Rynek biopaliw w Polsce
Bieżący rok jest pierwszym, w którym producenci paliw i biopaliw są zobowiązani do zużycia w trakcie roku kalendarzowego pewnego określonego udziału biokomponentów (i innych paliw odnawialnych) w ogólnej ilości paliw ciekłych, zużywanych w transporcie.
Współczynnik ten, liczony wg wartości opałowej, nazywany jest Narodowym Celem Wskaźnikowym (NCW) i (przynajmniej aktualnie) stanowi w zasadzie jedyny działający mechanizm umożliwiający Polsce realizację zobowiązań unijnych wynikających z dyrektywy 2003/30/WE z 8 maja 2003 r.
Należy pamiętać, iż w związku z obniżeniem ulgi akcyzowej na biokomponenty (rozporządzenie Ministra Finansów z 22 grudnia 2006 r.) oraz przedłużającym się procesem notyfikacji zmiany ustawy akcyzowej (z 11 maja 2007 r.) ubiegły rok był niezwykle trudny dla producentów estrów metylowych. O skali zapaści świadczyć może fakt, iż w 2006 r. w formie biokomponentów na polskim rynku wykorzystano 50493 m3 – natomiast w wyniku zmiany polityki akcyzowej w 2007 r. użyto już tylko 16761 m3 estrów (dane wg Ministerstwa Finansów).
Nie należy zatem się dziwić, iż zarówno producenci biokomponentów, dostawcy surowca, gorzelnicy, tłocznie jak i firmy zajmujące się dostarczaniem komponentów do produkcji biopaliw z wielką nadzieją oczekiwali zmian, które nastąpiły od stycznia br. Czy jednak na półmetku 2008 r. wszyscy uczestnicy tego rynku mają powody do zadowolenia? Czy istnieją stabilne podstawy rozwoju tego rynku w perspektywie kolejnych lat? Jakich wielkości produkcji biokomponentów należy się spodziewać na rynku w bliższej i dalszej perspektywie?
Prawne oraz praktyczne aspekty realizacji NCW w Polsce miała przedstawić konferencja, która odbyła się 21 maja w Warszawie. Spotkanie zorganizowane wspólnie przez dwa największe polskie koncerny naftowe miało przede wszystkim umożliwić prezentację punktu widzenia branży naftowej na kwestie dotyczące obowiązku stosowania paliw odnawialnych.
Jakie zatem przesłanie przekazali prelegenci – przedstawiciele Orlenu oraz Lotosu?
Po pierwsze obie firmy przypomniały, że swoją „przygodę” z biopaliwami rozpoczynały już we wczesnych latach 90. XX w., a więc znacznie wcześniej niż w Polsce zaczęto mówić o konieczności ustawowego uregulowania kwestii dodawania ekologicznych dodatków do paliw płynnych.
PKN Orlen, uwzględniając w swojej strategii potrzeby ochrony środowiska naturalnego, realizował szereg projektów badawczo-rozwojowych, pilotażowych oraz eksploatacyjnych. Ich wyrazem była m.in. działalność w zakresie blendowania etanolu (lata 90.) lub otwarcie pierwszego w Polsce zakładu produkcji FAME na skalę przemysłową (Trzebinia, 2004 r.). Za działania o charakterze proekologicznym uznać również należy zmianę technologii produkcji eteru z MTBE (eter metylo-tert-butylowy) na ETBE (eter etylowo-t-butylowy), która nastąpiła w 2001 r. Technologie wytwarzania MTBE zaczęto popularnie stosować na świecie już w latach osiemdziesiątych, kiedy to coraz częściej mówiono o konieczności ograniczania ilości szkodliwych związków chemicznych zawartych w spalinach. Rozwiązaniem problemu miało być wzbogacanie paliwa w środki zawierające tlen, co poprawia spalanie (tym samym do środowiska przedostaje się mniej tlenku węgla oraz innych substancji sprzyjających powstawaniu ozonu). Ponadto podnosi liczbę oktanową paliwa, eliminując inne wcześniej stosowane związki o charakterze rakotwórczym, takie jak benzen i toluen. Te cechy MTBE spowodowały bardzo duży rozwój produkcji tego dodatku – szacuje się, że w już w 1999 r. jego produkcja w USA osiągnęła poziom 200 tys. baryłek na dobę.
Natomiast wycofywanie z użytku MTBE jako dodatku uszlachetniającego benzynę na rzecz alkoholu etylowego lub ETBE wynika z niewielkiej biodegradowalności oraz wysokiej zdolności do rozpuszczania się w wodzie i tym samym zagrożenia dla wód gruntowych. Natomiast należy pamiętać, iż stosowanie ETBE wywołuje zapotrzebowanie na etanol, gdyż zgodnie z dokumentacją Instytutu Paliw i Energii Odnawialnej w Warszawie dodatek ten w 47% składa się właśnie z bioetanolu. Podobne działania koncern realizuje w ramach całej Grupy Kapitałowej, przez co instalacje do blendowania estrów i etanolu powstają (lub powstały) m.in. w: Możejkach, Kralupach czy Litwinowie.
Również przedstawiciele Lotosu przekonywali, iż są w kraju pionierami w zakresie stosowania dodatku etanolu do benzyny – w dopuszczalnej wysokości 5% w objętości paliwa. Technologia oraz doświadczenia jedenastu lat pozwalają koncernowi stale zwiększać udział etanolu w rynku etyliny: 2005 r. – 16,2 mln litrów; 2006 r. – 24,5 mln litrów; 2007 r. – 29,8 mln litrów etanolu; natomiast prognoza na 2008 r. przewiduje zużycie ok. 56 mln litrów etanolu.
Pierwsze doświadczenia z dodawaniem niewielkich ilości FAME do oleju napędowego Lotos rozpoczął w 2006 r. Działania te wstrzymano w 2007 r. na skutek zmian polityki akcyzowej, powodujących brak ekonomicznego uzasadnienia dla ich dalszej kontynuacji. Jednocześnie koncern realizował inwestycję polegającą na budowie instalacji do produkcji estrów na terenie zakładu w Czechowicach-Dziedzicach. Obiekt wybudowany kosztem ok. 80 mln zł został oficjalnie oddany do użytku w maju br. Posiada zdolność produkcji 100 tys. ton FAME rocznie, natomiast dostawy surowego oleju rzepakowego mają zapewnić kontrakty podpisane z Zakładami Tłuszczowymi „Kruszwica” oraz Komagra.
Tylko w 2008 r. Grupa Lotos zamierza użyć ok. 156 mln litrów FAME w postaci dodatków do oleju napędowego oraz sprzedaży biokomponentów stanowiących samoistne paliwa (B100).
Zatem, jak wynika z wyżej przedstawionych informacji o możliwościach Grupy Orlen i Lotos, obaj główni gracze na polskim rynku paliwowym posiadają zarówno wieloletnie doświadczenie w zakresie stosowania mieszanek z biokomponentami, jak i ich sprzedaży. Z kolei posiadane przez nich zdolności produkcyjne w zakresie estrów oraz przede wszystkim etanolu są zbyt małe w stosunku do potrzeb wynikających z NCW i wymagają realizacji kontraktów na dostawy biokomponentów z producentami zewnętrznymi.
Odrębną kwestią jest oczywiście pytanie, czy kontrakty na dostawy biokomponentów, odnośnie których jednym z najważniejszych warunków przetargu jest oferowana cena, będą realizowane z krajowymi wytwórniami. Doświadczenia mijającego półrocza wskazują natomiast, że szczególnie etanol będzie pochodził w dużej ilości od zachodnich producentów. Znacznie lepsza sytuacja jest w przypadku estrów, gdyż jak się wydaje, krajowi producenci będą w stanie zaoferować konkurencyjne warunki cenowe.
Podczas konferencji padło wiele wyważonych argumentów dotyczących kwestii wzrostu cen żywności i realnego wpływu na ten proces ze strony rozwijającej się branży biopaliwowej. Bogdan Janicki, dyrektor biura strategii i rozwoju Grupy Lotos, zauważył, że głównym czynnikiem wpływającym na wzrost cen surowców rolniczych jest podniesienie się stopy życiowej mieszkańców Chin, Brazylii, Indii i innych krajów, który istotnie wpływa na zmianę nawyków żywieniowych. Problemem jest nie to, iż mieszkańcy bogacących się krajów jedzą więcej żywności, ale to, że korzystają oni z produktów wyżej przetworzonych oraz mięsnych, których produkcja wymaga znacznie większych ilości zbóż i nakładów energetycznych. Do wyprodukowania 1 kg wieprzowiny potrzeba ok. 3-4 kg ziarna zbóż.
Do innych czynników wpływających na wzrost cen płodów rolnych, na które zwrócono uwagę podczas konferencji, zaliczyć należy również: rozbudowującą się infrastrukturę drogową oraz aglomeracje miejskie czy wpływające na zmniejszanie obszarów rolniczych. Ponadto spekulacyjne działanie funduszy inwestycyjnych, niekorzystne warunki klimatyczne a także pojawienie się zapotrzebowania na biomasę używaną do celów energetycznych. Ciekawego porównania dokonał Robert Gmyrek, dyrektor z biura alternatywnych źródeł energii w PKN Orlen, który zestawił kształtowanie się cen ropy naftowej oraz oleju rzepakowego. Jak się okazuje na przestrzeni 2006 i 2007 r. ceny te wzrosły w bardzo podobnym zakresie, czyli o ok. 50%. Zdaniem przedstawiciela PKN Orlen jest to dowód, iż cena ropy naftowej wpływa na wzrost cen zarówno na rynku biopaliwowym, jak i spożywczym.
Z kolei zdaniem dyrektora Janickiego powszechne zastosowanie roślin genetycznie modyfikowanych dla potrzeb przemysłu biopaliwowego może mieć duży wpływ na obniżenie cen płodów rolnych w przyszłości.
Nie ulega jednak wątpliwości, iż z wielu szacunków przygotowywanych m.in. przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wynika, iż polskie rolnictwo posiada spory potencjał bioenergetyczny. Obecnie, wg Głównego Urzędu Statystycznego, areał ziem uprawnych w Polsce kształtuje się następująco: 11450 ha przeznaczonych pod zasiewy podstawowych ziemiopłodów, ponad 400 tys. ha ugorów, 3 300 ha trwałych użytków zielonych oraz 700 tys. ha pozostałych użytków rolniczych.
Obecnie w skali świata produkcja rolnicza na potrzeby biopaliw obejmuje w strukturze zasiewów jedynie 2% (niektóre szacunki mówią o 3%) powierzchni użytkowanych gruntów rolnych, natomiast w Europie zaledwie 5% obecnej produkcji olejów i tłuszczów jest wykorzystywana na cele energetyczne. Udział ten, zgodnie z założeniami unijnej polityki wobec energii odnawialnej, wzrośnie do 10% w 2020 r. Jeszcze korzystniej sytuacja ta przedstawia się na rynku zbóż, gdzie zdaniem Marianne Ficher-Boel, unijnej komisarz ds. rolnictwa, Wspólnota zużywa zaledwie 1% swoich zbiorów zbóż do produkcji etanolu.
Zatem nagonka w środkach masowego przekazu to nic innego jak szukanie kozła ofiarnego lub próba znalezienia prostego rozwiązania dla znacznie bardziej złożonego problemu.
Przedstawiciele koncernów w swoich prezentacjach odnieśli się również do kwestii dotyczących bilansu energetycznego świata, dowodząc, iż co prawda obecnie energia odnawialna stanowi zaledwie ok. 4% energii zużywanej w ujęciu globalnym, to jednak charakteryzuje się ona dużą dynamiką wzrostu.
Zdaniem dyrektora Janickiego rozwój biopaliw ma wpływ na podniesienie bezpieczeństwa energetycznego. Brak stosowania biokomponentów spowodowałby konieczność dodatkowego importu ropy naftowej i zwiększenia tym samym uzależnienia od dostawców zewnętrznych. Dlatego też m.in. Międzynarodowa Agencja ds. Energii stwierdziła, iż biopaliwa są ważne dla możliwości pełnego światowego zaspokajania popytu na paliwa.
Natomiast mapa geograficznego rozłożenia produkcji biokomponentów pokazuje wyraźnie światową dominację etanolu – produkcja ok. 51 mln m3 w 2006 r. oraz ponad 60 mln m3 w 2007 r. Największymi producentami pozostają obie Ameryki, gdzie tylko w 2006 r. wyprodukowano ok. 35 mln m3 etanolu. Z kolei Europa to przede wszystkim producent estrów z wielkością produkcji szacowaną na poziomie 4,8 mln m3 w 2006 r. Powodem takiego rozkładu produkcji biokomponentów jest szereg czynników, np. położenie geograficzne preferujące dany rodzaj paliwa, potencjał rolniczy, przyzwyczajenia konsumentów oraz stosowana polityka podatkowa.
Okazuje się, że Stany Zjednoczone jakkolwiek nie są wiodącym producentem estrów, to w krótkim czasie zostały znaczącym eksporterem tego paliwa do Europy. Jeszcze w 2005 r. import do UE biodiesla z USA wynosił zaledwie 7 tys. ton – natomiast już w 2007 r. wzrósł do poziomu ok. 1mln ton (dynamika eksportu rzędu ok. 14 000%!). Dzieje się tak za sprawą podwójnego wykorzystywania pomocy publicznej – zarówno w USA (bezpośrednie wsparcie produkcji oraz wykorzystanie różnego rodzaju instrumentów prawnych zmniejszających obciążenia podatkowe producentów biodiesla na poziomie federalnym i stanowym), jak i korzystania z obowiązujących ulg podatkowych na terenie europejskiego obszaru celnego.
Europejscy producenci biodiesla wielokrotnie wskazywali na tego rodzaju niedozwolone praktyki, co doprowadziło w kwietniu br. do złożenia oficjalnej skargi do Komisji Europejskiej na nieuczciwą konkurencję ze strony amerykańskich producentów. Ta, po zapoznaniu się z materiałami dowodowymi, wszczęła formalne postępowanie antydumpingowe dotyczące biopaliw importowanych z USA, które zdaniem rzecznika KE zakończy się do marca przyszłego roku i powinno dać odpowiedź, czy UE powinna wprowadzić sankcje handlowe na import amerykańskiego biodiesla (np. w postaci wysokich stawek celnych).
Rozwój rynku biopaliw w dużej mierze zależy od aktywnej polityki rządu, która powinna stymulować rozwój gałęzi przemysłu istotnych z punktu widzenia interesów narodowych poszczególnych gospodarek. Unia Europejska jest tego bardzo ciekawym przykładem, gdyż pomimo wymogu notyfikowania polityki w zakresie udzielania pomocy publicznej, poszczególne kraje stosują różne instrumenty prorozwojowe (dopłaty bezpośrednie do produkcji, ulgi akcyzowe, limity produkcyjne itp.). W tym gronie jest też Polska, która mimo wielu działań o charakterze propagandowym zdaje się nie prowadzić jednolitej polityki ukierunkowanej na rozwój sektora paliw ekologicznych. W efekcie mamy do czynienia z sytuacją, w której powstają określone instrumenty prawne, natomiast bez żadnego gospodarczego efektu dla państwa, a administracja rządowa nie jest w stanie skutecznie przeprowadzić procesów notyfikacyjnych, narażając krajowych producentów na ogromne straty.
Unia Europejska powinna również bardziej stanowczo i szybko reagować na wszelkie przejawy niedozwolonej konkurencji ze strony państw trzecich, Zdaniem europejskich producentów dumping i subsydia, które przekładają się na obniżenie ceny amerykańskiego biodiesla, znacząco pogorszyły ich sytuację na europejskim rynku. Z kolei reakcja urzędników z Brukseli wydaje się spóźniona, szczególnie mając na uwadze perspektywę niemal rocznego śledztwa, którego skutków dziś nie jesteśmy w stanie przewidzieć.
Efekty skutecznie prowadzonej polityki merkantylistycznej potrafią w krótkim czasie przynosić bardzo wymierne korzyści. Zdaniem Krajowej Izby Biopaliw realizacja założeń polityki w zakresie NCW i wprowadzenie biokomponentów w 2010 r. na poziomie 5,75% objętościowo spowoduje zmniejszenie zapotrzebowania importu ropy naftowej na poziomie 2,47 mln ton oraz zredukowanie wydatków z tytułu importu ropy naftowej na poziomie ok. 4,56 mld zł. Przy czym należy zauważyć, że wyliczenie zostało sporządzone przy założeniu utrzymania trendu wzrostowego w zakresie konsumpcji paliw na obecnym poziomie oraz przy stałej cenie ropy naftowej za 1 baryłkę – 100 dol. Natomiast od tego czasu, tj. początek b.r. cena za baryłkę ocierała się już o granicę 150 dol.
Podczas konferencji poruszano również niezwykle istotne z punktu widzenia rozwoju branży biopaliw kwestie dotyczące konieczności zmian legislacyjnych, które pozwolą na powszechne używanie w paliwach większych domieszek biokomponentów niż dozwolone obecnie 5%. Takie działania, nie czekając zresztą na ostateczne rozwiązania w Brukseli, podejmuje obecnie np. Francja, która wprowadza paliwa z 7-procentową domieszką biokomponentów. Zdaniem przedstawicieli koncernów naftowych umożliwi to realizację Narodowego Celu Wskaźnikowego w sytuacji, gdy paliwa typu E85 to wciąż margines rynku oraz sprzedaż biokomponentów stanowiących samoistne paliwa (B100) utrzymuje się na niewielkim poziomie. W przypadku B100 sprawę pogarsza fakt, iż Komisja Europejska w dalszym ciągu domaga się uzupełnienia dokumentacji przesłanej do Brukseli w celu notyfikacji zmiany ustawy o podatku akcyzowym z 11 maja 2006 r. Ustawa ta miała na celu m.in. poprawę ekonomicznej opłacalności sprzedaży B100 poprzez zniesienie konieczności uiszczania opłaty paliwowej oraz obniżkę akcyzy do poziomu 10zł na m3.
Kwestie jakości benzyny oraz olejów napędowych reguluje dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady nr 98/70/WE z 13 października 1998 r. Przesłankami do ustanowienia dyrektywy były obawy ze strony UE, iż brak spójnej polityki w zakresie określania specyfikacji paliw stworzy w przyszłości szereg barier handlowych na obszarze Wspólnoty oraz obniży konkurencyjność europejskiego przemysłu samochodowego i rafinacyjnego. Należy jednak zauważyć, iż zarówno wymagania dyrektywy, jak i ograniczenia techniczne zapisane w normie EN590 (chodzi m.in. o zapis, mówiący iż olej napędowy nie może zawierać więcej niż 5% biooleju w objętości) wprowadzają obecnie niezamierzone ograniczenia szerszego stosowania biopaliw i z tego powodu powinny być zmienione. Takie postulaty zmian przygotowywała już w 2006 r. Europejska Komisja Przemysłu, Badań Naukowych i Energii w trakcie prac nad dyrektywą dotyczącą promowania ekologicznie czystych pojazdów w transporcie drogowym.
Niewątpliwie rozwój rynku biopaliw w dalszej perspektywie uzależniony będzie w dużej mierze od decyzji, jakie zapadać będą w Brukseli. Chodzi w tym miejscu zarówno o kwestie techniczne, takie jak zmiany wspomnianej normy jakości paliw, zwiększające możliwość stosowania biokomponentów w paliwach znajdujących się w powszechnym użyciu, ale również o decyzje o charakterze strategicznym, określające ramy tego sektora. Takim dokumentem niewątpliwie okaże się nowa dyrektywa w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych, w której Wspólnota określa zasady osiągnięcia ogólnego celu, przewidującego 20% udziału źródeł energii odnawialnej w zużyciu energii. W przypadku biopaliw celem, który ma zostać osiągnięty przez państwa członkowskie, jest 10% udziału biopaliw w transporcie.
Wprowadzenie w życie zapisów dyrektywy będzie miało natomiast ogromne konsekwencje dla obecnych i przyszłych inwestorów, którzy muszą pamiętać o takich zapisach jak: konieczność spełniania wymogów środowiskowych obowiązujących w rolnictwie w zakresie surowców uprawianych w UE na cele energetyczne czy też ścisłe powiązanie produkcji biopaliw z redukcją emisji gazów cieplarnianych oraz określenie minimalnych progów redukcji emisji, obowiązujących już w chwili wejścia w życie dyrektywy.
Rozwój rynku biopaliw w Polsce uzależniony jest dodatkowo od naszych krajowych, specyficznych warunków. Firmy paliwowe nie pozostawiają najmniejszych złudzeń co do przesłanek, jakimi kierują się w związku ze stosowaniem biokomponentów. Narodowy Cel Wskaźnikowy traktowany jest jako zobowiązanie, które będzie co prawda realizowane, natomiast tylko i wyłącznie dlatego, że ustanowiony obowiązek określa dotkliwe kary za jego niewykonanie. Instalacje do komponowania biopaliw zostałyby zatrzymane dokładnie w tym samym czasie, w którym przestałby obowiązywać NCW.
Zatem rozwój branży producentów biokomponentów w Polsce w kolejnych latach jest w zasadzie uzależniony obecnie tylko i wyłącznie od konsekwencji rządu w zakresie realizacji polityki obowiązkowego stosowania biokomponentów.
Organizacje branżowe reprezentujące interesy przemysłu naftowego co pewien czas przedstawiają postulaty konieczności zmniejszenia NCW, przesunięcia obowiązku w czasie lub wręcz zamrożenia jego obowiązywania. Formułując tego rodzaju propozycje, należy pamiętać, iż ustawa o biokomponentach i biopaliwach ciekłych w art. 24 stwierdza, iż jedynie w przypadku wystąpienia na rynku zdarzeń o charakterze nadzwyczajnym, które skutkują zmianą warunków zaopatrzenia w surowce rolnicze lub biomasę, Rada Ministrów może w drodze rozporządzenia obniżyć NCW obowiązujący w danym roku kalendarzowym.
Niewątpliwie aktualnie takie przesłanki nie mają miejsca.
Tomasz Pańczyszyn, Krajowa Izba Biopaliw