Trzeba będzie zapłacić za droższą komunikację

Samorządy muszą zmierzyć się ze znacznymi wzrostami kosztów związanych z komunikacją publiczną. Część miast zapowiedziała podwyżki cen biletów. Jak rosnące koszty oddziałują na budżety samorządów oraz na funkcjonowanie transportu miejskiego?

Komunikacja publiczna to zadanie własne gminy o charakterze usługi użyteczności publicznej i nie jest nastawiona na zysk. Samorządy każdego roku muszą dokładać na bieżące utrzymanie i organizację komunikacji miejskiej. A wydatki, szczególnie w ostatnim okresie, znacznie wzrosły. Wydaje się, że w tej sytuacji najprościej jest podnieść ceny biletów. Czy na pewno?

Rząd winny podwyżkom cen biletów

W Poznaniu ostatnie podwyżki cen biletów wprowadzono w 2013 r. Z kolei rok później zmieniono taryfy ZTM w ramach wprowadzanego systemu PEKA. Położono też nacisk na rozbudowę komunikacji, z czym wiązał się wzrost kosztów. Wyższe koszty i stałe ceny biletów spowodowały, że znacząco zmniejszyło się pokrycie kosztów transportu publicznego rosnącymi wpływami z biletów. I tak jeszcze pięć lat temu pozwalały one sfinansować komunikację publiczną w ok. 43%, a w ubiegłym roku udział ten wyniósł 36%. W 2019 r. Poznań musiał dopłacić z budżetu do komunikacji publicznej 331 mln zł. Według przedstawicieli magistratu, w bieżącym roku nie ma możliwości dopłacania tak dużych kwot do komunikacji. W związ...