Derogacja, o którą walczy rząd w imieniu wielkoskalowej energetyki korporacyjnej (WEK) prowadzi do petryfikacji polskiej elektroenergetyki. Korzystnym rozwiązaniem dla gospodarki byłoby natomiast trade-off, którego potencjału i potrzeby rząd najprawdopodobniej w ogóle nie dostrzega.
Propozycja trade-offna pewno nie zmieni rządowo-korporacyjnego stanowiska w sprawie derogacji. Trzeba o niej jednak przypominać, gdyż ostatnio następuje wręcz eskalacja działań petryfikujących energetykę. Jedne z nich związane są z zawłaszczaniem przez korporację, zwłaszcza elektroenergetyczną, wszystkiego, co dotyczy emisji dwutlenku węgla. W rezultacie uprawnienia do emisji 13 mln ton CO2 (warte ok. 600 mln zł), pochodzące z rezerwy w KPRU (Krajowy Plan Rozdziału Uprawnień) na lata 2008-2012, w 2011 r. rozpatrywano wyłącznie w odniesieniu do korporacji. W takiej perspektywie było tworzone prawo (ustawa o handlu uprawnieniami do emisji) oraz formułowano opinie, że inwestorzy (korporacyjni) nie zdążą z wykorzystaniem uprawnień przed upływem ich ważności (do połowy 2013 r.), tzn. nie uporają się na czas z realizacją projektów inwestycyjnych. Rzeczywiście, istnieje takie zagrożenie. Trzeba jednak podkreślić, że uprawnienia, stanowiące rezerwę w KPRU na lata 2008-2012, były przeznaczone na sfinansowanie projektów redukcji pośredniej, czyli inwestycje w OZE. Oznacza to, że nie byłoby...