Są wartości wykraczające ponad podziały polityczne i bieżącą walkę o władzę. Z pewnością zalicza się do nich dbałość o zaopatrzenie mieszkańców w zdrową wodę do picia. Polska wcale nie ma tej wody zbyt wiele, więc wszystkie rozsądne pomysły, jak tę sytuację poprawić, są godne uwagi.

Nowe władze pracują właśnie nad projektem ustawy, nazwijmy ją roboczo ? o obowiązkowej retencji. Samorządy, które nie zadbają o retencję wody na swoim terenie, będą karane. Nie lubię słowa ?kara? i raczej nazwałbym to nowym podatkiem od zaniedbania.

Krok drastyczny

Czy takie drastyczne kroki są potrzebne? Obawiam się, że, niestety, tak. Polska przez dziesięciolecia zaniedbywała gospodarkę wodną. Póki co, odnotowujemy wystarczającą ilość opadów, ale cóż z tego, skoro woda ta spływa do Bałtyku, nie służąc ludziom? Mało tego, gdy pojawia się w nadmiarze, to występują powodzie.

Ktoś powie: a co to obchodzi jakąś spółkę wodociągową, która i tak czerpie wodę ze studni głębinowych? Obchodzi i powinno obchodzić każdego człowieka, a w szczególności przedstawiciela naszej branży. O obiegu wody w przyrodzie uczą się już dzieci w pierwszych klasach podstawówki, więc na łamach specjalistycznego pisma nie ma sensu tego tłumaczyć. 

Do takich wydarzeń zaliczam zmiany klimatyczne. Niestety, w tej kwestii jestem pesymistą. Mimo dużego wysiłku społeczności międzynarodowej i ponoszenia ogromnych kosztów obawiam się, że znacząco nie powstrzy...