalnych mieszkańców, wyliczanych jako iloraz wyznaczonej liczby działek budowlanych, przemnożonej przez cztery.
W §3.2 proponuje się zamianę liczby mnogiej słowa „oczyszczalnia” na pojedynczą w kontekście sposobu zakończenia kilku zlewni. Liczba mnoga jest absurdem ekonomicznym, bowiem koszt budowy małej oczyszczalni do 400 m3/dobę (traktowanej jako pełny obiekt z infrastrukturą) wynosi nawet do 10 mln zł. Za tę cenę można wykonać odcinek przesyłowy tłoczny do ok. 10 km.
Z kolei w §3.4 należy doprecyzować zapis „sieci kanalizacyjnych bez przyłączy” (z uwagi na różne interpretacje), a po słowach „liczby mieszkańców aglomeracji” dodać „w układzie perspektywicznym”. Z wyliczeń ekonomicznych wynika, że planowanie sieci kanalizacyjnej winno obejmować okres 50-letni – stąd określenie „perspektywiczny”.
Warto też dodać pkt §3.5.4 o treści „Głównych Zbiorników Wód Podziemnych wraz ze strefami ochronnymi”. W zasadzie nie trzeba uzasadniać. Zasoby wodne muszą podlegać szczególnej ochronie, a coraz większa ilość skażenia infiltrującymi ściekami jest wystarczającym determinantem.
 
Problemy ze skalą map
Zarówno w poprzednim rozporządzeniu, jak i w obecnym projekcie dużą wątpliwość budzi zapis §5.1.1, gdzie mapa jest w skali 1:25.000. Takich map nie wykonuje się i nie aktualizuje od 1965 r. Te zaś, które istnieją, zawierają wiele przekłamań, głównie w odległościach pomiędzy miejscowościami. Granic działek budowlanych nie ma nawet na mapach w skali 1:10.000. Granice terenów zalewowych, obszarów przyrodniczo chronionych itd. są wykonywane na mapach 1:5000 lub 1:10.000. Plany zagospodarowania przestrzennego, kanalizacji itd. również wykonywane są na mapach w skali do 1:10.000. Należy więc zapis nowego rozporządzenia uczynić spójny z pozostałymi, a nie czynić utrudnienia. Granice działek budowlanych i tak były nieprzestrzegane z uwagi na układy działek na terenach wiejskich.
Z kolei zaznaczenie na takiej mapie kolektorów sieci kanalizacyjnej w ciasnej zabudowie miejskiej jest niemożliwe – grubość milimetrowej kreski na mapie w rzeczywistości ma 25 m w terenie.
Realnie można wykonać (zaznaczyć na mapie) obszar i granice aglomeracji w skali 1:10.000, co znacznie ułatwi całą procedurę planistyczną.
Ostatnią sprawą jest spójność zapisów w innych opracowaniach. Departament Przedsięwzięć Spójności Narodowego Funduszu opracował w 2005 r. „Wytyczne do sporządzania map na potrzeby analizy opcji do Wstępnego Studium Wykonalności (WSW) lub na potrzeby weryfikacji SIWZ do Studium Wykonalności (SW)” oraz „Metodykę wyznaczania w ramach aglomeracji zakresu sieci kanalizacyjnej, która może być objęta finansowaniem z Funduszu Spójności”. Dokumenty te poprawione zostały w 2006 r.
Nie dość, że metodologie te są ze sobą niespójne, to jeszcze kłócą się z rozporządzeniem. Powodowało to, że urzędnicy funduszów wojewódzkich przedkładali (niesłusznie) wyższość tych wytycznych nad zasady określone w rozporządzeniu. Teraz mamy okazję na ujednolicenie zapisów, pojęć i zasad wyznaczania obszaru i granic aglomeracji niezależnie od instytucji.
Ministerstwo Środowiska „już” 24 września upubliczniło ten projekt, zostawiając niewiele czasu na wnoszenie „społecznych” opinii. Zostanie on rozesłany do 42 organizacji zawodowych, pozarządowych i innych w celu uzyskania fachowej opinii.
Niestety, członkowie Polskiego Zrzeszenia Techników i Inżynierów Sanitarnych nie mają szansy na wyrażenie swojej opinii. Najczęściej bowiem nie należą do jednej z następujących opiniotwórczych podmiotów (powołanych przy tym projekcie przez MŚ): Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, Krajowej Izby Gospodarczej, Krajowej Izby Producentów Ryb, Krajowej Izby Rybackiej, Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, NSZZ „Solidarność”, Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”, Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Rybackich, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, Polskiego Klubu Ekologicznego, Polskiego Związku Wędkarskiego, Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Przyrody „Pro Natura”, Polskiego Towarzystwa Rybackiego w Poznaniu, Stowarzyszenia Ekologiczno-Kulturalnego „Klub Gaja”, Wyższego Urzędu Górniczego czy Związku Producentów Ryb.
Pozostaje mieć nadzieję, że członkowie wymienionych organizacji posiadają odpowiednią wiedzę z inżynierii sanitarnej i wyrażą merytoryczne opinie.
 
Zenon Świgoń, rzeczoznawca PZITS