Anna Kopras-Fijołek

- Traktujemy go jak pannę na wydaniu - tak o byłym centrum szkoleniowym ZSMP mówi burmistrz Żerkowa. - Nie zależy nam na tym, żeby ją wydać za pijaka i kobieciarza i potem borykać się z problemami. To już lepiej, żeby było staropanieństwo.

Park za żerkowskim komisariatem. Tu znajduje się słynne niegdyś Młodzieżowe Centrum Szkolenia i Rekreacji. Ośrodek wygląda dziś przygnębiająco. Kiedy wchodzimy do bloku B, uderza nas niezbyt przyjemny zapach wilgoci. - To efekt niedogrzania. Na razie, mimo ciągłych starań, nie udało nam się go jeszcze zlikwidować - mówi Jan Góralczyk, kierownik ośrodka. Pokazuje pokoje - te, które gmina wyremontowała, wyglądają w miarę schludnie. Do bloku A nie udaje nam się wejść - akurat zacięły się drzwi. Straszą powybijane okna. Tylko z zewnątrz możemy zajrzeć do środka. Przez ocalałe jeszcze szyby widać zniszczone pokoje. - Tam w środku wszystko zostało zdewastowane. Nikt obcy tu raczej nie wchodził, tylko swoi. Wynieśli, co się dało - mówi jeden z mieszkańców gminy.

Zarżnięto złotą kurę

Młodzieżowe Centrum Szkolenia i Rekreacji w Żerkowie powstało na gruntach należących do Skarbu Państwa. Po wejściu w życie „ustawy komunalizacyjnej” właścicielem działki stała się gmina. Do dziś, między gminą a ZSMP, trwa w sądzie spór dotyczący zwrotu po...