?Malowane RIPOK-i?, ?ripoczki?, ?nieuczciwa konkurencja? ? określeń instalacji, które nie spełniają wymogów, a mimo to funkcjonują w najlepsze, pojawia się coraz więcej. Emocje wokół wojny o strumień odpadów były już od wielu miesięcy duże, ale po wyroku w tzw. sprawie bydgoskiej ich poziom z pewnością wzrośnie. Pytanie tylko, czy pojawią się wreszcie pomysły, jak rozwiązać ten problem?

Bydgoskie składowisko odpadów, zarządzane przez miejską spółkę ProNatura, nie spełnia wymogów określonych w przepisach, by pełnić funkcję miejsca odbioru odpadów komunalnych ? zdecydował w wyroku z 9 kwietnia br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy. I co? Na razie nic. Władze miasta nie zgadzają się z orzeczeniem i nadal nakazują firmom wywozowym dostarczać odpady na składowisko Międzygminnego Kompleksu Unieszkodliwiania Odpadów ProNatura. W specjalnym oświadczeniu po wyroku stwierdzają, że nie zamierzają go respektować, bo nie jest prawomocny. ?Do merytorycznej strony uzasadnienia Wyroku WSA Miasto Bydgoszcz nie odnosi się, ponieważ nie jest stroną postępowania? ? czytamy w dokumencie podpisanym przez wiceprezydent Bydgoszczy, Grażynę Ciemniak.

RIPOK RIPOK-owi nierówny

Bydgoski przypadek nie jest odosobniony. W różnych regionach Polski przedstawiciele poszczególnych instalacji skarżą się, że muszą się zmagać z ?konkurencją?, która nie spełnia wymogów wynikających z przepisów. ? Działalność tych instalacji sprowadza się najczęściej do pozorowanego przesortowania odpadów tudzież fikcyjnego poddania ich procesom biologicznym, najczęściej w rozmaitych pryzmach. W efekcie tak na pozór przetworzone odpady prawie w całości trafiają na składowiska w zakładach niemających najczęściej statusu RIPOK-u, czyli na najtańsze składowiska zastępcze. Znane są też procedery składowania tak przekodowanych odpadów w różnych wyrobiskach i żwirowniach pod pozorem ich rekultywacji ? mówi Dariusz Matlak, prezes Polskiej Izby Gospodarki Odpadami (PIGO).

? RIPOK RIPOK-owi nierówny. Ten problem uwidacznia się niemal w każdym województwie ? przyznaje Piotr Szewczyk, przewodniczący Rady RIPOK, skupiającej kilkudziesięciu przedstawicieli regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych, i zarazem dyrektor Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych ?Orli Staw?. ? Przyczyna tego tkwi w niezbyt precyzyjnych zapisach ustawowych, a dodatkowo potęguje go swoboda interpretacji tych zapisów, różna w poszczególnych województwach. Są województwa, gdzie uzyskanie statusu RIPOK-u wymagało spełniania wszystkich wymagań w zakresie instalacji do mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów (MBP), notabene także pozostawiających pewne pole do interpretacji. Są jednak także takie województwa, gdzie mimo niespełniania warunków technicznych instalacja uzyskiwała status RIPOK-u, mając czas na dostosowanie się, określony w rozporządzeniu o MBP. Są województwa, gdzie zmieniano uchwałę w sprawie wykonania wojewódzkiego planu gospodarki odpadami (WPGO), nie aktualizując samego WPGO. RIPOK-i pojawiały się tam, jak widać, niespodziewanie, także dla władz samorządowych województwa. Taki mix prawno-interpretacyjny tworzy sytuację, w której instalacje o wysokim poziomie technologicznym, angażujące duże środki, także z funduszy pomocowych UE, zmuszone są ?konkurować? z instalacjami niespełniającymi wymaganych prawem standardów ani w zakresie przetwarzania odpadów, ani w zakresie ochrony środowiska ? komentuje P. Szewczyk.

Jak przypomina dr inż. Emilia den Boer z Politechniki Wrocławskiej, w 2012 r. w większości województw jedynym kryterium nadania instalacji statusu RIPOK-u było posiadanie decyzji administracyjnej na minimalną przepustowość, umożliwiającą przyjęcie odpadów wytwarzanych przez 120 tys. mieszkańców w danym województwie. ? Status regionalnych instalacji uzyskały zakłady, których faktyczne przepustowości są kilkakrotnie niższe od określonych w decyzjach administracyjnych. Ponadto instalacje, które w momencie opracowania planów nie posiadały wystarczającej przepustowości lub nie posiadały części umożliwiającej biologiczne przetwarzanie frakcji podsitowej, uzyskały status instalacji zastępczych. W powiązaniu z brakiem jasno określonych kryteriów kierowania strumieniem odpadów doprowadziło to do kierowania odpadów do instalacji, gdzie cena ?na bramie? była najniższa, np. do sortowni lub na składowiska, będące instalacjami zastępczymi, zamiast do właściwych, w pełni wyposażonych RIPOK-ów, gdzie cena przyjęcia odpadów musi być odpowiednio wyższa ? mówi E. den Boer. Jej zdaniem, problemy pogłębił także wybór przetargów na odbieranie i zagospodarowanie odpadów przez większość gmin w Polsce. ? Bo przedsiębiorcy odbierającemu odpady pozostawiono swobodę co do wyboru regionalnej instalacji, do której mają trafić odpady, oraz możliwość ustanowienia rażąco niskich cen świadczenia usług odbierania odpadów, które uniemożliwiają przekazanie odpadów do instalacji MBP działającej w oparciu o rzeczywiste koszty ? tłumaczy.

Każda historia jest trochę inna, ale w każdej chodzi z grubsza o to samo, a mianowicie o strumień odpadów, który zapewnia funkcjonowanie tego typu zakładów. ? Stan ten skutkuje wieloma negatywnymi zjawiskami obserwowanymi na rynku. Prowadzi do sytuacji, gdzie zgodnie z tzw. kopernikańską zasadą, gorszy pieniądz wypiera lepszy pieniądz, a zainwestowane fundusze samorządowe i prywatne oraz środki pozyskane z dotacji nie są efektywnie wykorzystywane. W skrajnych przypadkach grozi to ich zwrotem. Cierpi na tym także ochrona środowiska. Należy bezwzględnie eliminować z systemu instalacje niespełniające wymagań lub niespełniające powierzonej im funkcji RIPOK-u ? uważa P. Szewczyk.

Działają na pół gwizdka

Czy Polska zamieniła się już w wielkie pole bitwy o odpady? Z pewnością mamy do czynienia co najmniej z potyczkami, a ostatnio najgłośniejsza z nich miała miejsce we wspomnianej już Bydgoszczy. Cały spór rozpoczął się tam w momencie, gdy ProNatura została wpisana do uchwalonego we wrześniu 2012 r. Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami jako RIPOK w zakresie MBP i składowiska. ProNatura nie posiada kompostowni, a jedynie pryzmę energetyczną, ale Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego uchwalił wpisanie tej instalacji do WPGO, bo rozporządzenie Ministra Środowiska w sprawie mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów komunalnych pozostawia furtkę w postaci 3-letniego okresu dostosowawczego dla instalacji, które w danym momencie nie spełniają wszystkich wymogów. ? Był to kuriozalny argument, ponieważ ProNatura nie zamierzała się dostosowywać, czego dowodem jest sam WPGO, gdzie w części mówiącej o planowanych inwestycjach nie ma słowa o budowie kompostowni dla ProNatury ? opowiada Bożena Pawlak z Remondis Bydgoszcz. W regionie bydgoskim funkcjonują cztery RIPOK-i. ? Do naszej instalacji przyjmowane są odpady zmieszane z kilku gmin oraz odpady selektywnie zbierane z Bydgoszczy i okolicznych gmin. Instalacja jest w stanie przyjmować do przetwarzania 8 tys. ton odpadów na sortownię i 4 tys. ton odpadów na kompostownię w ciągu miesiąca. A przyjmujemy na sortownię miesięcznie ok. 2,3 ton odpadów zmieszanych i ok. 3 ton odpadów zbieranych selektywnie. Wynika z tego, że instalacja pracuje na ?pół gwizdka? ? mówi B. Pawlak.

Spółka Remondis Bydgoszcz imała się więc wszystkich możliwych sposobów zmierzających do wykreślenia z WPGO instalacji ProNatury z pryzmą energetyczną jako RIPOK-u. Zawiadomiła Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, Regionalną Izbę Obrachunkową, marszałka województwa kujawsko-pomorskiego, wojewodę. Bez rezultatu. ? Zdecydowaliśmy się więc walczyć w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Pierwszym pozytywnym akcentem było uznanie nas przez WSA za stronę postępowania. Po rozpatrzeniu sprawy Sąd podjął wyrok uznający nieważność uchwały Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego i stwierdził, że nie podlega ona wykonaniu. W uzasadnieniu wyroku wytknął błędy w przyznaniu tej instalacji statusu RIPOK-u ? mówi B. Pawlak.

Sąd uznał, że instalacja do przetwarzania zmieszanych odpadów komunalnych spółki ProNatura nie spełnia kryterium najlepszej dostępnej techniki, gdyż jako tzw. technologia ekstensywna nie pozwala na takie przekształcanie odpadów, by możliwy był ich dalszy efektywny odzysk.

Wożą pod groźbą kary

Zarząd MKUO ProNatura nie chce komentować wyroku Sądu. W opublikowanym na stronie internetowej oświadczeniu pisze, że ?odmiennie niż skarżąca Remondis Bydgoszcz postrzega okoliczności faktyczne i prawne związane z przedmiotową sprawą i przedstawi swoje stanowisko oraz argumentację w prawem przewidzianej formie w toku postępowania sądowo-administracyjnego?. A władze Bydgoszczy wskazują (także w oświadczeniu), że miasto nie było stroną w postępowaniu sądowym, i nakazują firmom odbierającym odpady od mieszkańców nadal wozić je do RIPOK-u ProNatury, przynajmniej do czasu, aż zapadnie prawomocny wyrok.

Remondis Bydgoszcz wskazuje jednak, że ustawodawca przewidział wyjątek od zasady uprawomocnienia, polegający na uprawnieniu WSA do stwierdzenia, że jeśli jakiś akt (uchwała) jest nieważny, to sąd może orzec, że nie podlega on wykonaniu, mimo że wyrok jest nieprawomocny (wyrok NSA z 29 września 2010 r., sygn. akt I OSK 1029/10). ? Poza tym to smutne, że nawet z wyrokiem w ręku żadna z powiadomionych o sprawie instytucji nie stanęła po naszej stronie ? ubolewa B. Pawlak.

? Treść wyroku dla skarżącego i podmiotów, na których sytuację prawną on rzutuje, jest w całości jasna. Całkowite zdziwienie budzi z kolei postawa miasta ? mówi Michał Nowacki, radca prawny Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych (PUK) Corimp w Bydgoszczy, firmy, która nie tylko posiada RIPOK, ale też na zlecenie miasta wozi odpady z dwóch sektorów do instalacji ProNatura. ? Niezrozumiałe jest stanowisko, iż skoro miasto nie jest stroną postępowania, to treść wyroku nie rzutuje na jego sytuację. Otóż, naszym zdaniem, rzutuje i to w bardzo dużym stopniu. Wyroki sądów, które wydawane są w ?imieniu Rzeczypospolitej Polskiej?, muszą być respektowane przez każdy podmiot, bez względu na to, czy rzutują korzystnie, czy niekorzystnie na sytuację podmiotów, także gmin. Zauważyć także należy, iż postępowanie toczące się przed WSA w Bydgoszczy dotyka interesu nie tylko Remondisu, ale też dwóch innych instalacji położonych w obrębie regionu bydgoskiego: PUK Corimp oraz Zakładu Usług Komunalnych USKOM Żnin w Wawrzynkach. Stąd też przekazanie odpadów z terenu miasta Bydgoszcz instalacji ProNatura, która nie spełnia wymagań dla RIPOK-u, pozbawiło pozostałe RIPOK-i z regionu większości strumienia odpadów komunalnych, a w konsekwencji sporej części planowanych zysków, jakich spodziewały się, inwestując w złożone technologicznie instalacje MBP ? dodaje.

Michał Nowacki uważa też, że miasto naraża podmioty odbierające odpady, takie jak PUK Corimp, na wykreślenie z rejestru działalności regulowanej. Dlaczego? ? Bo zgodnie z postanowieniami umów na odbiór odpadów z terenu miasta Bydgoszczy, zawartych w trybie ustawy Prawo zamówień publicznych, zmuszone są ? pod groźbą bardzo wysokich kar umownych ? nadal przekazywać odpady do instalacji ProNatury, mimo że zawieszone zostały skutki wpisu tej instalacji jako RIPOK-u do WPGO ? wyjaśnia.

Mówią na nas: ?donosiciele?

Od ponad roku o przetrwanie na rynku walczy Zakład Utylizacji Odpadów (ZUO) z Myślenic w Małopolsce, do którego także spływa zbyt mała ilość odpadów. Wybudowany z pomocą unijnych funduszy (26 mln zł dotacji) nowoczesny obiekt został oddany do użytku w maju 2012 r. W tym samym czasie małopolski urząd marszałkowski dokonał nowego podziału województwa na regiony. Zakład w Myślenicach został ujęty w regionie południowym, zamieszkanym przez blisko 600 tys. osób. Wydawałoby się, że strumień odpadów będzie miał zatem zapewniony. Niestety, po kilkumiesięcznej eksploatacji okazało się, że rynek odpadów zdominowały firmy, które nie spełniają kryteriów dających im prawo posiadania statusu instalacji regionalnej. ?Kuriozalną sytuacją jest nadanie statusu RIPOK-u instalacji, która nawet według decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach nie spełnia podstawowych wymagań dla tego typu obiektów. Przykładowo wydano zgodę na przyjmowanie 65 tys. ton zmieszanych odpadów komunalnych rocznie, na terenie ok. 25-30 arów. Do biologicznego przetwarzania przeznaczono tam natomiast komposter o przepustowości 3 tys. ton/rok, bez placów dojrzewania kompostu. I to też jest RIPOK!? ? pisała na naszych łamach w kwietniu ubiegłego roku Ewa Kęsek z ZUO w Myślenicach.

Co się zmieniło od tego czasu? ? Dzięki naświetlaniu wszystkich nieprawidłowości zasłużyliśmy jedynie na miano ?donosicieli?, ?tych, z którymi nie można się dogadać? itp. Ale jak można się temu wszystkiemu przyglądać spokojnie i bez żadnej refleksji? ? pyta E. Kęsek. Zakład w Myślenicach również postanowił skierować sprawę na drogę sądową. ? W WSA w Krakowie prowadzone są dwa postępowania skargowe na uchwały Sejmiku Województwa Małopolskiego w sprawie wykonania WPGO. Ale czy one coś zmienią? Owszem, jesteśmy przekonani co do słuszności naszego stanowiska, co potwierdziło się w ostatnich wyrokach WSA z Bydgoszczy, ale wątpliwości budzi np. fakt, iż to właśnie po wyroku w Bydgoszczy władze miasta uznały, iż pomimo stwierdzenia przez sąd, że uchwała w części uznania danej instalacji za RIPOK nie podlega wykonaniu, odpady i tak winny trafić do tej instalacji ? mówi E. Kęsek.

O strumień odpadów i status RIPOK spierano się także w woj. świętokrzyskim. Zgodnie z uchwałą Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego z maja 2013 r. w sprawie wykonania ?Planu gospodarki odpadami dla województwa świętokrzyskiego 2012-2018?, jedyną instalacją o statusie RIPOK-u w regionie obejmującym Kielce i powiat kielecki miał być nowo wybudowany Zakład Unieszkodliwiania Odpadów w Promniku, należący do kieleckiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami. Instalacją zastępczą (np. w przypadku awarii lub innej przyczyny powodującej, że nie mógłby przyjmować odpadów) miał zostać zakład przedsiębiorstwa Bio-Med w Kielcach. Ta firma z kolei sama zabiegała o status RIPOK-u i zarzucała ZUO w Promniku, że nie spełnia wymogów regionalnej instalacji. W sprawę zaangażowała się m.in. Polska Izba Gospodarcza ?Ekorozwój?, która dowodziła, że inwestycja w Promniku jest w ogóle niepotrzebna (!), bowiem w regionie w latach 2012-2014 powstały już trzy inne zakłady mające możliwość przerobu wszystkich zmieszanych odpadów komunalnych. Jednak WSA w Kielcach oddalił skargę wniesiona przez Bio-Med, uznając, że instalacja w Promniku spełnia wszystkie wymogi. Obecnie odpady z Kielc wożone są właśnie tam.

Zmiany są konieczne!

? Analiza dotychczasowych praktyk w zakresie nadawania instalacjom statusu RIPOK-u oraz duża dowolność w interpretacji obowiązujących wymogów w różnych województwach pokazuje, że konieczny jest jednolity i jednoznaczny standard RIPOK-u, który obowiązywałby w całej Polsce ? uważa dr inż. Emilia den Boer. ? Podstawowe wymogi prowadzenia procesu, takie jak minimalny czas przetwarzania odpadów oraz końcowe parametry przetwarzania, powinno, tak jak dotąd, określać rozporządzenie w sprawie MBP. Dla określenia minimalnych czasów przetwarzania należy krytycznie przeanalizować efekty uzyskiwane w funkcjonujących instalacjach na terenie Polski, z uwzględnieniem regionów o różnej strukturze i różnych pór roku. Ocena stopnia stabilizacji w oparciu o wskaźnik AT4 powinna zostać utrzymana, w połączeniu z dodatkowym, bardziej jednoznacznym parametrem, np. stratą prażenia, do równoległej weryfikacji.

Według dr inż. E. den Boer, zapisy rozporządzenia powinny być także uzupełnione wymogami zawartymi w konkluzjach BAT, które obligatoryjnie musiałyby spełnić RIPOK-i (wprowadzenie obowiązku uzyskania pozwolenia zintegrowanego dla wszystkich RIPOK-ów). ? Standard BAT jest obecnie aktualizowany i na podstawie tej aktualizacji opracowane zostaną konkluzje BAT, które będą obowiązywać wszystkie kraje członkowskie, o czym stanowi m.in. dyrektywa w sprawie emisji przemysłowych ? przypomina E. den Boer.

Policja ekologiczna na pomoc?

Dariusz Matlak z PIGO podkreśla natomiast pilną konieczność weryfikacji WPGO i RIPOK-ów, a także wprowadzenie zatwierdzanych na szczeblu centralnym planów inwestycyjnych. ? Jednakże podstawą tego procesu powinny być zmiany ustawowe, określające jasne oraz czytelne procedury i warunki ubiegania się o wpisanie na listę RIPOK-ów w WPGO. Taki m.in. postulat zgłosiło PIGO do senackiego projektu nowelizacji ustawy o odpadach ? informuje D. Matlak.

Krajowa Izba Gospodarki Odpadami wskazuje z kolei, że gwarancją odpowiedniego strumienia odpadów dla istniejących RIPOK-ów spełniających wymagania byłoby wskazywanie przez samorządy konkretnych instalacji, do których mają trafiać odpady. ? Jak pokazują doświadczenia np. Gdyni i Białegostoku, gminy mają prawo o tym decydować. W miastach tych wskazane przez gminę w ogłoszeniu o zamówieniu i SIWZ regionalne instalacje należą do gminy i pomimo protestów odwołujących się od takiego rozwiązania firm ? które znalazły swój finał w Krajowej Izbie Odwoławczej ? KIO przyznało gminom takie prawo. Dlatego dziwi fakt, że część gmin nie zapewniła własnym regionalnym instalacjom takiego strumienia odpadów, który gwarantowałby im spełnienie określonych przez prawo krajowe i Unię Europejską wymogów. Tym bardziej że to właśnie gminy, w razie niespełnienia stawianych przed nimi wymagań, mają płacić dotkliwe kary finansowe ? mówi Tomasz Uciński, prezes KIGO. ? Większość podmiotów działających na tych rynkach szybko wyczuła przyzwolenie na tanią bylejakość i puszczanie oka przez samorządy, które zdają się mówić: ?zabierz ode mnie śmieci i zrób z nimi co chcesz, byle mnie to niewiele kosztowało? ? dodaje Wojciech Byśkiewicz z firmy ?Byś?, która posiada RIPOK w Warszawie.

Zdaniem P. Szewczyka z Rady RIPOK, problem instalacji niespełniających wymogów należy dogłębnie przeanalizować, a następnie doprowadzić do zmian w prawie. ? Duże pole do działania mają tutaj urzędy marszałkowskie kontrolujące RIPOK-i, wspierane przez Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska i Ministerstwo Środowiska. Niebagatelną rolę odgrywałaby także większa jawność działania instalacji, ujęta w mającej pojawić się wkrótce Bazie Danych Odpadowych. Baza taka ma zostać utworzona zgodnie z zapisami art. 79-84 ustawy o odpadach jako ogólnopolski zbiór informacji o odpadach ? od ich wytworzenia do ostatecznego zagospodarowania ? i ma pozwolić śledzić ich drogę. Baza ta będzie także ewidencją wszystkich podmiotów uczestniczących w wytwarzaniu i przetwarzaniu odpadów. Konsekwencja i ogólnopolski standard w zakresie stanowienia i interpretacji prawa są tutaj bardzo potrzebne, niemniej nerwowe ruchy w tym zakresie są niewskazane ? zastrzega.

W. Byśkiewicz ma jeszcze inną propozycję: ? Należy powołać policję ekologiczną, wyposażoną w kompetencje do sprawnego działania, która sprawdzi nie tylko to, czy odpad wjechał do RIPOK-u, ale także to, czy został w nim na odpowiednim poziomie przetworzony, a nie pod zmienionym kodem wywieziony z RIPOK-u poza region.

Byśkiewicz uważa też, że podmioty dysponujące instalacjami MBP powinny być oddzielone od składowisk, tak by przy niskich cenach, za które realizują zamówienie, uniknąć pokusy kierowania większości odpadów właśnie na składowisko, zamiast do przetwarzania. ? Składowanie powinno być restrykcyjnie kontrolowanym, najdroższym elementem systemu ? konkluduje.

Czas na plany inwestycyjne

O komentarz do tego, co dzieje się wokół RIPOK-ów, poprosiliśmy Ministerstwo Środowiska. Niestety, resort nie odniósł się wprost do pytania o konieczność wprowadzenia odpowiednich standardów w RIPOK-ach w celu wyeliminowania tych działających nieefektywnie i niespełniających określonych wymogów. Ministerstwo nie odpowiedziało również na pytanie o możliwości zapobiegania tego typu sytuacjom. Z biura prasowego resortu otrzymaliśmy jedynie odpowiedź na pytanie, czy w oparciu o obecne WPGO można efektywnie planować zagospodarowanie odpadów w Polsce. Rzecznik Ministerstwa, Paweł Mikusek, pisze w niej: ?Jednym z najistotniejszych problemów w WPGO jest przewymiarowanie planowanych mocy przerobowych instalacji do przetwarzania zmieszanych odpadów komunalnych. Równie istotną kwestią jest brak uwzględniania w przedmiotowych planach hierarchii postępowania z odpadami, w tym zaplanowania odpowiednich instalacji do przetwarzania odpadów. Mając na uwadze występujące w tym zakresie problemy, została podjęta inicjatywa przez Senat RP mająca na celu nowelizację ustawy o odpadach. Jako uzupełnienie WPGO w zakresie planowania gospodarki odpadami komunalnymi na terenie województwa projekt przedmiotowej ustawy wprowadza obowiązek sporządzania przez zarządy województw planów inwestycyjnych w zakresie gospodarki odpadami komunalnymi, które będą stanowić załącznik do wojewódzkich planów gospodarki odpadami. Plany inwestycyjne powinny być elementem i uzupełnieniem wojewódzkich planów gospodarki odpadami, poprzez wskazanie instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych, które powinny zostać wybudowane w województwie/regionie?.

Lech Bojarski, Barbara Krawczyk

 

Czy można pozbawić instalację statusu RIPOK-u?

Anna Specht-Schampera,

SZDLEGAL Kancelaria Prawna Schampera, Dubis, Zając i Wspólnicy

Jak stanowi art. 35 ust. 4 ustawy o odpadach, wojewódzkie plany gospodarki odpadami zawierają wskazanie regionalnych instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych w poszczególnych regionach gospodarki odpadami komunalnymi. Z kolei zgodnie z art. 38 ust. 1 ustawy, wraz z uchwaleniem wojewódzkiego planu gospodarki odpadami sejmik województwa podejmuje uchwałę w sprawie jego wykonania, określając w niej m.in. regionalne instalacje do przetwarzania odpadów w poszczególnych regionach gospodarki odpadami komunalnymi. Uchwała taka, zgodnie z zamierzeniem ustawodawcy, podlega obligatoryjnej zmianie w dwóch przypadkach: gdy nastąpi zmiana podziału na regiony gospodarki odpadami komunalnymi oraz po zakończeniu budowy regionalnej instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych określonej w wojewódzkim planie gospodarki odpadami. Natomiast brak jest w treści ustawy wskazówek co do innych przesłanek, których spełnienie winno pociągać za sobą zmianę uchwały w sprawie wykonania planu, a także okoliczności, w których zmiana uchwały w sprawie wykonania planu powinna skutkować aktualizacją wojewódzkiego planu gospodarki odpadami i na odwrót. W szczególności ustawa nie przewiduje procedury usunięcia RIPOK-u niespełniającego ustawowych wymogów z wojewódzkiego planu gospodarki odpadami oraz uchwały w sprawie jego wykonania.

Mimo braku wyraźnej regulacji w ustawie nie powinna budzić żadnych wątpliwości dopuszczalność wprowadzenia stosownych zmian do treści wojewódzkiego planu gospodarki odpadami oraz uchwały w sprawie jego wykonania w przypadku, gdy wymieniony w tych uchwałach RIPOK przestał spełniać ustawowe wymagania. Sytuacja ta nie jest bowiem prawnie obojętna ? instalacja o statusie RIPOK-u winna nieprzerwanie spełniać wymagania ustawowe określone w przepisie art. 35 ust. 6 ustawy o odpadach i nie sposób przyjąć, że ustawodawca celowo nie dokonał w tej kwestii regulacji prawnej. Normę prawną dla pozbawienia instalacji statusu RIPOK-u da się jednak wyprowadzić w drodze wykładni.

Ustawa przewiduje bowiem w art. 37 ust. 1, iż plany gospodarki odpadami podlegają aktualizacji nie rzadziej niż co sześć lat. Termin ten, mający charakter terminu maksymalnego, nie stoi na przeszkodzie dokonania wcześniejszej aktualizacji planu w sytuacji, gdyby zaistniała taka potrzeba ze względu na zmiany stanu prawnego czy faktycznego.

W literaturze wskazuje się, że aktualizacja wojewódzkiego planu gospodarki odpadami w części objętej uchwałą w sprawie jego wykonania zawsze wywiera skutek dla bytu tej uchwały. Wniosek taki wyprowadzić można z przewidzianej w ustawie hierarchii tych dwóch aktów ? wojewódzki plan gospodarki odpadami należy uznać za akt nadrzędny, jako że uchwała z art. 38 ust. 1 ustawy podejmowana jest ?w sprawie jego wykonania? (por. Karpus K., Rakoczy B.: Ustawa o odpadach. Komentarz. Lexis Nexis. Warszawa 2013). Regulacja ustawowa dotycząca wskazanych aktów prowadzi do konkluzji, że w sytuacji podjęcia przez organ uchwały aktualizującej wojewódzki plan gospodarki odpadami uchylenie poprzedniego planu skutkować będzie utratą mocy prawnej przez uchwałę w sprawie jego wykonania. Skoro bowiem uchwałę w sprawie wykonania wojewódzkiego planu gospodarki odpadami podejmuje się ?wraz z jego uchwaleniem?, to również w przypadku podjęcia uchwały w sprawie aktualizacji wojewódzkiego planu gospodarki odpadami powinno jednocześnie nastąpić podjęcie uchwały w sprawie jego wykonania.

Natomiast nie ma w ustawie regulacji przewidującej ewentualne skutki zmiany uchwały w sprawie wykonania planu w odniesieniu do samego planu. Co do zasady przyjąć należy, że dopuszczalne jest dokonanie zmiany samej uchwały w sprawie wykonania planu, jednak z tym zastrzeżeniem, że zmiana taka nie dotyczy kwestii, które uregulowane są w wojewódzkim planie gospodarki odpadami. Należy bowiem założyć, choćby ze względu na wzajemny stosunek obu tych uchwał, że nie jest dopuszczalna sytuacja, w której kwestie, o których mowa w art. 38 ust. 2 ustawy, uregulowane są w odmienny sposób w wojewódzkim planie gospodarki odpadami i w uchwale w sprawie jego wykonania.

Z powyższych rozważań wynika, że wykreślenie RIPOK-u z uchwały w sprawie wykonania wojewódzkiego planu gospodarki odpadami zawsze wymagać będzie uprzedniej zmiany w zapisach tego planu. Następstwem zmiany planu w tym zakresie będzie zaś dokonanie stosownej zmiany uchwały w sprawie wykonania planu. Natomiast niedopuszczalne wydaje się wykreślenie niespełniającego wymogów RIPOK-u jedynie poprzez dokonanie zmiany treści uchwały w sprawie wykonania planu gospodarki odpadami, bez modyfikacji samego planu.