„Trzeci” rodzaj kosztów
Mądrzy ludzie powiadają, że przemiana niewłaściwego rozumienia we właściwe to coś najtrudniejszego do zrobienia i nikt nie odrobi za nas samych owej lekcji. Weźmy na przykład nasz kraj i branżę wod-kan. Wydaje się nam, że z biegiem czasu – na skutek przemian gospodarczych – doświadczać będziemy jedynie pozytywnych zmian w podejściu do kosztów i prowadzenia działalności gospodarczej, że nie doznamy żadnej stagnacji, że wszystkie błędy mamy już za sobą, że stosujemy najlepsze praktyki itd. Możemy się jednak poważnie zawieść.
Nasze nawyki ograniczają nadal w bardzo poważnym stopniu nasze podejście do rozwiązywania problemów, i to nie tylko tych dotyczących dnia codziennego. Dodatkowo – co może szokować i co w tym artykule udowodnię – średniowieczne podejście do kosztów wręcz wymagane/egzekwowane jest od wodociągowców obowiązującymi aktualnie ustawą i przepisami prawa! Pragnę zainteresować tym tematem wszystkie możliwe gremia – w tym PGW Wody Polskie, Izbę Gospodarczą „Wodociągi Polskie” czy ministerstwo.
Na przekór wskazanym tu średniowiecznym zabobonom coraz więcej firm wodociągowych używa „trzeciego” rodzaju kosztów. Obecnie jedynie światli wodociągowcy z małych zakładów wod-kan wydobywają nas z owych przestarzałych schematów. W geście podziękowani...