Już od wielu lat istnieje konflikt pomiędzy dwoma ugrupowaniami, które nie przebierając w środkach starają się o większe profity z tytułu zbieranych odpadów. Pierwszą jest sektor prywatny działający w gospodarce odpadami, a drugą spółki powiązane z budżetem.

Prywatne małe i średnie przedsiębiorstwa, których właściciele stworzyli nowe miejsca pracy dla tych, którzy nie znaleźli miejsca w innych dziedzinach przemysłu lub spółkach gminnych o tej samej profesji, są zdani na łaskę lub niełaskę urzędników wydających zezwolenia na działalność.

Prawo jest jedno
W raporcie Głównego Inspektora Ochrony Środowiska możemy przeczytać, że na 94 skontrolowane zakłady w 47 brakowało decyzji lub zezwolenia, czyli 50% podmiotów działało nielegalnie, ale tylko trzy zostały ukarane mandatami w wysokości od 50 do 100 zł. Kontroli podlegały podmioty prywatne zajmujące się transportem, zbiórką, odzyskiem i unieszkodliwianiem odpadów, a także gminy w zakresie wydawanych decyzji i realizacji planów gospodarki odpadami oraz uchwalanych regulaminów. U blisko 25% gmin stwierdzono brak planów gospodarki odpadami i określania warunków udzielania zezwoleń w związku z działalnością monopolisty. W raporcie nie określono, ile planów gospodarki odpadami w gminie i warunków na udzielenie zezwolenia jest napisane pod kątem działań monopolistycznych dla dobra „naszych”, czyli gminnych spółek.

Systemy zbiórki
Obowiązujące prawo wprowadziło hiera...