Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (u.c.p.g.) i stojący za nią racjonalny ustawodawca nie mogli przewidzieć wszystkich interakcji podmiotów, struktur, strumieni i innych czynników, bo zmiana ustrojowa odbywa się w biegu. Poza tym nie jest to zamknięta kompania karna, w której wszelkie zachowania można spokojnie i drobiazgowo unormować. Dlatego tak ważne jest, aby przedsiębiorcy (skądinąd i konsumenci) zawalczyli o właściwe bądź właściwsze praktyki na bazie istniejących przepisów.
Przykładem niech będzie nasilająca się presja samorządów, aby to przedsiębiorcy zajęli się rozwiązywaniem swoich umów cywilnoprawnych z właścicielami nieruchomości. A niby dlaczego? Trzeba było nalegać na ustawodawcę, aby rozwiązał te umowy „z mocy prawa” i tematu by nie było! Ale chodziło o to, by nie dać przedsiębiorcom argumentów w sprawie ewentualnych odszkodowań, jednocześnie w praktyce wymuszając wypowiedzenie tych umów ze względów ekonomicznych. Zatem jedna z gmin dzisiaj nalega, aby przedsiębiorca rozwiązał swoją umowę z dniem 30 czerwca 2013 r., a jeśli tego nie zrobi, to aby po tym terminie… nie odbierał odpadów. W tym ostatnim żądaniu samorząd działa już całkowicie bezprawnie, bowiem nie jest on właścicielem odpadów, ma tylko obowiązek zorganizowania systemu ich odbioru i zagospodarowania (i w tej intencji pobrania daniny publicznej).<...