Czy możliwy jest wspólny rozwój alternatywnych środków transportu, takich jak tramwaj i rower? Tak, czego dowodem mogą być doświadczenia miasta Brest na zachodzie Francji.

We wszystkich krajach Europy Zachodniej okres po drugiej wojnie światowej był momentem lawinowego wzrostu zmotoryzowanej mobilności indywidualnej, dzięki zarówno samochodom, jak i lżejszym jednośladom. We Francji, w przeciwieństwie do części jej sąsiadów, temu wzrostowi towarzyszyło prawie całkowite odejście od tramwaju. Ten środek transportu uchował się jedynie w trzech miastach.

Upadki i wzloty tramwaju we Francji

Po wojnie uważano, że tory tramwajowe są szkodliwe dla samochodów, a ruch tramwajowy jest za mało elastyczny ? w przeciwieństwie do niewymagającego szyn autobusu, który wydawał się dobrą ekonomiczną alternatywą dla osób, które nie miały dostępu do samochodu lub skutera.

Tak więc poza Paryżem, w którym istniało metro, większość miast pozbyła się tramwaju i postawiła na prostszy transport zbiorowy oraz masową rozbudowę infrastruktury drogowej.

Bardzo szybko, bo już pod koniec lat 50., pojawiła się jednak kongestia, zwłaszcza w większych ośrodkach miejskich. Wśród ekspertów zaczęła się pojawiać świadomość, że ? poza rolą socjalną ? transport zbiorowy mógłby pomóc rozładować korki i uregulować problemy z parkowaniem. Decydenci byli jednak przekonani, że trzeba po prostu rozbudowywać infrastrukturę drogową i par...