Podwójny bydgoski jubileusz, coraz większa powierzchnia targowa i ponad czterystu wystawców – to jedno. Dokuczający upał w dusznych namiotach, problemy logistyczne i organizacyjne – to ta bardziej wstydliwa strona tegorocznych targów WOD-KAN.

Właśnie Bydgoszcz 80 lat temu była miejscem pierwszej wystawy wodociągowo-kanalizacyjnej, co niejednokrotnie podkreślali organizatorzy targów, nawiązując tym samym do XV rocznicy tej imprezy. I faktycznie – jest to powód do dumy. Targi WOD-KAN są jedyną okazją, żeby w jednym miejscu spotkało się aż tylu „aktorów” tej specyficznej, branżowej sceny. W dniach 29-31 maja nie zabrakło producentów, wykonawców, projektantów, a także przedstawicieli przedsiębiorstw komunalnych. Niestety, czas, jaki minął od pierwszej edycji tych targów, nie ma znaczącego przełożenia na zmianę ich infrastruktury. Pogoda zdecydowanie zniechęcała do prowadzenia rozmów handlowych w nagrzanych namiotach. Częściowym ratunkiem były spacery nad pobliską rzeką Brdą. Wystawcy narzekali, że płacąc za klimatyzowane stoiska, w rezultacie mieli gratisową saunę. Kto na tym skorzystał? Niestety, nie wystawcy, ale restauratorzy z terenów targowych, gdzie ustawiały się kolejki po zimne piwo. Organizacja miejsc postojowych na parkowych trawnikach zastanawia od lat, podobnie jak kłopoty z wjazdem na teren targów.
Optymizmem powiało po słowach wiceprezydenta Bydgoszczy, Rafała Bruskiego:
- Zapraszam do poznania miasta, cho...