Ustawa antysmogowa światełko w tunelu czy tylko ruchy pozorne?
W październiku 2015 r. prezydent RP podpisał ustawę antysmogową. Głowa państwa, która sama pochodzi z Krakowa, z autopsji wie, co to znaczy smog w mieście. Ustawa antysmogowa rozbudziła nadzieje, że w końcu cos zmieni się w kwestii przebudowy instalacji grzewczych na mniej emisyjne. Należy się cieszyć z finału batalii na rzecz ograniczania smogu. Taki krok jest ważny nie tylko dla Krakowa, gdzie ta walka rozpoczęła się w spektakularny sposób. Dla wielu ustawa antysmogowa stała niejako ratunkiem i wsparciem odważnych działań władz Małopolski i nie tylko, ponieważ kilka innych miast z uwagą śledziło krakowskie zmagania, chcąc wprowadzić podobne rozwiązania u siebie. Mieszkańcom i samorządowcom z Krakowa należy się szacunek, gdyż podjęli konkretne działania i rozpoczęli dyskusję o problemie, co z pewnością wpłynęło na decyzję prezydenta. Z punktu widzenia członków SPIUG-u ta kwestia też była bardzo ważna, choćby dlatego, że organizacja walczy o czyste powietrze. SPIUG już od 10 lat działa na rzecz upowszechniania nowoczesnych i czystych dla otoczenia technologii grzewczych. Podczas prac nad ustawą, podobnie jak bezpośrednio przed podpisaniem jej przez prezydenta, trwały dyskusje na temat zapisów. Naciski polityczne były związane z kwestią ochrony polskiego górnictwa. Tego nie dało się obejść. Polacy nie spalają węgla, bo lubią, ale dlatego, że jest dostępny i w miarę tani. Argumentem przeciw zmianom była zawsze wysoka w stosunku do węgla cena gazu, który akurat ?na złość? ...