Racjonalne zagospodarowanie odpadów tworzyw sztucznych to zagadnienie złożone, wymagające dobrego przygotowania, rozważenia różnych opcji i możliwości, dostępnych w danych warunkach lokalnych, a czasem też konkretnych inwestycji. Wybór przeznaczenia odzyskanego surowca: albo recykling, albo odzysk energii, powinien być podyktowany m.in. jakością dostępnych odpadów, istniejącą infrastrukturą do ich przetwarzania, rachunkiem ekonomicznym i oceną wpływu na środowisko. Możliwość odzysku surowców lub energii w znacznej mierze zależy od ich składu jakościowego. Wraz z rozpoczęciem 2016 r. zacznie obowiązywać zakaz składowania wysokokalorycznych odpadów na wysypiskach. Wobec tego można postawić pytanie, czy gminy i branża odpadowa są odpowiednio przygotowane do zagospodarowania odpadów z tworzyw sztucznych?

Maksymalny odzysk energii      

Teoretycznie, wszystkie odpady tworzyw sztucznych można poddać recyklingowi. Jednakże z uwagi na ich dużą różnorodność, zanieczyszczenia oraz wymieszanie rozmaitych typów tworzyw, tylko część nadaje się do praktycznego recyklingu. ? Do zagospodarowania w procesie recyklingu mechanicznego idealnie nadają się jednorodne, niezbyt zanieczyszczone i niezmieszane odpady tworzyw sztucznych, np. zgromadzone w ramach zbiórki selektywnej bądź odzyskane z automatycznych linii sortowniczych ? twierdzi Kazimierz Borkowski, dyrektor zarządzający Fundacją PlasticsEurope Polska. Wyjaśnia on, że źródło tego typu surowców wtórnych mogą stanowić nie tylko odpady opakowaniowe, ale także np. folie ogrodnicze i rolnicze lub odpady z budownictwa, np. profile okienne.

Tona odpadów pochodzących z tworzyw sztucznych posiada w przybliżeniu tę samą wartość jak tona ropy naftowej. Z kolei 900 tys. ton tego typu odpadów zalegających na składowiskach w przeliczeniu na rok to teoretyczna strata ok. 2 mld zł.

Kazimierz Borkowski, dyrektor zarządzający Fundacja PlasticsEurope Polska

Z surowców wtórnych można produkować nowe wyroby o dobrej jakości, które znajdują swoje miejsce na rynku. Wówczas będzie to tzw. recykling jakościowy. Przekonuje on także, że w przypadku, gdy nie da się ekonomicznie i bez dużego obciążenia środowiska odzyskać materiału w recyklingu, należy wykorzystać wysoką wartość energetyczną odpadów w procesach odzysku energii. ?Składowanie tych wartościowych odpadów nie jest żadną alternatywą, jest to raczej marnowanie ich energetycznej wartości, a w przeliczeniu na złotówki jest ona niebagatelna ? ostrzega K. Borkowski. Za niespełna trzy lata w Polsce wchodzi w życie zakaz składowania wysokokalorycznych odpadów. Wobec tego, gminy i inni zarządzający odpadami już dzisiaj muszą podejmować działania na rzecz stworzenia odpowiedniej infrastruktury, pozwalającej w pełni wykorzystać wartościowe surowce wtórne.

Kontrola dostępnych technologii

W podobnym tonie wypowiada się Konrad Nowakowski, kierownik Zakładu Ekologii Opakowań COBRO. Potwierdza on, że zapotrzebowanie na produkty z tworzyw sztucznych ciągle rośnie, a z tego względu tak ważną kwestią jest znalezienie sposobów na to, aby ponownie wykorzystać materiał polimerowy pochodzący z wyrobów, które zakończyły już swój okres użytkowania. Należy przy tym rozpatrywać wszystkie dostępne technologie odzysku, aby osiągnąć najlepszy z możliwych bilans zysków i strat dla środowiska. ? Najbardziej efektywne są stosowane obecnie technologie recyklingu jednomateriałowych wyrobów z tworzyw sztucznych. Niestety, dużą masę odpadów stanowi przede wszystkim frakcja zmieszanych lub zanieczyszczonych tworzyw ? mówi Konrad Nowakowski, kierownik Zakładu Ekologii Opakowań COBRO. Uniemożliwia to albo co najmniej mocno ogranicza opłacalność zastosowania tego typu odpadów do standardowych technologii recyklingu. ? Biorąc pod uwagę zmiany systemu gospodarki odpadami oraz coraz większe wymogi prawne dotyczące gospodarki odpadami z tworzyw sztucznych, nieodzowne jest już teraz podjęcie działań nie tylko dotyczących segregacji odpadów, ale także zwiększenie możliwości odzysku ? dodaje. Przekonuje on, że niepodjęcie działań spowoduje problemy z rosnącą ilością odpadów, które powinny być poddane procesom odzysku, ale z powodu braku instalacji oraz nieekonomiczności tego procesu nie będą one tam kierowane. Z tego względu niezbędne wydaje się pilne przeanalizowanie rozwoju nie tylko regionalnych sortowni odpadów, ale także sposobu odzysku pozyskanych surowców. Przetwarzanie odpadów komunalnych (zmieszanych) jest kosztowniejsze, więc gminy powinny aktywnie współuczestniczyć w tym systemie wraz z organizacjami odzysku odpadów opakowaniowych.

Trudna rzeczywistość

? Wielu przedstawicieli samorządów nie do końca potrafi wyjaśnić, czym są i czemu służą recykling oraz selektywna zbiórka odpadów ? twierdzi z kolei Grzegorz Sobański z Zaptech Sobańscy. Przypomina on, że zbliża się znany wszystkim w branży termin 1 lipca 2013 r. W związku z tym na rynku obserwuje się nerwowe i nieprzemyślane działania przy wprowadzaniu nowych stawek za śmieci. ? Jestem przekonany, że długo po 2016 r. na wysypiska nadal będą trafiać wysokokaloryczne odpady. Zarówno na już istniejące legalnie, jak i na tzw. dzikie. Alternatywą jest jednak spalanie tych odpadów. Tylko gdzie i za ile? ? zastanawia się G. Sobański. Wyjaśnia on, że sytuacja, w której zmieszane odpady z tworzyw sztucznych mają kaloryczność na poziomie ponad 20 tys. kilodżuli, a tzw. spalarnie lub cementownie każą sobie za nie jeszcze płacić, jest niedorzeczna. Można wprowadzić zakaz ich składowania, ale optymalny byłby zakaz handlowania nimi i zarabiania na nich przez ich wytwórców. Szczególnie dotyczy to wielkich centrów i sieci handlowych. ? Ceny regranulatów utrzymują się na tym samym poziomie, a nawet maleją, podczas gdy koszty ich przetworzenia stale rosną. Opłata produktowa, która miała finansowo wesprzeć recyklerów, prawie w całości została zawłaszczona, nie wiem po co, przez tzw. organizacje odzysku. Poza kilkoma wyjątkami, w których ich działalność okazuje się faktycznie uzasadniona, reszta jest absolutnie niepotrzebna ? przyznaje. Ponadto stwierdza on, że warto byłoby się zastanowić nad ograniczeniem lub likwidacją opłaty produktowej na rzecz powrotu ulgi w podatku dochodowym dla przedsiębiorstw (faktycznych recyklerów), przetwarzających m.in. odpady opakowaniowe. Do momentu wprowadzenia opłaty produktowej taka ulga funkcjonowała. W związku z tym system był prosty i czytelny. Jedną z przyczyn zbyt dużej ilości odpadów zalegających na wysypiskach jest fakt, że w porównaniu do krajów UE, w Polsce występują duże spowolnienia m.in. we wdrażaniu odpowiednich zapisów prawnych. Jednak z pewnością istnieje też cały szereg innych czynników.

? Dla recyklerów działających w naszym kraju ogromnym problemem jest niedobór na rynku wyselekcjonowanych odpadów z butelek typu PET. Drugą ważną kwestię związaną z zagospodarowaniem odpadów z tworzyw sztucznych jest ich jakość ? mówi Maciej Grubecki, reprezentujący przedsiębiorstwo Elana PET. Przyznaje on, że nierzadko producenci wprowadzają na rynek wyroby z tzw. etykietami termokurczliwymi. Stają się one główną przyczyną dyskwalifikacji odpadu. Proces ich usunięcia jest bardzo uciążliwy, szczególnie wtedy, gdy butelka ulegnie już sprasowaniu.

Kolejną przeszkodą są zanieczyszczenia w postaci wtrąceń. W tworzywach sztucznych można znaleźć np. zanieczyszczenia z innych tworzyw, piasek oraz duże ilości przekładek, pochodzących m.in. z folii lub tektury. Pozostałe elementy, będące częścią składową butelki, jak obrączka, korek lub etykiety inne niż wytworzone z PVC, nie stanowią aż tak dużego problemu. Odrębną kwestią jest dystans, jaki musi pokonać pojazd, aby przewieźć odpad. Sprasowane odpady są przewożone na odcinku od 40 km do ponad 1000 km. Odległości w procesie transportu odpadów to również znaczący problem. Tkwi on zarówno w samym dystansie, jak i w tonażu załadowanego odpadami z tworzyw sztucznych pojazdu. Na jego wagę ma wpływ głównie stopień sprasowania odpadu, a ten zależy od jakości i doboru odpowiednich maszyn do prasowania. ? Sam ciężar z oczywistych względów zwiększa koszt przewiezienia odpadu. A za transport, niezależnie od odległości i wagi pojazdu, musi zapłacić firma przerabiająca odpady ? przyznaje M. Grubecki.

Potrzeba nowelizacji prawa

Warunkiem skutecznego i efektywnego wprowadzenia zakazu składowania ?odpadów palnych? jest przyjęcie jednoznacznych i przewidywalnych w dłuższej perspektywie czasowej rozstrzygnięć dotyczących wysokości opłat za składowanie odpadów. ? Istnieje pilna potrzeba nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów, która określi wysokość tzw. opłat marszałkowskich ? apeluje Dariusz Matlak, prezes Polskiej Izby Gospodarki Odpadami. Inną, jak twierdzi D. Matlak, niezwykle niepokojącą i sprzeczną z obowiązującymi przepisami praktyką, jest pomijanie przez niektóre firmy zajmujące się odbiorem i zagospodarowaniem odpadów procesów odzysku zmieszanych odpadów komunalnych przed ich kierowaniem na składowiska. W efekcie wiele istniejących obecnie instalacji pracuje, nie wykorzystując w pełni swoich mocy. Dodatkowo zarówno przedsiębiorcy, jak i gminy nie mają żadnej motywacji do inwestowania w nowe instalacje. ? Nie należy daty 1 stycznia 2016 r. traktować jako momentu wprowadzenia zakazu składowania ?odpadów palnych?, lecz trzeba ją postrzegać jako punkt kontrolny, w którym stwierdzimy, że odpady te nie trafiają już na składowiska. Inaczej okaże się, że albo należy po raz kolejny przesuwać terminy, albo powstanie wielki problem, wynikający z braku odpowiedniej infrastruktury do przetwarzania odpadów ? konkluduje.

Działania ekonomicznie uzasadnione

Tworzywa sztuczne już na stałe wpisały się w nasze życie. Trudno wyobrazić sobie dzisiaj funkcjonowanie bez nich. Potrzebne są przy przyrządzaniu posiłku, jako narzędzie pracy, czy wreszcie wykorzystywane są jako opakowanie. Z tej całej palety zastosowań to właśnie opakowania mają najkrótsze życie. Łatwe w codziennym zastosowaniu stają się ogromnym problemem po ich krótkim użytkowaniu. ? Na podstawie badań morfologicznych stwierdzono, że opakowania z tworzyw sztucznych stanowią ok. 10% masy w strumieniu odpadów komunalnych, ale objętościowo to ponad 40% ? wyjaśnia Jerzy Ziaja, prezes Zarządu Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu. Podkreśla on, że opakowania są odpadem bardzo rozproszonym, ponieważ występują w 13,5 mln gospodarstw domowych, co generuje duże problemy logistyczne oraz ekonomiczne, związane z ich zbieraniem. Prowadzący instalacje do recyklingu to firmy prywatne, utworzone w celu przynoszenia korzyści finansowych. Nie jest to jednak działalność charytatywna, która będzie dofinansowywana z budżetu. W celu zwiększenia skali recyklingu należy wprowadzić obowiązek gromadzenia ich w jednym miejscu i w ekonomicznie uzasadnionej ilości. Metoda zbiórki tworzyw powinna być finansowana przez ich użytkowników. ? Oczywiście ta metoda unieszkodliwiania będzie na pierwszy rzut oka droższa niż inne. Jednak po uwzględnieniu wszystkich kosztów, czyli całego cyklu życia produktu i aspektów społecznych, może się okazać, że koszty poniesione na recykling nie będą wcale aż takie wysokie, jakby się mogło wydawać ? przekonuje J. Ziaja.

Polskie prawo nakazuje osiąganie odpowiednich poziomów recyklingu, ale jego twórcy zapominają o odzysku, do którego potrzebny jest odpad. Jednak bez odzysku nie ma recyklingu,  może być tylko dokument potwierdzający recykling (DPR).

Jerzy Ziaja, prezes Zarządu Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu

Podejmowane obecnie przez m.in. samorządy lub przedsiębiorstwa z branży odpadowej działania są zbyt powściągliwe lub zupełnie nietrafione, by w perspektywie najbliższych lat rozwiązać problem zalegających na wysypiskach odpadów pochodzących m.in. z tworzyw sztucznych. Powoli (jednak nie dla wszystkich!) staje się oczywiste, iż tylko recykling lub odzysk energii to wiodące, a wkrótce też jedyne metody zagospodarowania odpadów. Istnieje konieczność rezygnacji ze składowania wartościowych surowców, bowiem we współczesnych systemach nie ma miejsca na tego typu praktyki.

Barbara Krawczyk