ROP, czyli niekończąca się opowieść
Dyskusja o wprowadzeniu w Polsce systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta trwa od wielu lat. Chodzi o to, aby wytwórcy produktów w opakowaniach partycypowali w kosztach zagospodarowania wprowadzanych przez siebie na rynek produktów, które finalnie stają się odpadami. Do tej pory w naszym kraju, na tle innych państw Unii Europejskiej, ich odpowiedzialność w tym aspekcie jest niewielka, można powiedzieć, że bliska zeru, zaś większość kosztów gospodarki odpadami spada na barki samorządów, a więc finalnie – de facto – mieszkańców. Tymczasem przypomnijmy, że rocznie na rynek wprowadzanych jest u nas ok. 1,5 mln ton produktów w opakowaniach. Producenci płacą za to symboliczne kwoty. ROP może to zmienić, ponieważ wytwórcom będzie opłacało się podejmować takie działania, aby wprowadzać na rynek jak najmniej opakowań, albo projektować i produkować je tak, aby można je było łatwo i szybko zebrać z powrotem, użyć ponownie lub poddać recyklingowi. W opinii ekspertów, takie rozwiązanie powinno działać u nas już od wielu lat. Niestety, nie działa. Podobnie jak powszechny system kaucyjno-depozytowy dla opakowań. Wprowadzenie ROP to zresztą nie kwestia naszej dobrej woli, lecz prawny wymóg, który wymusza na nas unijna legislacja. Zgodnie z nią, już w przyszłym roku ROP ma być faktem, a nie obiektem dyskusji. Tymczasem nadal nie znamy oficjalnej propozycji krajowego modelu. Wiemy jed...