Samorządy dopłacają do wykonywania zadań, które w całości powinien finansować rząd. Lokalne władze dopłacają prawdopodobnie do wszystkiego: zaczynając od oświaty, poprzez ewidencję ludności, a kończąc na gospodarowaniu nieruchomościami Skarbu Państwa.

Ostatecznie te setki milionów złotych w skali kraju powinny płynąć z budżetu centralnego, a, niestety, pochodzą z lokalnych kas samorządów. W praktyce administracja rządowa przekazuje samorządom do zrealizowania tzw. zadania zlecone i ? teoretycznie ? pieniądze na te potrzeby, ale środków jest zawsze zbyt mało.

Jest robota, nie ma kasy

Lokalne władze szacują, że do wykonywania rządowych zadań muszą dokładać ze swoich budżetów nawet 50% potrzebnych na ten cel środków. Każdy samorząd podkreśla, że dostaje zbyt mało gotówki. Samorządy zaciskają zęby i płacą za rząd. Jeśli przestaną to robić, wiele biur czy instytucji będzie pracowało na ?pół gwizdka?, przed urzędami pojawią się kilometrowe kolejki, a obywatele ? no cóż ? będą musieli w nich stać.

Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polski podkreśla, że samorządy realizują zadania zlecone, choć nie otrzymują na nie w odpowiedniej wielkości środków z budżetu centralnego, głównie ze względu na odpowiedzialność wobec mieszkańców. Ortodoksyjnie rzecz biorąc, należałoby po prostu ograniczyć skalę realizowanych usług czy zadań publicznych. Tyle tylko, że ofiarą takiej sytuacji byliby po pros...