Liczne uwagi zgłaszane przez przedstawicieli branży wod-kan do projektu Ustawy Prawo wodne z 26 kwietnia 2016 r. inspirują do pogłębienia rozważań nad rozwiązaniami zaproponowanymi przez Ministerstwo Środowiska1

Wydaje się przy tym, że szczegółowej analizy wymagają przede wszystkim przepisy nowego1 Prawa wodnego, które ogniskują się na kwestiach związanych z wodami opadowymi oraz roztopowymi. 

Usunięcie definicji ścieków 

Spore obawy przedstawicieli branży wod-kan wywołuje propozycja zmiany, a właściwie ograniczenia zakresu definicji ścieków, o której mowa w Ustawie z 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (DzU z 2015 r. poz. 139; dalej: u.z.z.w.)2. Na istotne wątpliwości związane z tym pomysłem uwagę zwróciła m.in. prezes Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie ? Dorota Jakuta3

Sedno wskazanego problemu to propozycja usunięcia litery c z art. 2 pkt 8 u.z.z.w. Przepis ten stanowi obecnie legalną definicję pojęcia ścieki. Uchylenie art. 2 pkt 8 lit. c u.z.z.w. doprowadzi do wyłączenia z zakresu tego pojęcia wód opadowych lub roztopowych, ujętych w otwarte lub zamknięte systemy kanalizacyjne, pochodzących z powierzchni zanieczyszczonych o trwałej nawierzchni, w szczególności z miast, portów, lotnisk, terenów przemysłowych, handlowych, usługowych i składowych, baz transportowych oraz dróg i parkingów. Warto przy tym zauważyć, że analogiczne pojęcie wód opadowych (roztopowych) znajduje się de lege lata w art. 14 pkt c Prawa wodnego oraz w art. 3 pkt 38 lit. c Ustawy z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska (DzU z 2016 r. poz. 672, ze zm.). Co istotne, również w przypadku Prawa wodnego projektodawca planuje ograniczyć zakres pojęcia ?ścieków? przez wyłączenie z jego definicji wspomnianych wód opadowych oraz roztopowych.

Warto przy tym zauważyć, iż pojęcie wód opadowych lub roztopowych wielokrotnie pojawia się w pozostałych przepisach projektowanego Prawa wodnego, m.in. w definicji pojęcia ścieków komunalnych. I tak, w myśl art. 16 pkt 61 projektowanej ustawy Prawo wodne, przez ścieki komunalne rozumie się ścieki bytowe lub mieszaninę ścieków bytowych ze ściekami przemysłowymi albo wodami opadowymi lub roztopowymi, odprowadzane urządzeniami służącymi do realizacji zadań własnych gminy w zakresie kanalizacji i oczyszczania ścieków komunalnych. Wydaje się zatem, że wg tej definicji ściekami nie mogą być wody opadowe lub roztopowe, które nie zostały zmieszane ze ściekami bytowymi. 

Ograniczenie definicji ?ścieków? a opłata za deszczówkę

Wątpliwości prawne dotyczą też m.in. poboru przez przedsiębiorstwa wod-kan opłat za odprowadzanie ścieków w postaci wód opadowych lub roztopowych. W praktyce główne zastrzeżenia interpretacyjne sprowadzają się do dwóch kwestii. Po pierwsze, do tego, co dokładnie należy uznawać za wody opadowe lub roztopowe, a po drugie, z jakiego rodzaju powierzchni wody opadowe lub roztopowe mieszczą się w definicji pojęcia ścieków. Niejasne jest to, jakie wody mogą stanowić podstawę pobierania opłaty za tzw. deszczówkę, o sposobach określenia podstawy wymierzania takiej opłaty nawet nie wspominając. Wątpliwości te potwierdza orzecznictwo sądowo-administracyjne. W rezultacie część gmin wstrzymuje się z wprowadzaniem opłat za deszczówkę, uniemożliwiając tym samym osiągnięcie założonych przez ustawodawcę celów, związanych z odprowadzeniem tego rodzaju wód, a także z ich retencjonowaniem.

Wydaje się, że ograniczenie zakresu pojęcia ścieki dodatkowo komplikuje sytuację. Należy bowiem zauważyć, że zaproponowana zmiana definicji ścieków może całkowicie uniemożliwić pobieranie opłat przez przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne za odbieranie ścieków w postaci wód opadowych lub roztopowych. Skutkiem tego typu zmian mogą być istotne problemy z bilansowaniem wydatków związanych z odprowadzeniem tego rodzaju wód, szczególnie w odniesieniu do terenów miejskich. 

Ponadto należy podkreślić, iż ustawodawca nie przewidział żadnych przepisów temporalnych związanych z uchyleniem art. 2 pkt 8 lit. c u.z.z.w. W rezultacie rodzi to pytanie o los prawny taryf za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków w zakresie, w jakim nakładają one obecnie obowiązek uiszczania opłat za tzw. deszczówkę. Wydaje się, że pozostawienie projektu ustawy w tym kształcie może mieć reperkusje w tych gminach, w których tego typu opłaty funkcjonują. 

Opłata za deszczówkę ? nowe rozwiązanie 

Projekt nowej ustawy Prawo wodne ustanawia opłatę za usługi wodne, polegające na odprowadzaniu do wód lub do ziemi wód opadowych lub roztopowych, ujętych w otwarte lub zamknięte systemy kanalizacji deszczowej. Co istotne, zarówno projektowane brzmienie art. 267 pkt 3 lit. a nowego Prawa wodnego, który ma stanowić podstawę prawną dla tej opłaty, jak i treść pozostałych przepisów projektowanej ustawy, nie definiują, jakie rodzaje wód mieszczą się w ramach tej kategorii. Wydaje się jednak, iż ? zgodnie z tym, co wskazano wcześniej ? tracą one dotychczasowy status ścieków. 

W odniesieniu do tego rodzaju opłaty można wskazać dwa fundamentalne zastrzeżenia. Po pierwsze, projektowana ustawa nie zawiera przepisów, które w sposób jednoznaczny określałyby, za co ta opłata miałaby być pobierana. Biorąc pod uwagę dotychczasowe orzecznictwo sądów administracyjnych, można spodziewać się kolejnych ? notabene kosztownych i niepotrzebnych ? sporów. Za takim stanowiskiem przemawia fakt, iż projektodawcy nowego Prawa wodnego posłużyli się w art. 282 ust. 1 pkt 4 lit. b, który określa górne stawki opłat za odprowadzanie do wód lub do ziemi wód opadowych lub roztopowych ujętych w systemy kanalizacji otwartej lub zamkniętej, pojęciami nieostrymi. Chodzi np. o ?urządzenia do retencjonowania wody? oraz ?tereny uszczelnione?. Natomiast zgodnie z art. 282 ust. 1 pkt 4 lit. b, rozumienie tych pojęć będzie de facto determinowało obowiązek uiszczania tzw. opłaty deszczowej, a także jej wysokość. Stąd też brak legalnych definicji wymienionych pojęć może przyczynić się do kolejnych sporów interpretacyjnych.

Dachy i inne powierzchnie zadaszone

Projektodawcy nowej ustawy Prawo wodne w żaden sposób nie odnieśli się do kwestii możliwości pobierania opłaty deszczowej za wody opadowe lub roztopowe pochodzące z dachów i innych powierzchni zadaszonych. Należy przy tym podkreślić, że problem ten ma fundamentalne znaczenie w kontekście terenów miejskich, na których powierzchnie dachowe stanowią znaczące źródło pochodzenia odprowadzanych wód. Jak wskazuje R. Wiertelak, w Pile powierzchnia dachów objętych opłatą stanowi aż 34% powierzchni odwadnianej4.

Opłata za deszczówkę dla ?Wód Polskich??

Jak słusznie zauważyła D. Jakuta, wątpliwości budzi również rozwiązanie dotyczące podmiotu, do którego będą wpływały opłaty za usługi wodne, a w szczególności opłaty za ?deszczówkę?. Zgodnie z art. 272 ust. 2 projektowanej ustawy Prawo wodne: wpływy z tytułu opłat za usługi wodne oraz opłat podwyższonych stanowią przychody ?Wód Polskich?, z wyjątkiem wpływów z opłat za wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi, o których mowa w artykule 267 pkt 2, stanowiących w 10% przychód ?Wód Polskich?, zaś w 90% przychód Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

W tym kontekście największe wątpliwości budzi propozycja przekazywania do ?Wód Polskich? wpływów z tzw. opłaty deszczowej. Należy bowiem zauważyć, że podmiotami, które faktycznie ponoszą koszty związane z odprowadzaniem wód opadowych lub roztopowych, są z reguły przedsiębiorstwa wod-kan (gminy). Biorąc przy tym pod uwagę ich szczególne zadania, określone w u.z.z.w., wydaje się, że są to podmioty, które powinny otrzymywać dochody z tytułu opłat za usługi wodne w tym zakresie. Zgodnie bowiem z art. 5 ust. 1 u.z.z.w.: przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne ma obowiązek zapewnić zdolność posiadanych urządzeń wodociągowych i urządzeń kanalizacyjnych do realizacji dostaw wody w wymaganej ilości i pod odpowiednim ciśnieniem oraz dostaw wody i odprowadzania ścieków w sposób ciągły i niezawodny, a także zapewnić należytą jakość dostarczanej wody i odprowadzanych ścieków. Zmiana definicji pojęcia ?ścieków?, przy jednoczesnym uniemożliwieniu przedsiębiorstwom wodociągowo-kanalizacyjnym uzyskiwania dochodów z tytułu odprowadzania wód opadowych oraz roztopowych, może w znaczący sposób wpłynąć na funkcjonowanie tej sfery gospodarowania wodami.

Na marginesie warto zauważyć, że projektowane wyłączenie z definicji ścieków wód opadowych i roztopowych niejako implikuje konieczność nowelizacji art. 5 ust. 1 u.z.z.w. przez poszerzenie katalogu zadań przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych o odprowadzanie tego rodzaju wód. Takiego zabiegu legislacyjnego próżno jednak szukać w przedstawionym projekcie. W konsekwencji uprawnione wydaje się stanowisko, iż wprowadzenie nowelizacji w przedstawionym kształcie wyłączy w praktyce zagospodarowanie wód opadowych i roztopowych z obowiązków przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych.

Jakkolwiek absurdalnie brzmiałaby ta teza, to jednak takie wnioski można wysnuć na podstawie analizy projektowanej ustawy. W związku z tym wypada przyznać rację tym wszystkim, którzy krytykują decyzję o pominięciu w toku prac legislacyjnych etapu uzgodnień oraz konsultacji publicznych. Nieuwzględnienie głosu branży, której przedstawiciele na co dzień mają styczność z analizowanymi przepisami, może być dramatyczne w skutkach. Dlatego warto pochylić się nad tą ustawą i sygnalizować niepokojące rozwiązania, póki jeszcze nie jest za późno.

Jędrzej Bujny, Mikołaj Maśliński, Kancelaria Sójka Maciak Mataczyński Adwokaci

Źródła

  1. Projekt ustawy Prawo wodne z 26 kwietnia 2016 r. <http://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12284651/katalog/12349263#12349263>
  2. Artykul 488 pkt 1 noweli Prawa wodnego.
  3. Jakuta D.: Prawo wodne w opinii branży. ?Wodociągi-Kanalizacja? 6/2016.
  4. Wiertelak R.: Deszcze niespokojne. ?Wodociągi-Kanalizacja? 6/2016.