Rolnictwo dla energetyki
Już po raz piąty w historii Targów POLAGRA firma Abrys we współpracy z Międzynarodowymi Targami Poznańskimi realizowała program autorski „Bioenergia w rolnictwie”.
W bieżącym roku w ramach tego projektu odbyło się seminarium pod takim samym tytułem, debata IV Okrągły Stół Rolniczy i I Forum Plantatorów Roślin Energetycznych.
Okrągły Stół Rolniczy
Debata toczyła się pod hasłem „Rolnictwo dla Energetyki”. Sala na 150 osób była wypełniona po brzegi – w debacie brali udział m.in. Zofia Krzyżanowska (radca generalny MRiRW), Kazimierz Żmuda (dyrektor Departamentu Gospodarki Ziemią w MRiRW), Zbigniew Kamieński (zastępca dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Energetycznego w MGiP) oraz Katarzyna Krajewska i Piotr Derlacz z MŚ, pracownicy naukowi, przedstawiciele różnych agencji regionalnych i organizacji działających w rolnictwie. Tradycyjnie już debatę moderowała prof. Anna Grzybek (IBMER). Debatę rozpoczęła od referatu wprowadzającego, w którym omówiła aktualny potencjał biomasy i nieporozumienia z nadmiernym jej wyprowadzaniem z lasów, co powoduje wzrost cen drewna na cele przetwórcze.
W opinii Z. Kamieńskiego biomasa pochodząca z lasów ma być w pierwszej kolejności przeznaczana na cele przetwórcze. Na cele energetyczne może być przekazywana jedynie w sytuacji, gdy lokalnie byłaby trudna do wykorzystania na cele przetwórcze (np. z przyczyn technologicznych) lub gdy będą jej duże nadwyżki (np. z wiatrołomów). Zadeklarował on, że istotny mechanizm promujący te działania zostanie zapisany w nowym rozporządzeniu, w którym zostanie zawarta dyspozycja, że w dużych obiektach energetycznych w ramach współspalania biomasy będzie stopniowo wzrastał obowiązek dodawania biomasy pochodzącej z upraw energetycznych.
– Na pewno przy takiej regulacji prawnej wszyscy przygotowujący swoje obiekty do współspalania będą stymulowali i zachęcali do rozwoju upraw energetycznych. Wydaje się to ważnym elementem, który powinien pokazać, że warto rozwijać taką produkcję biomasy. Chcemy też stworzyć prawne możliwości wyodrębniania – np. w profesjonalnych urządzeniach, które spalają odpady komunalne – energii pochodzącej z zawartej w nich biomasy i zaliczenia jej jako energii z OZE – powiedział Z. Kamieński.
Zgodnie z zapisami w PEP do 2025 r., w drugim półroczu przyszłego roku będzie sporządzony bilans biomasy, na cele energetyczne co pozwoli w profesjonalny sposób stymulować działania inwestycyjne.
– W NPR-ze do 2006 r., który daje rozwiązania w zakresie wykorzystania środków unijnych, nie ma zbyt dobrych mechanizmów wspomagających energetykę odnawialną. Dlatego postaramy się, aby w NPR-ze na lata 2007-2013 te możliwości były znacznie szersze – zapowiedział Z. Kamieński.
Ożywioną dyskusję wywołało pytanie, gdzie w pierwszej kolejności wykorzystywać biomasę – w dużych instalacjach czy raczej w średnich i małych, na poziomie lokalnym.
– Pochodzę ze wsi. Moje dotychczasowe kontakty z energetyką i próby zaoferowania jej biomasy kończyły się fiaskiem. Mieszkam na końcu linii energetycznej, gdzie za parę lat może zabraknąć energii. Słaba sieć energetyczna ogranicza możliwości rozwoju mojej miejscowości. Jeżeli chcemy używać biomasy, to używajmy jej w energetyce rozproszonej, wykorzystujmy to ciepło do rozwoju lokalnego, a to, co nam zostanie, wysyłajmy dalej – brzmiało stanowisko Andrzeja Sumary.
Sylwester Lechicki wyraził zadowolenie z kolejnych aktów prawnych: – Uważam, że po raz pierwszy pojawiły się elementy, które spowodują zasadniczy wzrost zapotrzebowania na biomasę – znowelizowane Prawo energetyczne i ustawa o handlu emisjami CO2. Po złożeniu tych dwóch elementów gratyfikacje, jakie uzyskają wielcy producenci energii, zarejestrowani w KPRU, w stosunku do obecnych cen węgla będą prawie dwukrotnie większe.
Do realizacji nałożonych wskaźników wykorzystania biomasy sceptycznie ustosunkował się Tadeusz Potocki. Jego zdaniem już teraz, po powstaniu kilku wytwórni pelet, brakuje biomasy. Szansę jej produkcji upatruje on w uprawie rzepaku i kukurydzy, ponieważ dają one nasiona do produkcji biopaliwa i słomę do produkcji pelet.
Przysłuchująca się tej wymianie zdań Z. Krzyżanowska stwierdziła m.in.: – W resorcie rolnictwa nie widzimy problemu dostarczenia odpowiedniej ilości surowca energetycznego. Możemy przygotować różne formy biomasy na produkcję energii zarówno na biopaliwa, jak i na energię elektryczną oraz dofinansować te programy ze środków unijnych i krajowych. Myślę, że ten program ma dużą przyszłość, a dla rolników stanowi bezpieczny rozwój produkcji, która jeśli nie mieści się na rynku żywnościowym, to może być wykorzystana w produkcji energii.
Także K. Żmuda stwierdził, że polskie rolnictwo posiada ogromny potencjał produkcji roślin na cele energetyczne, po czym dodał: – Policzyłem, że zapotrzebowanie wielkiej energetyki na uprawy energetyczne, tj. 11,25 mln ton biomasy, odpowiada ok. 350-400 tys. ha upraw roślin energetycznych. Nasuwa się jednak pytanie, czy z obecnego poziomu, ok. 5 tys. ha upraw, rolnictwo zdąży przestawić się na taką ilość upraw energetycznych?
Zwolennik energetyki lokalnej, K. Teliga, zwrócił uwagę na fakt, że w Polsce 50% energii pierwotnej zużywane jest na ogrzewanie, a reszta na transport i energię elektryczną. Jeżeli mówimy o hierarchii, to powinniśmy zacząć od energetyki cieplnej, jeżeli mówimy o energii cieplnej z OZE, to wiadomo, że na wsi z braku pieniędzy na węgiel pali się biomasą w urządzeniach do tego niedostosowanych.
Toczyła się również szeroka dyskusja na temat biopaliw płynnych oraz dolewania do nich biokomponentów. Dyrektor K Żmuda zapowiedział, że prawdopodobnie już niebawem można będzie dodawać 20% estru do oleju napędowego. A Grzybek, uzupełniając tę zapowiedź, stwierdziła, że gdyby potencjał produkcyjny Polski wynosił 2 mln ton rzepaku, to można by z niego otrzymać 583 mln l biopaliwa. Wówczas dotyczyłoby to tylko niewielkiego procentu zaspokojenia potrzeb energetycznych przy substytucie dla oleju napędowego w ilości ok. 7%. Jeżeli chodzi o produkcję bioetanolu, to jest ona zmienna w latach. Dlaczego więc nie zaryzykować stwierdzenia, że Polska stoi bioetanolem technicznym, a nie spożywczym? Mamy zasoby surowca, mieliśmy kiedyś gorzelnie rolnicze do przetwarzania odwodnionego etanolu – dlaczego ta branża się nie rozwija?
Dalsza dyskusja przesunęła się na sprawy związane z biogazem. K. Żmuda stwierdził, że jego produkcja się nie rozwija, ponieważ w środkach pomocowych z funduszy publicznych biogaz rolniczy nie był wyszczególniony. W obecnie przygotowywanym rozporządzeniu będzie to zmienione. Problem będzie jednak tkwił w wysokich nakładach, które należy ponieść, by go wyprodukować.
Ostatnim tematem poruszanym podczas debaty była sprawa generacji rozproszonych. Dyrektor Kamieński powiedział, że transponując unijną dyrektywę w tej sprawie, powinniśmy wdrożyć mechanizmy związane z korzyściami wynikającymi z redukcji emisji CO2.
Forum Plantatorów Roślin Energetycznych
Większość uczestników Okrągłego Stołu wzięła udział również w Forum. Dołączyli do nich potencjalni plantatorzy.
Moderatorem Forum był Andrzej Ludwicki, szef zespołu ds. biomasy w Polskiej Izbie Biomasy. Rozpoczął od odczytania apelu do parlamentu i rządu RP (jego tekst na www.biomasa.org.pl), w którym zostały przedstawione dotychczas zebrane przez PIB postulaty, a wypracowane na Forum zostaną dopisane do tego dokumentu i przetworzone na katalog rozłożonych w czasie działań. Dla rozwoju rynku biomasy konieczne jest bowiem działanie długofalowe, w perspektywie kilkuletniej.
Andrzej Sumara stwierdził, że brak jest logistycznego systemu organizacji rynku biomasy, na co A. Ludwicki odpowiedział, że tworzenie takiego systemu nie jest obecnie priorytetem.
– Sprawny system logistyczny będzie potrzebny, gdy będziemy mieli rynek biomasy, nie musimy jednak od tego zaczynać. Moim zdaniem, ważniejsza jest kwestia instytucjonalizacji produkcji biomasy. Przy założeniu, że rynkiem docelowym ma być energetyka zawodowa, potrzebny jest jeden skonsolidowany dostawca, ponieważ nie będzie ona rozmawiała z tysiącem indywidualnych rolników. Twórzmy więc prawne rozwiązania i w tym sprawny system logistyczny.
Na Forum pytano też o porozumienie między resortami w ramach prac nad omawianymi zagadnieniami. Zdaniem K. Żmudy, dowodem na istnienie takiego porozumienia jest sprawozdanie z prac międzyresortowego zespołu ds. analizy przepisów o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych, powołanego zarządzeniem prezesa RM z czerwca br. Przysłuchując się temu, co zostało powiedziane, mam dwa pytania. Dlaczego energetyka zawodowa ma nie rozmawiać z tysiącami plantatorów, skoro np. cukrownie mogą rozmawiać ze swoimi dostawcami? A ponadto jakie gwarancje da rolnikowi pośrednik? Podmiot zainteresowany stabilnym odbiorem biomasy przez szereg lat, czyli zarówno energetyka zawodowa, jak i rozproszona, wydaje się do tego bardziej predysponowany.
Ścisłą współpracę trzech resortów potwierdził też Z. Kamieński.
Z wypowiedzią K. Żmudy nie do końca się zgadzano. Mówiono np., że energetyka zawodowa nie chce rozmawiać z dużą liczbą rolników, ponieważ nie ma ona takiej tradycji jak cukrownictwo, trzeba ją dopiero wytworzyć. Rolnicy chcieliby, by opłacalność ich produkcji gwarantowało im państwo, tak jak to było kiedyś. Sceptycznie ustosunkowali się do PEP do 2025 r., twierdząc, że jest ona dokumentem politycznym, a nie normatywnym. Chcą dostać od państwa konkretny wykaz, coś w rodzaju „lektury obowiązkowej”, którą mogliby przyswoić i czerpać z niej wytyczne do działania.
Uczestnicy Forum zwrócili też uwagę na fakt, że dopóki kotły na biomasę będą trzykrotnie droższe od zwykłych kotłów węglowych, w których można „spalać wszystko”, dopóty ten rynek nie będzie się rozwijał. Dlatego, ich zdaniem, niezbędne są dotacje do kotłów na biomasę dla indywidualnych osób.
Praktyka w polskich gminach odbiega, niestety, od tego, o czym dyskutuje się na takich spotkaniach jak Forum. W wielu gminnych planach energetycznych nawet nie wspomina się o wykorzystaniu OZE.
Seminarium „Bioenergia w rolnictwie”
W drugim dniu Targów odbyło się seminarium, którego tematyka obejmowała sprawy związane z prawnymi umocowaniami budowy biogazowni rolniczych oraz przykłady ostatnio zrealizowanych inwestycji w tym zakresie. Ponownie wrócono do sprawy biopaliw płynnych. Przytoczone zostały też praktyczne przykłady produkcji brykietów zarówno ze słomy, jak i biomasowo-węglowych. W wydaniu specjalnym „Czystej Energii” nr 10/2005 zostały opublikowane wszystkie wygłoszone referaty.
Urszula Wojciechowska,
Barbara Krawczyk
W bieżącym roku w ramach tego projektu odbyło się seminarium pod takim samym tytułem, debata IV Okrągły Stół Rolniczy i I Forum Plantatorów Roślin Energetycznych.
Prof. Anna Grzybek, moderator, od lewej: Zofia Krzyżanowska, Kazimierz Żmuda, Zbigniew Kamieński, Katarzyna Krajewska
Okrągły Stół Rolniczy
Debata toczyła się pod hasłem „Rolnictwo dla Energetyki”. Sala na 150 osób była wypełniona po brzegi – w debacie brali udział m.in. Zofia Krzyżanowska (radca generalny MRiRW), Kazimierz Żmuda (dyrektor Departamentu Gospodarki Ziemią w MRiRW), Zbigniew Kamieński (zastępca dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Energetycznego w MGiP) oraz Katarzyna Krajewska i Piotr Derlacz z MŚ, pracownicy naukowi, przedstawiciele różnych agencji regionalnych i organizacji działających w rolnictwie. Tradycyjnie już debatę moderowała prof. Anna Grzybek (IBMER). Debatę rozpoczęła od referatu wprowadzającego, w którym omówiła aktualny potencjał biomasy i nieporozumienia z nadmiernym jej wyprowadzaniem z lasów, co powoduje wzrost cen drewna na cele przetwórcze.
W opinii Z. Kamieńskiego biomasa pochodząca z lasów ma być w pierwszej kolejności przeznaczana na cele przetwórcze. Na cele energetyczne może być przekazywana jedynie w sytuacji, gdy lokalnie byłaby trudna do wykorzystania na cele przetwórcze (np. z przyczyn technologicznych) lub gdy będą jej duże nadwyżki (np. z wiatrołomów). Zadeklarował on, że istotny mechanizm promujący te działania zostanie zapisany w nowym rozporządzeniu, w którym zostanie zawarta dyspozycja, że w dużych obiektach energetycznych w ramach współspalania biomasy będzie stopniowo wzrastał obowiązek dodawania biomasy pochodzącej z upraw energetycznych.
– Na pewno przy takiej regulacji prawnej wszyscy przygotowujący swoje obiekty do współspalania będą stymulowali i zachęcali do rozwoju upraw energetycznych. Wydaje się to ważnym elementem, który powinien pokazać, że warto rozwijać taką produkcję biomasy. Chcemy też stworzyć prawne możliwości wyodrębniania – np. w profesjonalnych urządzeniach, które spalają odpady komunalne – energii pochodzącej z zawartej w nich biomasy i zaliczenia jej jako energii z OZE – powiedział Z. Kamieński.
Debatę otworzyli i powitali gości: Urszula Wojciechowska, redaktor naczelny “Czystej Energii” i Przemysław Trawa, wiceprezes MTP.
Zgodnie z zapisami w PEP do 2025 r., w drugim półroczu przyszłego roku będzie sporządzony bilans biomasy, na cele energetyczne co pozwoli w profesjonalny sposób stymulować działania inwestycyjne.
– W NPR-ze do 2006 r., który daje rozwiązania w zakresie wykorzystania środków unijnych, nie ma zbyt dobrych mechanizmów wspomagających energetykę odnawialną. Dlatego postaramy się, aby w NPR-ze na lata 2007-2013 te możliwości były znacznie szersze – zapowiedział Z. Kamieński.
Ożywioną dyskusję wywołało pytanie, gdzie w pierwszej kolejności wykorzystywać biomasę – w dużych instalacjach czy raczej w średnich i małych, na poziomie lokalnym.
– Pochodzę ze wsi. Moje dotychczasowe kontakty z energetyką i próby zaoferowania jej biomasy kończyły się fiaskiem. Mieszkam na końcu linii energetycznej, gdzie za parę lat może zabraknąć energii. Słaba sieć energetyczna ogranicza możliwości rozwoju mojej miejscowości. Jeżeli chcemy używać biomasy, to używajmy jej w energetyce rozproszonej, wykorzystujmy to ciepło do rozwoju lokalnego, a to, co nam zostanie, wysyłajmy dalej – brzmiało stanowisko Andrzeja Sumary.
Sylwester Lechicki wyraził zadowolenie z kolejnych aktów prawnych: – Uważam, że po raz pierwszy pojawiły się elementy, które spowodują zasadniczy wzrost zapotrzebowania na biomasę – znowelizowane Prawo energetyczne i ustawa o handlu emisjami CO2. Po złożeniu tych dwóch elementów gratyfikacje, jakie uzyskają wielcy producenci energii, zarejestrowani w KPRU, w stosunku do obecnych cen węgla będą prawie dwukrotnie większe.
Do realizacji nałożonych wskaźników wykorzystania biomasy sceptycznie ustosunkował się Tadeusz Potocki. Jego zdaniem już teraz, po powstaniu kilku wytwórni pelet, brakuje biomasy. Szansę jej produkcji upatruje on w uprawie rzepaku i kukurydzy, ponieważ dają one nasiona do produkcji biopaliwa i słomę do produkcji pelet.
Uczestnicy debaty
Przysłuchująca się tej wymianie zdań Z. Krzyżanowska stwierdziła m.in.: – W resorcie rolnictwa nie widzimy problemu dostarczenia odpowiedniej ilości surowca energetycznego. Możemy przygotować różne formy biomasy na produkcję energii zarówno na biopaliwa, jak i na energię elektryczną oraz dofinansować te programy ze środków unijnych i krajowych. Myślę, że ten program ma dużą przyszłość, a dla rolników stanowi bezpieczny rozwój produkcji, która jeśli nie mieści się na rynku żywnościowym, to może być wykorzystana w produkcji energii.
Także K. Żmuda stwierdził, że polskie rolnictwo posiada ogromny potencjał produkcji roślin na cele energetyczne, po czym dodał: – Policzyłem, że zapotrzebowanie wielkiej energetyki na uprawy energetyczne, tj. 11,25 mln ton biomasy, odpowiada ok. 350-400 tys. ha upraw roślin energetycznych. Nasuwa się jednak pytanie, czy z obecnego poziomu, ok. 5 tys. ha upraw, rolnictwo zdąży przestawić się na taką ilość upraw energetycznych?
Zwolennik energetyki lokalnej, K. Teliga, zwrócił uwagę na fakt, że w Polsce 50% energii pierwotnej zużywane jest na ogrzewanie, a reszta na transport i energię elektryczną. Jeżeli mówimy o hierarchii, to powinniśmy zacząć od energetyki cieplnej, jeżeli mówimy o energii cieplnej z OZE, to wiadomo, że na wsi z braku pieniędzy na węgiel pali się biomasą w urządzeniach do tego niedostosowanych.
Toczyła się również szeroka dyskusja na temat biopaliw płynnych oraz dolewania do nich biokomponentów. Dyrektor K Żmuda zapowiedział, że prawdopodobnie już niebawem można będzie dodawać 20% estru do oleju napędowego. A Grzybek, uzupełniając tę zapowiedź, stwierdziła, że gdyby potencjał produkcyjny Polski wynosił 2 mln ton rzepaku, to można by z niego otrzymać 583 mln l biopaliwa. Wówczas dotyczyłoby to tylko niewielkiego procentu zaspokojenia potrzeb energetycznych przy substytucie dla oleju napędowego w ilości ok. 7%. Jeżeli chodzi o produkcję bioetanolu, to jest ona zmienna w latach. Dlaczego więc nie zaryzykować stwierdzenia, że Polska stoi bioetanolem technicznym, a nie spożywczym? Mamy zasoby surowca, mieliśmy kiedyś gorzelnie rolnicze do przetwarzania odwodnionego etanolu – dlaczego ta branża się nie rozwija?
Dalsza dyskusja przesunęła się na sprawy związane z biogazem. K. Żmuda stwierdził, że jego produkcja się nie rozwija, ponieważ w środkach pomocowych z funduszy publicznych biogaz rolniczy nie był wyszczególniony. W obecnie przygotowywanym rozporządzeniu będzie to zmienione. Problem będzie jednak tkwił w wysokich nakładach, które należy ponieść, by go wyprodukować.
Ostatnim tematem poruszanym podczas debaty była sprawa generacji rozproszonych. Dyrektor Kamieński powiedział, że transponując unijną dyrektywę w tej sprawie, powinniśmy wdrożyć mechanizmy związane z korzyściami wynikającymi z redukcji emisji CO2.
Forum Plantatorów Roślin Energetycznych
Większość uczestników Okrągłego Stołu wzięła udział również w Forum. Dołączyli do nich potencjalni plantatorzy.
Moderatorem Forum był Andrzej Ludwicki, szef zespołu ds. biomasy w Polskiej Izbie Biomasy. Rozpoczął od odczytania apelu do parlamentu i rządu RP (jego tekst na www.biomasa.org.pl), w którym zostały przedstawione dotychczas zebrane przez PIB postulaty, a wypracowane na Forum zostaną dopisane do tego dokumentu i przetworzone na katalog rozłożonych w czasie działań. Dla rozwoju rynku biomasy konieczne jest bowiem działanie długofalowe, w perspektywie kilkuletniej.
Andrzej Sumara stwierdził, że brak jest logistycznego systemu organizacji rynku biomasy, na co A. Ludwicki odpowiedział, że tworzenie takiego systemu nie jest obecnie priorytetem.
– Sprawny system logistyczny będzie potrzebny, gdy będziemy mieli rynek biomasy, nie musimy jednak od tego zaczynać. Moim zdaniem, ważniejsza jest kwestia instytucjonalizacji produkcji biomasy. Przy założeniu, że rynkiem docelowym ma być energetyka zawodowa, potrzebny jest jeden skonsolidowany dostawca, ponieważ nie będzie ona rozmawiała z tysiącem indywidualnych rolników. Twórzmy więc prawne rozwiązania i w tym sprawny system logistyczny.
Na Forum pytano też o porozumienie między resortami w ramach prac nad omawianymi zagadnieniami. Zdaniem K. Żmudy, dowodem na istnienie takiego porozumienia jest sprawozdanie z prac międzyresortowego zespołu ds. analizy przepisów o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych, powołanego zarządzeniem prezesa RM z czerwca br. Przysłuchując się temu, co zostało powiedziane, mam dwa pytania. Dlaczego energetyka zawodowa ma nie rozmawiać z tysiącami plantatorów, skoro np. cukrownie mogą rozmawiać ze swoimi dostawcami? A ponadto jakie gwarancje da rolnikowi pośrednik? Podmiot zainteresowany stabilnym odbiorem biomasy przez szereg lat, czyli zarówno energetyka zawodowa, jak i rozproszona, wydaje się do tego bardziej predysponowany.
Ścisłą współpracę trzech resortów potwierdził też Z. Kamieński.
Z wypowiedzią K. Żmudy nie do końca się zgadzano. Mówiono np., że energetyka zawodowa nie chce rozmawiać z dużą liczbą rolników, ponieważ nie ma ona takiej tradycji jak cukrownictwo, trzeba ją dopiero wytworzyć. Rolnicy chcieliby, by opłacalność ich produkcji gwarantowało im państwo, tak jak to było kiedyś. Sceptycznie ustosunkowali się do PEP do 2025 r., twierdząc, że jest ona dokumentem politycznym, a nie normatywnym. Chcą dostać od państwa konkretny wykaz, coś w rodzaju „lektury obowiązkowej”, którą mogliby przyswoić i czerpać z niej wytyczne do działania.
Uczestnicy Forum zwrócili też uwagę na fakt, że dopóki kotły na biomasę będą trzykrotnie droższe od zwykłych kotłów węglowych, w których można „spalać wszystko”, dopóty ten rynek nie będzie się rozwijał. Dlatego, ich zdaniem, niezbędne są dotacje do kotłów na biomasę dla indywidualnych osób.
Praktyka w polskich gminach odbiega, niestety, od tego, o czym dyskutuje się na takich spotkaniach jak Forum. W wielu gminnych planach energetycznych nawet nie wspomina się o wykorzystaniu OZE.
Seminarium „Bioenergia w rolnictwie”
W drugim dniu Targów odbyło się seminarium, którego tematyka obejmowała sprawy związane z prawnymi umocowaniami budowy biogazowni rolniczych oraz przykłady ostatnio zrealizowanych inwestycji w tym zakresie. Ponownie wrócono do sprawy biopaliw płynnych. Przytoczone zostały też praktyczne przykłady produkcji brykietów zarówno ze słomy, jak i biomasowo-węglowych. W wydaniu specjalnym „Czystej Energii” nr 10/2005 zostały opublikowane wszystkie wygłoszone referaty.
Urszula Wojciechowska,
Barbara Krawczyk