Z Bogusławem Regulskim, wiceprezesem Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie, rozmawia Urszula Wojciechowska

Jaka jest pozycja i rola ciepła systemowego w polskiej oraz unijnej niskoemisyjnej gospodarce?

Chcąc precyzyjnie odpowiedzieć na tak postawione pytanie, trzeba zwrócić uwagę na przynajmniej dwa elementy. Po pierwsze, jaką pozycję ma ciepło systemowe w obszarze zaopatrzenia w ciepło na poziomie krajowym i europejskim? Po drugie, jaką rolę może odegrać w realizacji celów przyszłej gospodarki niskoemisyjnej na obydwu poziomach?

Z wykorzystywaniem systemów ciepłowniczych do świadczenia usług zaopatrzenia w ciepło w krajach Unii Europejskiej jest różnie. Istnieje wiele państw, w których udział tego sposobu w zaspokajaniu zapotrzebowania na ciepło jest znaczący ? w granicach 50% i więcej. Są to państwa dawnego bloku środkowo-wschodniego i skandynawskie. Na drugim biegunie znajdują się kraje, w których ciepło systemowe ma wręcz symboliczny udział (Francja, Wielka Brytania czy Włochy) ? jedynie kilka procent. Do grupy państw o znaczącej pozycji ciepła systemowego należy Polska. Zgodnie z informacjami pochodzącymi z ostatniego spisu narodowego z 2011 r., ponad 41% gospodarstw domowych w Polsce korzysta z ciepła systemowego, a jako że ta forma zaopatrzenia w ciepło jest domeną miast, w tym obszarze jej udział wynosi prawie 60%.

W moim przekonaniu ciepło systemowe stanowi jedno z najważniejszych narzędzi kreowania gospodarki niskoemisyjnej ze względu na pozytywne ?efekty skali?, i to zarówno w obszarach technologicznym, ekonomicznym, jak i ekologicznym. Wystarczy wspomnieć o ostatnich decyzjach strategicznych Unii Europejskiej, która w polityce klimatycznej wykazała, jak bardzo ważną rolę mają odegrać systemy ciepłownicze w realizacji celów redukcyjnych w zakresie zanieczyszczeń emitowanych do atmosfery, w tym oczywiście CO2. Zgodnie z przyjętym kierunkiem działań, systemy ciepłownicze (jak również centralnego chłodu) są idealnymi narzędziami do efektywnego wytwarzania ciepła (chłodu) poprzez zintensyfikowane stosowanie technologii kogeneracyjnych, wykorzystywanie ciepła odpadowego z przemysłu i energii z odpadów komunalnych oraz energii odnawialnej. Dlatego technologie wytwarzania ciepła na dużą skalę należy rozwijać i upowszechniać. Ma temu służyć m.in. wdrożenie takiego narzędzia jak kreowanie efektywnych systemów ciepłowniczych w oparciu o tzw. mapy ciepła, o czym mówią przepisy dyrektyw o efektywności energetycznej. Generalnie właśnie zwiększenie udziału systemów ciepłowniczych w Europie w obszarze zaopatrzenia w ciepło i chłód zapewni poprawę efektywności energetycznej. To zaś pozwoli osiągnąć równoległe cele klimatyczne, jakimi są redukcja emisji gazów cieplarnianych, w tym CO2, likwidacja tzw. niskiej emisji i zwiększenie wykorzystania źródeł energii odnawialnej. Ostanie głosowanie w Europarlamencie założeń do nowej polityki klimatyczno-energetycznej ewidentnie to potwierdziło.

Jaką część zapotrzebowania na ciepło w miastach zaspokaja się ciepłem systemowym? Czy branża jest przygotowana na zwiększenie obecnego poziomu dostaw ciepła?

Jak już wcześniej wspomniałem, wg danych GUS-u, pochodzących z narodowego spisu powszechnego z 2011 r., średnio ok. 60% gospodarstw domowych w miastach korzysta z ciepła systemowego. Do tego należy dodać różnorakie obiekty użyteczności publicznej, oświatowe, służby zdrowia, kultury oraz usługowe. W ogólnym bilansie szeroko pojętego ciepła komunalno-bytowego udział ciepła systemowego jest jeszcze większy i stale wzrasta. Umożliwia to utrzymywanie wysokiego standardu dostarczania ciepła odbiorcom przy racjonalnym poziomie kosztów dla przedsiębiorstw i przystępnych cenach dla odbiorców.

Rozpatrując sytuację na rynku ciepła, którą determinują coraz powszechniejsze działania odbiorców w zakresie racjonalizacji konsumpcji ciepła, nie obawiamy się negatywnego wpływu rozwoju obszaru zaopatrzenia w ciepło z wykorzystaniem ciepła systemowego na zdolność sektora ciepłowniczego do nadążania za potrzebami.

Branża jest żywotnie zainteresowana zwiększeniem obszarów wykorzystywania ciepła systemowego. Potwierdzają to coraz powszechniejsze inicjatywy, zmierzające do realizowania w poszczególnych aglomeracjach miejskich programów likwidacji niskiej emisji z jego pomocą. Również w Krakowie, gdzie przyjęto program antysmogowy, jednym z przewidzianych do walki ze smogiem narzędzi jest przyłączanie do sieci ciepłowniczej obiektów, w których dokonano likwidacji indywidualnych źródeł ciepła, zasilanych paliwami węglowymi. Dzięki temu w Krakowie, mimo wykorzystywania węgla w źródłach ciepła zasilających systemy ciepłownicze, emisja najbardziej uciążliwego w ?smogu? zanieczyszczenia powietrza z tych instalacji, jakimi są pyły, jest ponad dziesięciokrotnie niższa niż z małych, indywidualnych palenisk węglowych.

Producenci ciepła systemowego mogą mieć również swój udział w zwiększeniu bezpieczeństwa energetycznego. Aktualnie branża ta dostarcza 16% energii elektrycznej do systemu, stosując technologię kogeneracji. Czy można więcej?

Oczywiście. Statystyki wskazują, że ilościowo udział ciepła dostarczanego do systemów ciepłowniczych, pochodzącego z instalacji kogeneracyjnych, już dzisiaj przekracza 50%. Problem w tym, że nie jest to 50% systemów ciepłowniczych. Obecnie instalacje kogeneracyjne są domeną dużych systemów ciepłowniczych, których jest dosłownie kilkanaście. Należy zagospodarować bardzo dużą ilość mniejszych źródeł ciepła, w których nadal stosujemy tradycyjne technologie spalania paliw. Pozycja ciepłownictwa systemowego została zauważona w Polityce energetycznej Polski do 2020 r., w której wyznaczono cel podwojenia produkcji energii elektrycznej w kogeneracji właśnie w oparciu o istniejące w całej Polsce systemy ciepłownicze. Zatem istnieje szansa i są możliwości. Problem w tym, że pierwotny zapał decydentów wygasł i dzisiaj, wobec braku realnych narzędzi prawnych oraz ekonomicznych, zachęcających do kreowania inicjatyw inwestycyjnych, pozostaje nam jedynie czekać.

Jakie dostrzega pan bariery i wyzwania dla ciepłownictwa?

Wyzwań jest coraz więcej, podobnie jak barier. Obserwując stworzony lub tworzący się w Unii Europejskiej porządek prawny, można zrozumieć, że w wielu obszarach jesteśmy na początku drogi.

Kilka słów o wyzwaniach. Musimy zmierzyć się z ograniczeniami ekologicznymi w zakresie standardów wytwarzania energii. Wiemy, że opierając się w produkcji ciepła na węglu, praktycznie nie wpisujemy się w unijną politykę klimatyczno-energetyczną. Chcąc się do niej dostosować, musimy ponieść ogromne koszty związane z wdrożeniem technologii umożliwiających spełnienie wymogów i celów określonych w tejże polityce. To zaś przełoży się na wzrost kosztów pokrywania potrzeb na ciepło odbiorców i ugodzi w obecny standard ich życia. Patrzenie przez pryzmat ekonomiczny jest w tej chwili podstawowym wskaźnikiem oceny ?możliwości? realizowania celów unijnych. Trzeba pamiętać, że to również ważny miernik kreowania impulsów inwestycyjnych dla obecnych i przyszłych właścicieli systemów ciepłowniczych. Na realizację inwestycji związanych z dostosowaniem się do nowych wyzwań potrzebne są pieniądze. Przy braku zdecydowania po stronie decydentów odnośnie modelu systemu zaopatrzenia w ciepło w Polsce, a więc w obliczu braku wytyczonych kierunków działań, trudno dzisiaj jednoznacznie mówić o wyzwaniach.

Z polityki europejskiej dla ciepłownictwa polskiego płyną następujące sygnały:

  • potrzeba nam więcej instalacji kogeneracyjnych, zasilających systemy ciepłownicze,
  • musimy zmienić strukturę paliw wykorzystywanych w ciepłownictwie na mniej emisyjne, i to nie tylko w zakresie CO2, ale również SO2, NOx i pyłów, a co za tym idzie, znaleźć miejsce np. dla gazu i dla energii odnawialnej,
  • trzeba włączyć w systemy zaopatrzenia w ciepło instalacje produkcji ciepła wykorzystujące odpady komunalne w każdej postaci, w tym paliwa alternatywne,
  • musimy zawalczyć o efektywne obniżenie strat ciepła w przesyle ciepła i jednocześnie poszerzać zasięg swoich usług, obejmując nim kolejne obiekty, rejony czy dzielnice, a także oferując nowe produkty, np. chłód sieciowy,
  • trzeba zadbać o kreowanie racjonalnych zachowań związanych z efektywnym wykorzystywaniem ciepła przez naszych odbiorców.

Natomiast podstawową barierą jest ta ekonomiczna. Z jednej strony wynika ona z poziomu akceptacji odbiorców ciepła konieczności ponoszenia kosztów transformacji sektora ciepłowniczego, która może okazać się bardziej istotna niż ich świadomość potencjalnych, czasami niewymiernych i trudnych do zauważenia korzyści, np. ekologicznych. Z drugiej strony widoczne są ograniczone możliwości wspierania działań zmierzających do sprostania wyzwaniom, zarówno na poziomie naszego kraju, jak i Wspólnoty, czego przykładem mogą być ostatnie propozycje Komisji Europejskiej w zakresie wspierania inicjatyw w szeroko rozumianym sektorze energetycznym.

Kolejne bariery wiążą się z inercją w kreowaniu systemów prawnych, sprzyjających na poziomie krajowym realizowaniu zadań postawionych przed sektorem. Przykładem, niestety jednym z wielu, może być załamanie systemu wsparcia dla rozwoju kogeneracji.

Z dostępnych danych wynika, że prawie 16% infrastruktury przesyłowej ma więcej niż 30 lat, a 4% liczy już ponad 40 lat, zatem konieczna jest ich wymiana. Czy branża podoła temu zadaniu?

Dane dotyczące wieku sieci ciepłowniczych nie są na tyle miarodajne, żeby na ich podstawie kreować opinie o ich stanie. Oczywiście daleko nam do ideału, ale wg naszych informacji, już blisko 50% sieci ciepłowniczych to nowoczesne systemy preizolowane. Branża od wielu lat, pomimo braku wsparcia zewnętrznego, corocznie realizuje z wykorzystaniem własnych środków inwestycje związane z obniżaniem strat w przesyłaniu ciepła. Ale to wszystko za mało. Bardzo liczymy na programy pomocowe dedykowane poprawie efektywności energetycznej procesów przesyłania i dystrybucji ciepła, gdyż, niestety, polepszenie stanu systemów ciepłowniczych nie jest działaniem o charakterze biznesowym.

Podczas XVII Forum Ciepłowników w Międzyzdrojach firmy prezentowały najnowsze technologie, m.in. produkcji rur preizolowanych do przesyłu ciepła. Czy znajdą się środki na ich nabycie?

Jak wspomniałem wcześniej, mamy nadzieję, że tak.

Ciepłownictwo ma szansę zaoszczędzić np. na kupnie paliwa niezbędnego do wytwarzania ciepła, wykorzystując energię słoneczną, która może posłużyć do wsparcia produkcji ciepła w sezonie wiosenno-letnim. Czy są rozważanie pomysły np. montażu na dachach ciepłowni kolektorów słonecznych?

Owszem, ale nie o takim sposobie wykorzystywania słońca dla potrzeb systemów ciepłowniczych powinniśmy rozmawiać. Obserwujemy uważnie to, co dzieje się w zakresie technologii solarnych i ich przydatności dla ciepłownictwa przez duże ?C?. Ciekawią nas doświadczenia, jakie powoli w tym obszarze zdobywają ciepłownicy w Danii, gdzie z roku na rok zwiększa się ilość systemów ciepłowniczych wspomaganych profesjonalnymi systemami solarnymi. Wiemy już, że nie jest to rozwiązanie dla każdej wielkości systemu ciepłowniczego. Dodatkowy mankament natury czysto ideologicznej to problem z ustaleniem priorytetów w obszarze sposobów wytwarzania ciepła, co można zauważyć w naszym kraju. Aktualnie oczywista okazuje się jedynie chęć zwiększenia produkcji energii elektrycznej w kogeneracji (czego nie poparto konkretnymi działaniami w zakresie mechanizmów wsparcia). Oznacza to, że sprzeczne z tą ideologią byłoby ?zabieranie? części strumienia ciepła możliwego do wykorzystania w kogeneracji przez inne, nawet najbardziej efektowne i efektywne technologie. Oprócz tego, potencjalny inwestor instalacji solarnych w ciepłownictwie nie ma gwarancji żadnych wymiernych korzyści. Polski system wspierania energii odnawialnej nie przewiduje jakichkolwiek profitów finansowych dla ciepła odnawialnego. Ponadto koszty inwestycyjne takich instalacji mogą negatywnie wpłynąć na poziom cen ciepła oferowanego w systemie ciepłowniczym, gdyż trzeba pamiętać o tym, że energia ze słońca nie jest dostępna w sposób ciągły. To oznacza konieczność zdublowania wielkości urządzeń wytwórczych, przynajmniej jakiejś ich części. Jedynym, na razie mało skutecznym, pośrednim mechanizmem nagradzania zielonego ciepła systemowego okazuje się możliwość skorzystania z ?obowiązku przyłączania się do sieci ciepłowniczej? nowych obiektów. Warunkiem jest jednak osiągnięcie bardzo wysokiego udziału takiego ciepła w systemie ciepłowniczym ? 75%, a to nie jest takie proste, a tym bardziej tanie. Chcielibyśmy, aby wzorem Niemiec odbiorcy ciepła mogli się rozliczać ze swoich obowiązków wykorzystywania energii odnawialnej poprzez ciepło systemowe zmieszane w racjonalnej proporcji z ciepłem odnawialnym. Ciekawe jest też rozwiązanie duńskie, w którym każdy nośnik energetyczny stosowany w szeroko rozumianym zaopatrzeniu w ciepło został ?wyceniony? pod względem ekologicznym w postaci tzw. opłaty węglowej, doliczanej do cen tych nośników. Takie rozwiązania powodują, że bardziej prawdopodobne staje się kreowanie impulsów dla zwiększenia wykorzystania odnawialnych źródeł energii w ciepłownictwie. Ale póki co takie obowiązki na odbiorcach ciepła nie ciążą, ponieważ znów na pierwszy plan wysuwa się wspomniany wcześniej aspekt ekonomiczny.