Przygotowana reforma gospodarki wodnej, obejmująca wprowadzenie nowej ustawy Prawo wodne, ogłoszonej 23 grudnia 2014 r. wraz z szeregiem aktów wykonawczych, wywołuje niepokój wśród użytkowników wód, do których należą przedsiębiorcy związani z hydroenergetyką. Wynika to z oceny kierunku, w jakim zmierza polityka wodna Polski, a także z niebezpieczeństwa utraty praw nabytych i nieuzasadnionego zwiększania obciążeń użytkowników wód. Ponadto wątpliwości budzą intencje związane z wprowadzaniem zmian oraz ich skuteczność.

Sprzeciw branży hydroenergetycznej powoduje fakt, że reforma nie uwzględnia żadnych planów rozwoju w obszarze gospodarczego wykorzystania wód. Skonstruowana jest wyłącznie po to, aby osiągnąć cele środowiskowe. W nielicznych przypadkach uwzględnieniu mechanizmów sprzyjających gospodarce, a są one bardzo ogólnikowe, przypisano najniższy priorytet i nie ma żadnych narzędzi, które miałyby je uruchamiać. Mechanizmy prośrodowiskowe, np. zapisy dotyczące ochrony ryb o znaczeniu gospodarczym, umożliwiają urzędnikom na szczeblu regionalnym weryfikację prawomocnych pozwoleń wodnoprawnych, stwarzając ryzyko utraty praw nabytych przez dotychczasowych użytkowników wód i naruszenia zasady zakazującej działania prawa wstecz.

Kolejnym problemem jest kwestia opłat za wodę. W ciągu ostatnich kilku lat kondycja finansowa sektora hydroenergetycznego w Polsce uległa znacznemu pogorszeniu. Załamanie na rynku świadectw pochodzenia energii ze źródeł odnawialnyc...