W świecie, gdzie plastik króluje na każdym kroku, od naszych kuchni po najdalsze zakątki oceanów, pojawił się nowy wróg – mikroplastik. Te mikroskopijne fragmenty tworzywa sztucznego, choć niewidzialne dla oka, są wszędzie. Okazuje się, że nasza próba walki z plastikiem przez recykling może mieć nieoczekiwane skutki uboczne. 

Naukowcy z Uniwersytetu Strathclyde w Glasgow donoszą, że nawet 13% plastiku poddawanego recyklingowi może wracać do środowiska jako mikroplastik. To jak film grozy, gdzie bohater, starając się pokonać potwora, nieświadomie tworzy nowego – mniejszego, ale równie złośliwego. 

Jedzenie plastiku

Wyobraźcie sobie: każdy z nas, w ciągu tygodnia, spożywa ilość mikroplastiku równą wadze standardowej karty kredytowej! WWF podaje, że to około 5 gramów. Smacznego, prawda? Znajduje się on w wodzie pitnej, żywności, a nawet powietrzu. To trochę jak odkrycie, że w naszej ulubionej kanapce jest składnik, o którego istnieniu nie mieliśmy pojęcia. 

Ale nie tylko nasze kanapki są w niebezpieczeństwie. Mikroplastik wpływa na całe ekosystemy. Jego obecność w wodach oceanicznych i słodkowodnych nie stanowi najlepszej wiadomości dla naszych przyjaciół ryb i innych morskich stworzeń.

To, co jeszcze bardziej intryguje (lub przeraża, w ...