Aż strach pomyśleć, jak ukształtowałby się obraz naszej rodzimej gospodarki odpadami komunalnymi, gdyby nie wprowadzono prawnego obowiązku jej programowania. W grudniu ub.r. minął wyznaczony termin opracowania i uchwalenia powiatowych planów gospodarki odpadami, ale nie wszystkie powiaty zdążyły zmieścić się w wyznaczonym terminie. Gminy na opracowanie swoich planów mają czas do czerwca br.
Jaka jest więc procedura rozpatrywania i wydawania zezwoleń na zbieranie, transport, unieszkodliwianie i odzysk odpadów, skoro wydawane decyzje nie mogą być niezgodne z treścią uchwalonego planu? Wielu firmom obowiązek działania na podstawie planu gospodarki odpadami jest nie na rękę. Pomniejszają jego znaczenie, głosząc nadrzędność wolnego i nieskrępowanego rynku nad zasadą racjonalności działań. Próbują zaskarżać uchwały przyjmujące plany. Wzywają poszczególne rady do wycofania się z jednoznacznych zapisów reglamentujących realizację konkretnych zadań. Kwestionują zasadę bliskości określaną ustawą o odpadach. Dowodzą, iż nie można narzucać obowiązku kierowania poszczególnych rodzajów odpadów do wyznaczonych planami najbliższych miejsc spełniających warunki najlepszej dostępnej techniki. Powołując się na przepisy antymonopolowe, argumentują, że działający w warunkach konkurencyjności odbiorca odpadów od właścicieli nieruchomości musi mieć możliwość wyboru miejsca unieszkodliwiania i składowania odpadów spośród kilku wskazanych przez organ wydający zezwolenie, a nie kierować ...