Gościem rubryki „Rozmowy prywatne” jest tym razem Michał Ziemkiewicz, Sales Manager w firmie Lobo Recykling. Opowiada on Tomaszowi Czarneckiemu o tym, że nigdy nie można się poddawać i trzeba walczyć o realizację swoich marzeń, czerpiąc radość z życia, niezależnie od okoliczności. 

Dlaczego ultramaraton, a nie np. siedzenie na kanapie albo granie w szachy? Ktoś by nawet zapytał, po co to Panu, ale ja też jestem z gatunku aktywnych, więc ode mnie to pytanie nie padło (śmiech).
Lubię aktywnie spędzać czas. Nie umiem wysiedzieć w miejscu. Bieganie mnie odpręża, daje poczucie wolności. Kocham stawiać sobie cele i podnosić poprzeczkę. Do ultramaratonu trzeba dojrzeć i przede wszystkim odpowiednio się przygotować. To motywuje do opuszczenia kanapy, by spędzać czas na ciężkich i trudnych treningach. Decyzja o przebiegnięciu „ultra” padła po tym, jak pierwszy raz wygrałem z nowotworem. Pomyślałem: skoro wygrałem z rakiem, dlaczego miałbym nie pokonać trasy ultramaratonu? W szachy grać nie potrafię, ale wydają mi się one nudne, a ja lubię życie na adrenalinie (śmiech).

Najtrudniejszy, najwspanialszy, najbardziej pamiętny bieg?
Każdy bieg jest dla mnie wspaniały, uczestniczę w różnych zawodach, także charytatywnych. Po wygranej walce z chorobą postanowiłem przebiec królewski dysta...