Z profesorem Januszem Gołaszewskim, prezesem Zarządu Bałtyckiego Klastra Ekoenergetycznego w Gdańsku, rozmawia Urszula Wojciechowska.
Panie profesorze, w polskim rolnictwie po przystąpieniu do Unii Europejskiej dokonują się poważne zmiany. Co jest ich przyczyną?
Rozpocznę od mocnego postulatu określenia zmian, które dotyczą rolnictwa, a które już dziś można określić ogólnym terminem „(R)EWOLUCJA W ROLNICTWIE”. Niezależnie od tego, czy jesteśmy w stanie zaakceptować bardziej lub mniej radykalny zapis, zmiany w rolnictwie dokonują się, a głównym ich motorem jest rozwój technologii produkcji i wykorzystania surowców rolniczych, w tym odpadów na cele energetyczne. Tak czy owak następuje rewolucja w rolnictwie, a im wcześniej włączymy się do europejskiego i światowego nurtu tych przemian, tym szybciej staniemy się beneficjentami zmian.
Zastanówmy się nad ogólnymi przesłankami racjonalności tak postawionego postulatu. W znaczeniu społecznym rewolucja zawsze wiązała się z odebraniem człowiekowi atrybutu, jego przydatności dla społeczeństwa. Skoncentrujmy się tylko na istotnym elemencie każdej rewolucji cywilizacyjnej – źródłach energii i jej pozyskiwaniu. W erze agrarnej głównym źródłem energii był człowiek i jeśli do wykonania pracy potrzebna była energia, to zatrudniano ludzi. W erze industrialnej człowiek przestaje być głównym źródłem energii, zastępują go maszyny, a jego przydatność społeczna wynika z jego intelektu, przy czym istotna jest wiedza niezbędna w zautomatyzowanych procesach produkcyjnych. Era industrialna to eksponencjalnie rosnąca konsumpcja energii i grabieżcze wykorzystanie źródeł kopalnych, bez zważania na konsekwencje środowiskowe. Ten proces trwa do dzisiaj. Wielce wymowny jest fakt, że obecne pokolenie zużyło więcej energii niż wcześniej w całej historii ludzkości. W społeczeństwie post-postindustrialnym (informacyjnym, wiedzy) monopol człowieka na rutynową inteligencję przejmuje komputer, a istotna staje się kreatywność człowieka zorientowana na zindywidualizowane potrzeby – komfort życia. Z kolei świadomość społeczna poprzez programy polityczne jest ogniskowana na rozwoju zrównoważonym, w tym dotyczącym rolnictwa i energetyki.
A zatem sprawcą zmian są również zachodzące zmiany cywilizacyjne?
Tak, przy czym postęp w rozwoju społeczeństw jest możliwy dzięki idei politycznej, którą społeczeństwo jest skłonne zaakceptować, a czyni to zawsze, jeśli ma odpowiednie zachęty (powiedzmy dotacje), a w krótkiej perspektywie wyższy standard życia. Żyjemy w czasach ogromnych przemian powodowanych głównie przez dynamiczny rozwój technologii informacyjnych i ciągłych innowacjach „energetycznych” procesów produkcyjnych. To wszystko dokonuje się na naszych oczach. Niemal bezwiednie wkroczyliśmy w nowy świat, określany przez ideologów tych przemian, Alvina i Heidi Tofflerów, jako cywilizacja III fali. Można by zadać pytanie, co by było ze sferą informacji i rozwojem społeczeństwa informacyjnego, a w konsekwencji myślenia prośrodowiskowego oraz poszukiwania alternatywnych dróg pozyskiwania energii i jej poszanowania, gdyby nie ukierunkowanie aktywności społecznej w latach 60-70. ubiegłego wieku na rozwój sfery IT, najpierw w Japonii, a następnie w Stanach Zjednoczonych. Czy rolnictwo nie stoi dzisiaj przed takimi właśnie przełomowymi decyzjami? Czy tego typu przemiany cywilizacyjne, które 50 lat temu były jedynie ideami, a dziś stanowią naturalny, globalny stan rzeczy, mogą zajść w obszarze rolnictwa? Odpowiedź jest jednoznaczna – tak. Rolnictwo w swojej historii nie miało jeszcze takiej szansy na skok jakościowy.
Wszystko to, co już dokonało się w zakresie OZE i działań prośrodowiskowych, tzn. powstanie nowych technologii pozyskiwania energii z OZE, ekologiczne technologie wykorzystania paliw kopalnych, a także oficjalne programy rozwoju (ze zdefiniowanymi celami środowiskowymi oraz z ustalonymi limitami produkcji energii z OZE), stanowi znamiona rewolucji energetycznej, proklamowanej zresztą przez Międzynarodową Agencję Energetyczną (IEA) w 2007 r. Oczywiście rewolucja energetyczna oznacza powszechne, zrównoważone wykorzystanie wszystkich źródeł energetycznych z poszanowaniem środowiska, a także liczący się udział energii OZE, w tym biomasy.
Proszę uzasadnić stawiany przez pana postulat rewolucji w rolnictwie.
Rewolucja w rolnictwie wydaje się naturalną wypadkową rewolucji energetycznej, a biomasa ma szansę stać się głównym źródłem energii XXI w. Chciałbym też wymienić niektóre paradoksy, które pokazują, iż z realizacją tego postulatu jest różnie oraz że lepiej być w czołówce państw zdecydowanych na rozwój energetycznego wykorzystania surowców rolniczych, a nie pozostawać przy archaicznym, asekuracyjnym myśleniu (utrzymanie dopłat rolniczych zamiast stymulowania rozwoju energetycznej funkcji rolnictwa).
Dysonans ekonomiczno-technologiczny sprawia, że dokonuje się swoisty ekoenergetyczny podział świata na kraje o zaawansowanych technologiach produkcji i wykorzystania energii z OZE oraz na państwa o małym potencjale innowacyjnym, które kupują technologie, organizując lokalnie rynek energii odnawialnych (Polska) lub też funkcjonują na globalnym rynku energii dzięki tanim surowcom, głównie biomasie (Azja). Światowy prymat w rozwoju technologii OZE wiodą obecnie Niemcy, Dania, Szwecja, Japonia i USA, ale już dzisiaj rynkowym potentatem oferującym gotowe technologie, opracowane przez wymienione kraje, stają się Chiny. Dynamicznym, pozytywnym zmianom w strukturze zużycia energii i ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych w jednych rejonach świata (Europa) nie towarzyszą analogiczne zmiany w innych (Azja). Wynika to ze stanu przejściowego dokonujących się przemian, a także z trudnych i często bardzo dyskusyjnych decyzji dotyczących długookresowego planowania polityki energetycznej (atom w Polsce). Trudno bowiem szybko przestawić wysokoemisyjne technologie węglowe w krajach wysoko uprzemysłowionych (USA), o dynamicznym rozwoju gospodarczym (Indie, Chiny), a także w wielu państwach zasobnych w pokłady węgla (Polska). Zmianom w tradycyjnej energetyce węglowej nie sprzyja aktualny poziom rozwoju tzw. czystych technologii węglowych.
Rosnące zapotrzebowanie na surowiec energetyczny w krajach o relatywnie wysokim poziomie rozwoju technologii pozyskiwania energii z OZE sprawia, że dochodzi do nadmiernej eksploatacji naturalnych ekosystemów i ograniczania bioróżnorodności.
Dominującym źródłem energii odnawialnej jest biomasa. Jak ją wykorzystujemy?
Biomasa w strukturze wykorzystania energii OZE stanowi dzisiaj prawie 80%. Dominuje energia z procesów spalania, więc można przyjąć, że jest to najbardziej barbarzyński sposób jej energetycznego wykorzystania. Czym jest dzisiejsze współspalanie biomasy z paliwami kopalnymi, jeśli nie cynicznym oszustwem środowiskowym przy jednocześnie pokaźnym wsparciu finansowym (w tym przypadku) pseudozielonych pseudocertyfikatów. Czy społeczeństwo, w tym społeczność wiejska, tak to postrzega? Nie sądzę. Energia w każdej postaci (ciepła, prądu, chłodu, paliwa transportowego) jest nam niezbędna do życia jak tlen. Nasze potrzeby energetyczne wciąż rosną, a w związku z tym jesteśmy skłonni zaakceptować wszelką działalność gwarantującą nam bezpieczeństwo dostaw. Ale czy tak być musi? Oczywiście bezpieczeństwo energetyczne powinno być zagwarantowane, ale energią produkowaną lokalnie i lokalnie wykorzystywaną.
Regionalna produkcja i wykorzystanie energii powinny być naturalnym stymulatorem rozwoju obszarów wiejskich, a w konsekwencji stałego podnoszenia jakości życia społeczności wiejskiej. Wyobraźmy sobie pewną gminę wiejską, która wytwarza energię i/lub paliwa z biomasy w ilości zabezpieczającej potrzeby własne mieszkańców, a ponadto przynoszącej wymierny dochód producentom energii. Gmina ta posiada własną mikrosieć energetyczną i dystrybutory paliw, którymi zarządza, oraz ma wdrożone systemy poszanowania energii. Czy taka wizja jest abstrakcyjna? Zdecydowanie nie. Takie rozwiązania już dzisiaj stają się coraz powszechniejsze w takich krajach jak Dania, Niemcy lub Austria. Czy takie myślenie nie odzwierciedla tego, co już doskonale znamy z branży IT i na podstawie koncepcji globalnej wioski (Mc Luhan), gdzie każda informacja może być przekazana natychmiast do dowolnego miejsca na Ziemi? Energia, analogicznie jak informacja, może być konwertowana do różnych form energii i transferowana.
Zatem lokalna produkcja i konsumpcja energii w ramach regionalnej sieci zintegrowanej z systemem energetycznym jest racjonalnym sposobem rozwoju społeczności samowystarczalnych energetycznie. Jeśli przyjmiemy taki właśnie scenariusz polityki energetycznej kraju, to jej elementem powinny stać się kompleksy agroenergetyczne. Kompleks w tym przypadku oznacza systemowe podejście, obejmujące składowe procesu produkcji i dystrybucji paliw oraz energii z biomasy, w tym: instalacje energetyczne, ale także rozwiązania logistyczne dostaw biomasy, dystrybucji paliw i energii, oraz generatory energii, w tym w procesach termozgazowania i pirolizy.
Jakie instalacje, zdaniem pana profesora, są w tej rewolucji najistotniejsze?
Rozważmy dwie, które uważam za najważniejsze w kontekście rewolucyjnych zmian w rolnictwie, tzn. biogazownię i biorafinerię rolnicze (agrobiogazownia, agrobiorafineria), bowiem głównie one będą stymulowały aktywność i prosperity środowisk wiejskich.
W ocenie znanego belgijskiego profesora, E.J. Nynsa, zajmującego się problematyką biogazowni, samym tylko biogazem można zasilić energetycznie cały świat. Jest w tym stwierdzeniu trochę przesady, lecz hasło to bardzo dobrze oddaje potencjał ilościowy oraz znaczenie tego biopaliwa. Pomijając naturalne, czyste substraty biogazowni z dedykowanej produkcji, proces fermentacji metanowej jest jednym z efektywniejszych w utylizacji odpadów rolniczych, w tym z grupy największego ryzyka sanitarnego. Niedługo, bo w 2013 r., zetkniemy się z problemem utylizacji wszelkich odpadów, także degradowalnych organicznych, i koniecznością ponoszenia kosztów braku rozwiązań systemowych w tym zakresie. Rodzi się więc pytanie, dlaczego w kraju, mimo tych oczywistych, korzystnych uwarunkowań, biogazownie rolnicze z takim trudem torują sobie drogę do powszechnych zastosowań. Mamy dobry program rozwoju biogazowni rolniczych, ale decyzje polityczne kreują obecną sytuację na rynku biogazowni rolniczych i małe szanse na szybki skok jakościowy.
Biorafineria rolnicza jest obiektem analogicznym do rafinerii petrochemicznej i z pewnością w przyszłości zastąpi ją. Procesy biorafinacyjne oznaczają konwersję biomasy do biopaliw (II generacji), bioenergii oraz pewnego spektrum związków chemicznych, komponentów żywnościowych i paszowych oraz biomateriałów. Zwróćmy uwagę na to, że idea biorafinerii to nie tylko produkty energetyczne, ale także pewna pula produktów niebędących energetycznymi. Szacuję, że podobnie jak w przypadku rafinerii petrochemicznej, która wytwarza ok. 2000 produktów, spektrum biorafinerii może być równie imponujące.
Co nas czeka?
Już wkrótce energia z biomasy oraz biopaliwa staną się istotnym elementem rynku paliwowo-energetycznego, co wymaga szczególnych decyzji politycznych, a na poziomie gospodarstwa rolniczego – organizacyjno-technicznych, przede wszystkim w zakresie usprawnienia procedur na poziomie produkcji i pozyskania biomasy oraz organizacji samego procesu konwersji do biopaliw. Rolnictwo musi zwiększyć areał gruntów i efektywność produkcji dedykowanych upraw energetycznych, aby maksymalnie wykorzystać potencjał użytkowy biomasy. Będzie potrzebny nowy park techniczny oraz nowe myślenie logistyczne. Wysycanie płodozmianu uprawami roślin energetycznych (w tym wieloletnich) to także nowa jakość gospodarowania rolniczego w kontekście systemów rolniczych, konwencjonalnego, zintegrowanego i ekologicznego. W tym aspekcie warto zwrócić uwagę na fakt, że często biomasa będzie pozyskiwana z nowych roślin, które należy włączyć w zmianowanie, a w przypadku innych gospodarstw nową jakościowo biomasą energetyczną mogą być organizmy wodne (np. algi).
To tylko niektóre, ale zasadnicze elementy zmian dokonujących się w rolnictwie. Czy nasze rolnictwo może włączyć się do nurtu tych przemian? Oczywiście. Rewolucja w rolnictwie jest istotnym elementem dokonujących się globalnie procesów przewartościowania funkcji paszowej i żywnościowej w kierunku energetycznej funkcji rolnictwa. Żadne programy krajowe, jak np. ten dotyczący rozwoju biogazowni, nie zostaną skutecznie zaimplementowane, jeśli nie rozpocznie się pracy od podstaw – od zmiany polityki gospodarczej i koncentracji na rozwoju energetycznej funkcji rolnictwa. Tylko ustawienie rolnictwa w centrum gospodarki energetycznej kraju przełoży się na rozwój polskiej wsi i społeczności wiejskich. Z kolei poprzez samowystarczalność lokalną rolnictwo będzie także znaczącym elementem systemu bezpieczeństwa energetycznego kraju.