Ponad dziesięcioletnia działalność samorządów w Polsce oraz dobiegająca końca trzecia kadencja rad gminnych to doskonała okazja do zbilansowania tego jakże ważkiego zjawiska w naszych dziejach najnowszych. Czy zatem samorządy spełniły pokładane w nich oczekiwania i nadzieje? Jaka dziś przyszłość rysuje się przed nimi? Spróbujmy pokusić się o odpowiedź posłużywszy się przykładem samorządu miasta Katowice.
Oprócz zadań, o których wspomniałem poprzednio, katowiccy radni za pilne i niezbędne uznali zrealizowanie przebudowy Rynku. Jednak, aby można było w ogóle rozpocząć to przedsięwzięcie, niezbędne będzie kompletne uporządkowanie infrastruktury, łącznie z wymianą sieci kanalizacyjnej. Jest to gigantyczne zadanie, którego koszt – wraz z budową oczyszczalni ścieków w Zawodziu – wyniesie około 180 milionów złotych. Opracowano już dokumentację techniczną tego przedsięwzięcia oraz uzyskano zapewnienie Komisji Europejskiej o jego dofinansowaniu w wysokości 30,5 milionów euro. Dziś zatem można korzystać z efektów wypracowanych w poprzednich kadencjach, dzięki czemu Katowicom łatwiej pozyskiwać pomoc finansową z zewnętrznych źródeł, niezbędną na przykład do przebudowy podziemnej sieci kanalizacyjnej, czy przy obecnym etapie – najtrudniejszym i najbardziej kosztownym – realizacji Drogowej Trasy Średnicowej. I podobnie będzie w przyszłym roku, kiedy nowa rada miejska będzie mogła korzystać z tego, co robimy dziś.
Ów inwestycyjny ogrom dokonań, jaki gołym okiem można zaobserwować w Katowicach, świadczy, że widmo paraliżu komunikacyjnego (jakie jeszcze niedawno spędzało nam wszystkim sen z oczu) zostaje na dobre zlikwidowane. To wielki sukces i dowód na to, że priorytet drogowy, przyjęty w obecnej kadencji Rady, był właściwym pociągnięciem. Na tym nie kończy się jednak lista dokonań. Równie znaczącymi osiągnięciami ostatnich lat samorząd katowicki może pochwalić się w kompleksowo rozumianej ochronie środowiska. Zrealizowane inwestycje spalarni odpadów poszpitalnych, rekultywacja komunalnego wysypiska odpadów i utworzenie na jego miejscu zakładu pozyskiwania gazów, postępująca rewitalizacja rzeki Rawy i potoku Ślepiotki, czy mniejsze realizacje – w postaci tras rowerowych, fontann i obszarów zielonych, obrazują dynamikę polityki władz lokalnych w tej newralgicznej dla mieszkańców dziedzinie życia. To jednocześnie znakomity dowód na gospodarską skuteczność samorządu, zważywszy, że zarówno inwestycje drogowe, jak i ekologiczne były praktycznie zarzucone przez kilka dziesięcioleci.
Cóż zatem można odpowiedzieć na pytania, będące punktem wyjścia dla niniejszego tekstu? Po pierwsze – ostatnia dekada udowodniła, że odbudowa administracyjnego i ekonomicznego kośćca kraju spoczęła praktycznie na barkach gmin. Okazało się również, że samorządy wykonują swoje zadania taniej i wydajniej od administracji rządowej. Jeśli dziś głośno mówimy o konieczności pełnej integracji z krajami Unii Europejskiej, to warto zauważyć, że poszczególne samorządy są już dziś pełnoprawnymi organizmami Starego Kontynentu. I niech to posłuży jako najlepszy przykład, że – nie do końca zrealizowana idea – „oddawania władzy w dół” jest naszą jedyną drogą ku nowoczesności. Niestety, wiele sygnałów wysyłanych ze stolicy świadczy, że nie wszyscy są o tym w pełni przekonani. To bardzo niepokojący znak, świadczący o tym, że po z górą dekadzie samorządowych doświadczeń scentralizowana wizja kraju wciąż ma wpływowych zwolenników. Nie sądzę jednak, by zagrażał nam odwrót od Polski samorządowej. Mogę mieć tylko pewne obawy, że marsz ku nowoczesności może ulec czasowemu spowolnieniu.

Piotr Uszok, prezydent Katowic, prezes Związku Miast Polskich