To nie potop, raczej strumyk
Słuchając doniesień ze spółek wodociągowych z ostatnich miesięcy, można odnieść wrażenie, że naszą wodną branżę zalewa istny potop obniżek taryf. Ale gdy przyjrzymy się temu bliżej, to okazuje się, że to raczej strumyk niż potop. I dziwić się nie ma czemu, bo ? proszę Państwa ? trendu odwrócić się nie da i są to tylko chwilowe wahnięcia.
We wrześniu Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów poinformowało, że obniża cenę hurtową wody. GPW to polski hurtowy potentat, zaopatrujący w wodę znaczną część śląskich spółek wodociągowych, więc sprawa musiała stać się głośna. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. O możliwości obniżki swojej taryfy poinformowało kierownictwo wodociągów w Rybniku, zastrzegając, że szczegóły może ujawnić w styczniu przyszłego roku, bo taryfa obowiązuje do końca marca. Konkretów więc brak, jest tylko światełko w tunelu.
Odważniej zachowały się władze PWiK w Rudzie Śląskiej i w nowej taryfie zaproponowały cenę o 61 gr niższą za metr sześcienny wody i ścieków dla gospodarstw domowych. Spadła ona do 13,79 zł brutto, choć to i tak powyżej średniej krajowej. Obniżkę władze rudzkich wodociągów tłumaczą zmianami organizacyjnymi i technologicznymi, ale też spadkiem ceny hurtowej GPW, która stanowi 1/5 ceny dla odbiorców z Rudy Śląskiej. Warto zauważyć, że jest to już druga z rzędu obniżka taryfy w Rudzie Śląskiej.
Wcześniej w tym roku swoje taryfy obniżyły m.in. MPWiK w Jaworznie, MZWiK w Myślenicach i kilka mniejszych przedsię...