Kolejnymi istotnymi etapami związanymi z nowoczesnymi technikami sadzenia drzew jest prawidłowe zabezpieczenie pnia, ukierunkowanie korzeni oraz rozluźnienie gleby w obrębie bryły korzeniowej.
 
Ze względu na stres, jaki przeżywa drzewo przy przeniesieniu go z dobrych warunków panujących w szkółce do tych trudnych w mieście, należy zadbać o ograniczenie transpiracji, również z pnia. Pień wymaga także specjalnej ochrony, ponieważ jest narażony na uszkodzenia mechaniczne oraz na oddziaływanie niskich temperatur wywołujących bardzo groźne w skutkach tzw. rysy mrozowe. Powszechnie stosowanym i jednocześnie najprostszym sposobem zabezpieczania pni jest owijanie ich jutą. Ten naturalny materiał ogranicza transpirację, nie obniża jednak znacząco temperatury pnia i nie chroni przed uszkodzeniami. Lepszym rozwiązaniem wydaje się, powszechnie stosowana w Niemczech technika osłaniania pni matami trzcinowymi. Dobrze chronią one przed słońcem, obniżają temperaturę pnia, ograniczając tym samym ryzyko powstawania rys mrozowych.
Od kilku lat, szczególnie na terenie Niemiec, można zaobserwować pnie drzew zabezpieczone białą farbą. Nie jest to jednak wynik tradycyjnego bielenia pni wapnem ogrodniczym, pomimo że sama idea jest bardzo zbliżona. Stosowana biała i elastyczna farba dzięki wysokiemu albedo odbija światło. Zmniejszając przy tym amplitudę wahań temperatury pnia. Czas działania producent określa na pięć lat. W tym okresie wraz z przyrostem pnia na grubość farba pęka równomiernie na całej powierzchni, dzięki czemu wzrost insolacji pnia następuje stopniowo. Według producenta, stosowanie farby (Arbo-Flex®) daje 100-procentową gwarancję uniknięcia rys mrozowych.(fot. 1)
Notorycznie popełnianym przy pielęgnacji zieleni błędem jest uszkadzanie nasady pnia przy koszeniu trawników kosami spalinowymi. Prostym, ale dobrym rozwiązaniem tego problemu jest stosowanie osłon nasady pnia wykonanych z tworzywa sztucznego. Co ważne, plastikowe osłony są elastyczne i zwiększają swoją średnicę wraz z przyrostem pnia na grubość. Mają one za zadanie chronić nasadę przed uszkodzeniami przy koszeniu trawników zarówno przez kosiarki, jak i przez kosy spalinowe. To proste i tanie rozwiązanie jest bardzo użyteczne. Należy nadmienić, że często w tym celu osłony drzew leśnych nie są idealnym rozwiązaniem, ponieważ nie powiększą swojej średnicy w miarę wzrostu drzew, ograniczają dopływ światła do pnia. Ponadto przy wysokości sięgającej 60cm wyglądają mało efektownie.(fot. 2)
 
Kierunkowanie korzeni
W miastach z reguły brakuje miejsca na zapewnienie drzewom odpowiedniej ilości gleby. Ponadto, korzenie są często sprawcą unoszenia się nawierzchni. Istnieją jednak sposoby zapobiegania tym problemom. Są to ekrany korzeniowe niezbędne wszędzie tam, gdzie zachodzi kolizja z instalacjami oraz elementami infrastruktury. Gdy korzeń wybiera drogę wzrostu stawiającą najmniejszy opór i napotyka na zagęszczony miejski grunt lub żwirową zasypkę rurociągu, zawsze wybierze tę drugą ze względu na mniejszy opór. Stosowanie żwiru jako materiału poprawiającego nośność gruntu (zasypka) zachęca korzenie do penetrowania okolic instalacji. Dlatego do zabezpieczenia instalacji i nawierzchni przed uszkodzeniami można używać elastycznych ekranów korzeniowych, które są łatwe do ułożenia i ukierunkują wzrost korzeni poza ciąg przewodów. Są przydatne, gdyż korzenie rozwijają się najsilniej w powierzchniowej warstwie gleby (60 cm) i często wysadzają nawierzchnie. Wprowadzenie wzdłuż chodników ekranów rozwiązuje ten problem, ponieważ korzenie są kierowane pod warstwy podbudowy. Ekrany możemy podzielić na blokujące i ukierunkowujące wzrost korzeni. Te drugie znajdują zastosowanie wszędzie tam, gdzie chcemy „wskazać” korzeniom miejsce o korzystniejszych warunkach rozwoju. Pewnym udoskonaleniem takich ekranów są gotowe systemy kierunkujące wzrost korzeni w dół, poniżej poziomu krawężnika. Są to proste w konstrukcji, wykonane z tworzyw sztucznych lub betonu „nakładki” na bryłę korzeniową. Stosowanie tego rozwiązania jest uzasadnione wyłącznie wtedy, gdy na większej głębokości dostępna jest gleba o parametrach umożliwiających wzrost (np. donica z systemem antykompresyjnym) lub grunt macierzysty o dobrej strukturze.
 
Rozluźnianie gleby
W przypadku, gdy mamy do czynienia z rosnącym, dorosłym drzewem, większość opisanych rozwiązań nie znajdzie zastosowania. Jedną z niewielu metod poprawienia warunków wzrostu dojrzałego drzewa jest mechaniczne rozluźnianie gleby w obrębie bryły korzeniowej. Iniekcje glebowe składają się z dwóch etapów. Najpierw gleba w rzucie korony jest rozluźniana „strzałami” powietrza pod wysokim ciśnieniem. Zabieg wykonuje się w każdym z otworów, na 3-4 głębokościach (30-80 cm). W ten sposób w glebie powstają przestwory, w które również pod pewnym ciśnieniem wprowadzana jest mieszanka porowatego substratu glebowego z dodatkiem nawozów, kompostu koprolitowego, hydrożeli itp. Drzewo bez naruszania struktury gleby otrzymuje pewną ilość żyznego substratu, w którym mogą rozwijać się korzenie. Jeśli zabieg iniekcji nie przyniesie pożądanych rezultatów, a mamy dostęp do strefy korzeniowej, można dokonać wymiany gleby. Zabiegi te, polegające na zamianie wierzchniej, zagęszczonej i często zanieczyszczonej warstwy gleby na żyzną i przepuszczalną mieszankę z dodatkiem nawozów, hydrożeli i grzybów mikoryzowych, mogą przynieść bardzo dobre efekty szczególnie tam, gdzie na skutek budowy drogi w bezpośrednim sąsiedztwie rosłych drzew dramatycznie pogorszyły się warunki wzrostu. (fot. 3)
Wymienione rozwiązania to oczywiście nie wszystkie dostępne na rynku systemy mające zapewnić drzewom dobre warunki wzrostu w nieprzyjaznym środowisku miast. Jeśli architekt krajobrazu już na etapie projektu postawi twarde warunki i przekona pozostałych specjalistów do swoich racji, okaże się, że można wygospodarować odpowiednio dużą powierzchnię oraz znaleźć rezerwy finansowe na zastosowanie antykompresji, systemów napowietrzających czy mocowań brył. Oczywiście opisywane rozwiązania są kosztowne, ale należy pamiętać o tym, że koszty budowy dróg, placów i infrastruktury są nieporównywalnie większe od kosztów wykonania zieleni. Dlatego jeśli nawet wykonanie wszystkich koniecznych systemów okaże się np. trzy razy droższe od „klasycznych” nasadzeń, to wartość budżetu przeznaczonego na zieleń w skali inwestycji zapewne i tak nie przekroczy kilku procent kosztów ogólnych. Istnieją techniczne możliwości zagwarantowania drzewom odpowiednich warunków w środowisku miejskim. Wymagają one jedynie wiedzy oraz zrozumienia kosztów ze strony zamawiającego. Warto o tym pamiętać, bo efekty dobrze zrealizowanych nasadzeń będą cieszyć przez długie lata.